Regulacje dotyczące ograniczenia szarej strefy w zatrudnieniu będzie bardzo łatwo ominąć – ostrzegają eksperci. Jest jeszcze czas, żeby to naprawić.

Od dziś Senat będzie zajmować się nowelizacją ustaw wchodzących w zakres Polskiego Ładu. Jednym z jego elementów ma być walka z szarą strefą w zatrudnieniu - w aspekcie zarówno podatkowym, jak i składkowym.
Dziś w razie ujawnienia nielegalnego zatrudnienia koszty danin publicznych z tytułu nieujawnionych źródeł przychodu pokrywa zarówno zatrudniający (składki na ubezpieczenia społeczne), jak i pracownik (podatek dochodowy, niekiedy też część składek opłaconych przez zatrudniającego). Polski Ład ma to zmienić - po jego wejściu w życie wszystkie dolegliwości fiskalne będą obciążały zatrudniającego. Ma to ośmielić sygnalistów do zgłaszania zatrudnienia na czarno, a firmy zniechęcić do takich praktyk.
Przepisy trudne do zastosowania
Tyle teoria. W praktyce może to wyglądać inaczej. - Przepisy o szarej strefie w zatrudnieniu będzie bardzo prosto ominąć. Dotyczą one wyłącznie zatrudniania pracowników, i to tylko przez podmioty prowadzące działalność gospodarczą. W konsekwencji bardzo trudno będzie je zastosować - uważa dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Tłumaczy, że w sytuacji ujawnienia nielegalnego zatrudnienia podmiot zatrudniający może bronić się tym, że owszem dana osoba wykonywała na jego rzecz pracę, ale na podstawie np. umowy zlecenia.
- Ustalenie, jaki stosunek łączył obie strony, będzie w takim przypadku pozostawione ocenie ZUS, a ostatecznie sądu. Tego typu sprawy trwają z reguły kilka lat. Tymczasem ciężar podatkowy i składkowy może zostać przerzucony na podmiot zatrudniający tylko wtedy, gdy sąd ustali, że chodziło o stosunek pracy. Do tego czasu urząd skarbowy będzie musiał prowadzić egzekucję PIT z majątku zatrudnionego - mówi dr Lasocki.
W ramach działalności czy poza nią
Te spostrzeżenia potwierdza Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich. - Umowa o pracę to niejedyna dopuszczalna i legalna forma zatrudnienia. Jeżeli zatrudniony np. miał pewną swobodę, np. mógł decydować, w jakim miejscu i czasie będzie realizować swoje obowiązki, trudno będzie dowieść, że strony wiązał stosunek pracy. Zawężenie przepisów dotyczących szarej strefy tylko do pracowników bardzo utrudni stosowanie tej regulacji - tłumaczy.
Problem w tym, że nawet pozytywne rozstrzygnięcie w tym zakresie nie gwarantuje zastosowania sankcji przewidzianych w Polskim Ładzie. - W przypadku przegranej w sądzie można argumentować, że ta osoba była zatrudniona nie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, ale prywatnie, np. jako osobisty asystent - wyjaśnia Tomasz Lasocki.
Dodaje, że dziś najbardziej popularne jest zatrudnianie w ramach prowadzonej przez siebie działalności, ale wynika to z korzyści podatkowych, które daje takie rozwiązanie. - Można bowiem odliczyć od podatku koszty związane z zatrudnieniem. Generalnie jednak nie istnieje obowiązek zatrudniania w ramach działalności. To jest wybór - wskazuje ekspert.
Doktor Lasocki zwraca uwagę, że do tej pory nie było potrzeby odróżniania, czy zatrudnienie następuje w ramach działalności, czy też poza nią. Dlatego nie istnieje też domniemanie w tym zakresie. - W efekcie przepisy będzie bardzo trudno zastosować - podkreśla.
Jak to zmienić?
- Od lat jestem orędownikiem regulacji mających na celu ograniczanie szarej strefy, ale trzeba je tworzyć z rozwagą. Należałoby przeciwdziałać nielegalnemu zatrudnieniu całościowo, a nie fragmentarycznie. W praktyce oznaczałoby to, że niezgodne z prawem działanie w sferze każdej formy zarobkowania przez każdy rodzaj podmiotu zatrudniającego należałoby uznać za nielegalne zatrudnienie - wyjaśnia Tomasz Lasocki.
Uważa, że przy tej okazji warto zastanowić się też nad możliwością odliczenia od podatku zatrudnienia pracowniczego w każdym przypadku - także osoby fizycznej. - To nie jest uczciwe, że jeżeli zatrudniam sprzątaczkę w ramach firmy, to ją wrzucam w koszty, a jeżeli dam jej pracę jako osoba fizyczna, żadnych odliczeń zastosować nie mogę - tłumaczy.
Wypychanie na samozatrudnienie
Doktor Lasocki uważa, że nowe przepisy pogłębią też zjawisko zmuszania pracowników do zakładania działalności gospodarczej. Dlaczego? Bo w stosunkach B2B nie będą miały zastosowania przepisy dotyczące nielegalnego zatrudniania. - Jeżeli współpracuję z osobą fizyczną prowadzącą własną działalność i 2 tys. zł płacę jej legalnie, a resztę pod stołem, to gdy zostanie to wykryte, nie dosięgną mnie sankcje przewidziane w przepisach Polskiego Ładu. Jeżeli jednak taką osobę zatrudniam na umowie o pracę i część pieniędzy wypłacę jej pod stołem, zapłacę podatek za pracownika. W takim przypadku idzie jasny komunikat: unikaj stosunku pracy jak ognia - dodaje. Podkreśla, że senatorzy mogą jeszcze zgłosić poprawki ratujące sytuację.
Łukasz Kozłowski sugeruje także wydłużenie okresu vacatio legis. - Dostosowanie do Polskiego Ładu będzie wymagało czasu. To bardzo obszerna nowelizacja. Problem będą mieli zresztą nie tylko przedsiębiorcy, ale też organy państwa. Oprócz motywacji politycznej nic nie przemawia za koniecznością wdrożenia nowych regulacji już od początku przyszłego roku. Optymalny byłby początek 2023 r. - wskazuje.
Mniej kontroli to mniej nieprawidłowości / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Etap legislacyjny
Ustawa w Senacie