Wzrost kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł spowoduje, że drastycznie spadnie wysokość wpływów na zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych (ZFRON). To oznacza, że pracownicy z dysfunkcjami zdrowotnymi nie będą mogli uzyskać pomocy w formie sfinansowania zakupu leków czy pokrycia kosztów dojazdu do pracy.

Pracodawcy alarmują, że taki będzie efekt wejścia w życie przepisów zawartych w projekcie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, nad którym pracują teraz posłowie (Polski Ład). Przewiduje on m.in. podwyżkę kwoty wolnej od podatku do wysokości 30 tys. zł w skali roku, dzięki czemu osoby zarabiające najniższe wynagrodzenie przestaną w praktyce płacić podatek dochodowy. Tymczasem jest to kluczowa kwestia z punktu widzenia pracodawców mających status zakładu pracy chronionej (ZPChr), którzy mają obowiązek prowadzić ZFRON, oraz zakładów aktywności zawodowej (ZAZ), w których działa jego odpowiednik – zakładowy fundusz aktywności (ZFA).
Jest to związane z tym, że zgodnie z art. 38 ust. 2 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ZPChr przekazują zaliczki na podatek dochodowy w wysokości 40 proc. na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a w 60 proc. na ZFRON (w przypadku ZAZ 100 proc. kwot zaliczek trafia na konto ZFA). Również firmy, które wprawdzie już utraciły status ZPChr, ale zachowały prawo do ZFRON, zasilają go środkami z zaliczek – im wyższy mają wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych, tym większa część zaliczek jest wpłacana na ten fundusz. Co więcej, te środki stanowią główne źródło wpływów na ZFRON. Dlatego właśnie w sytuacji, gdy wynagrodzenia dużej grupy pracowników z dysfunkcjami będą całkowicie lub częściowo wolne od podatku, to te pieniądze przestaną trafiać na konto ZFRON.
– W praktyce oznaczać to będzie likwidację ZFRON, co uderzy bezpośrednio nie w pracodawców, ale w niepełnosprawnych pracowników, którzy stracą możliwość uzyskania wsparcia np. na zakup leków, sprzętu rehabilitacyjnego, ryczałtu na dojazd do pracy – mówi Krzysztof Kosiński, wiceprezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. Dodaje, że wprawdzie na skutek wyższej kwoty wolnej od podatku będą mieli trochę wyższe wynagrodzenie, ale nie wyrówna to strat związanych z brakiem wsparcia z ZFRON.
– Wiele zakładów już teraz zastanawia się, jak mają wytłumaczyć swoim pracownikom, że od przyszłego roku nie będą mogli liczyć na pomoc z ZFRON, bo na jego koncie po prostu nie będzie pieniędzy – wskazuje Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. Podkreśla, że zmiana przepisów może też skutkować rezygnacjami pracodawców z posiadania statusu ZPChr. Jak wyjaśnia, do ich obowiązków należy m.in. zapewnianie podwładnym doraźnej opieki medycznej i większość zakładów finansuje ją ze środków ZFRON. W sytuacji gdy nie będzie pieniędzy z funduszu na zatrudnienie lekarza czy pielęgniarki, nie wszyscy znajdą na to wolne środki obrotowe.
Na negatywne konsekwencje podwyższenia kwoty wolnej od podatku i wynikające z tego zagrożenia zwróciło też uwagę Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej w trakcie konsultacji projektu. Resort wskazał, że należy rozważyć uzupełnienie jego treści o mechanizm, który będzie rekompensował utracone przychody ZFRON, ZFA oraz PFRON. Zaproponował przy tym rozwiązanie polegające na tym, aby na wspomniane fundusze były przekazywane kwoty składek na ubezpieczenia zdrowotne niepełnosprawnych pracowników. Jednak w projekcie przyjętym przez rząd ani w autopoprawce do niego nie zostało to uwzględnione.
– Dziś prace nad projektem zaczyna sejmowa komisja i liczymy na to, że ze strony posłów lub ministerstwa padnie propozycja jakiejś rekompensaty, która pozwoli zasilić konto ZFRON innymi środkami. Propozycja resortu jest ciekawa, choć trzeba pamiętać, że na fundusz trafiała część zaliczek podatkowych od wszystkich pracowników, a tu jest mowa o składkach tylko tych, którzy są niepełnosprawni – zauważa Edyta Sieradzka. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po pierwszym czytaniu w Sejmie