Chęć niesienia pomocy jest wykorzystywana przez niektóre podmioty gospodarcze. Oszczędzają na kosztach działalności dzięki wykorzystaniu darmowej pracy
Kto może korzystać z pracy wolontariuszy / Dziennik Gazeta Prawna
Pomaganie stało się modne i coraz więcej osób decyduje się wspierać różnego rodzaju akcje czy kampanie. Niestety, w ślad za tym idą nadużycia w stosunku do takich osób.
Poproszę wolontariusza
– Otrzymujemy wiele telefonów od osób zainteresowanych pracą wolontariuszy. Bardzo często w trakcie rozmowy okazuje się, że ludzi szukają podmioty gospodarcze prowadzące domy opieki czy przedszkola. Wyjaśniamy im, że nie mogą korzystać z pracy wolontariuszy. Nie wiemy jednak, czy nasze informacje sprawiają, że rezygnują z ich szukania – wyjaśnia Dariusz Pietrowski z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Warszawie.
Nie każdy, kto zajmuje się pomocą, robi to bezinteresownie, dlatego ustawa z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i wolontariacie (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1118) ogranicza katalog instytucji korzystających z wolontariatu.
Dariusz Pietrowski przypomina, że wolontariat może być realizowany w określonych podmiotach, np. organizacjach funkcjonujących w ramach działalności pożytku społecznego, ale z wyłączeniem prowadzonej przez nie działalności gospodarczej. Jeżeli więc fundacja opiekująca się zwierzętami zarabia na prowadzeniu szkoleń komercyjnych, to nie może korzystać z pracy ochotników.
– Zdarza się też, że wolontariat jest mylony ze stażem czy z praktykami. Być może także instytucja wolontariatu pracowniczego jest opacznie rozumiana jako darmowa praca na rzecz firmy i ludzie ze szlachetnych pobudek godzą się na pracę bez pensji – dodaje Dariusz Stawik, członek zarządu Regionalnego Centrum Wolontariatu w Katowicach. Opisuje przypadek dziewczyny, która jako wolontariuszka pracowała w wakacje w sklepie zoologicznym. Opiekowała się zwierzętami, sprzątała. – Tyle że to nie był wolontariat, ale darmowa praca – dodaje Dariusz Stawik.
Podpowiada, że osoby, które chcą pracować jako wolontariusze, mogą korzystać ze zweryfikowanych list uprawnionych do tego instytucji. Można je znaleźć np. na stronie DobryWolontariat.pl.
Praca na czarno
Zdarzają się sytuacje, w których wolontariat jest przykrywką dla pracy na czarno. Dochodzi też do tego, że pracodawcy na siłę przekwalifikowują byłych pracowników na wolontariuszy.
– W czasie podróży po kraju zawsze nawiązuję kontakty, pytam o warunki pracy, wynagrodzenia. W czasie jednego z takich wyjazdów do miejscowości wypoczynkowej okazało się, że dwie panie – jedna na basenie, druga w restauracji – mimo iż pracowały i zarabiały, to formalnie były wolontariuszkami. Szef płacił im według uznania – opowiada Jan Guz, przewodniczący OPZZ.
Jego zdaniem winne są dziurawe prawo i przyzwolenie na pogoń pracodawców za obniżaniem kosztów działalności.
Z kolei warszawska inspekcja pracy zajmowała się dwoma przypadkami firm, które zastąpiły etatowych pracowników wolontariuszami.
– Pracodawcy dogadali się z ludźmi, że będą im płacić pod stołem. Byli pracownicy, a aktualni wolontariusze, podpisali oświadczenia o tym, że taka zmiana jest ich inicjatywą i nie byli do tego przez nikogo zmuszani – informuje Maria Kacprzak-Rawa, rzecznik Okręgowej Inspekcji Pracy w Warszawie. Jak dodaje, takie praktyki nadal mają miejsce w jednej z fundacji oraz w jednym ze stowarzyszeń opieki nad zwierzętami.
Także OIP we Wrocławiu odnotowała przypadki, w których wolontariusze mieli wątpliwości co do tego, czy przypadkiem nie powinna być z nimi zawarta umowa o pracę.
– Pytający świadczyli wolontariat biurowy. Otrzymywali kilkusetzłotowe wynagrodzenia w ramach zwrotu kosztów – wyjaśnia Marek Choczaj z OIP we Wrocławiu.