Pracuję na etacie i zarabiam 4,6 tys. zł brutto. Gdy zaszłam w ciążę i zachorowałam, ZUS stwierdził, że moje wynagrodzenie jest niewspółmierne do zakresu obowiązków, i ustalił podstawę wymiaru składek na poziomie 1680 zł brutto, czyli najniższym z możliwych. I od tej kwoty, a nie od kwoty faktycznie pobieranego wynagrodzenia, ma mi wypłacać zasiłek chorobowy – pisze pani Monika. – Czy ZUS może tak postąpić? W jaki sposób mogę się bronić? – pyta przyszła mama.
Katarzyna Tryniszewska, adwokat / Dziennik Gazeta Prawna
Zasiłek chorobowy jest świadczeniem wypłacanym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (lub pracodawcę) osobom objętym ubezpieczeniem społecznym (obowiązkowym lub dobrowolnym), które są niezdolne do wykonywania pracy. Maksymalny okres jego wypłaty wynosi 182 dni, ale dla ubezpieczonej kobiety będącej w ciąży jest on wydłużony i wynosi 270 dni. Nie ma przy tym znaczenia, czy ciężarna nie może pracować z powodu powikłań ciążowych lub innych chorób, które nie mają związku z jej stanem.
W przypadku pracowników, osób wykonujących pracę nakładczą oraz odbywających służbę zastępczą zasiłek przysługuje od 34. dnia niezdolności do pracy w roku kalendarzowym, a jeżeli ukończyli 50. rok życia – od 15. dnia. Przez początkowy okres choroby, czyli przez 33 dni w roku kalendarzowym, pracownik przed pięćdziesiątką otrzymuje nadal wynagrodzenie od pracodawcy, a jeżeli ukończył 50. rok życia – pracodawca płaci za pierwsze 14 dni choroby. Dopiero od 34. dnia niezdolności do pracy i odpowiednio od 15. dnia – płatności przejmuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych, wypłacając zasiłek chorobowy. Ale są od tego wyjątki. Od samego początku choroby ZUS płaci zasiłek pracownikom zatrudnionym w firmach do 20 osób oraz w przypadku prowadzących działalność gospodarczą, a także poszkodowanym w wypadku przy pracy.
Podstawowa wysokość zasiłku chorobowego to 80 proc. pensji, a gdy chorujemy w szpitalu – tylko 70 proc. (80 procent dostaną za to osoby wykonujące pracę nakładczą oraz odbywające służbę zastępczą, a także pracownicy, którzy ukończyli 50. rok życia). Kobiety w ciąży, tak samo jak niezdolni do pracy na wskutek wypadku przy pracy lub dotknięci chorobą zawodową oraz dawcy narządów, zawsze mają 100-procentowy zasiłek.
Kobiecie, z którą rozwiązano umowę o pracę w okresie ciąży z powodu ogłoszenia upadłości lub likwidacji pracodawcy (bo tylko wtedy można ją zwolnić) i której nie zagwarantowano w tym okresie innej pracy, przysługuje do dnia porodu zasiłek w wysokości zasiłku macierzyńskiego, a od dnia porodu – zasiłek macierzyński. A gdyby zwolniono ją z naruszeniem prawa potwierdzonym prawomocnym wyrokiem sądu, to nawet po ustaniu ubezpieczenia ma prawo do zasiłku chorobowego i zasiłku macierzyński za okres po ustaniu ubezpieczenia.
PORADA EKSPERTA
Kontrola ze strony ZUS pracowników, których wynagrodzenie z umowy o pracę uprawnia w razie choroby lub macierzyństwa do pobierania maksymalnego zasiłku, który wynosi obecnie ok. 9 tys. zł, coraz bardziej się nasila. Zakład sprawdza, czy wysokość zarobków jest adekwatna do wykonywanych obowiązków oraz czy nie odbiega od zarobków innych pracowników. Jeśli po dokonaniu analizy konta uzna, że pracownica będąca w ciąży otrzymuje wynagrodzenie nieadekwatnie do zakresu obowiązków lub zarabia nieco więcej od kolegi na wyższym stanowisku, może wydać decyzję ustalającą podstawę wymiaru składek z tytułu wykonywania umowy o pracę inną, niż wynika to z otrzymywanego wynagrodzenia. Często podstawę tę ustala na poziomie wynagrodzenia minimalnego. Konsekwencją takiej decyzji – w razie choroby pracownicy – jest wypłata zasiłku chorobowego liczonego nie od kwoty jej wynagrodzenia, ale od ustalonej przez siebie w decyzji podstawy wymiaru składek.
Taką kontrolę ZUS może przeprowadzić zaraz po otrzymaniu zwolnienia lekarskiego lub np. już w trakcie wypłacania zasiłku chorobowego, a nawet macierzyńskiego. Wówczas decyzją ustalającą niższą podstawę wymiaru składek ZUS spowoduje wypłatę dalszej części zasiłku od nowej podstawy oraz może zażądać zwrotu już pobranych świadczeń ponad ustaloną nową kwotę świadczenia.
Praktyka pokazuje, iż decyzje tego typu otrzymują pracownice zarabiające niewiele powyżej przeciętnego wynagrodzenia, które w pierwszym kwartale 2014 r. wyniosło 3895,31 zł.
Kodeks pracy gwarantuje pracownikowi prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę, odpowiadającego rodzajowi pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu. Pracownica po otrzymaniu takiej decyzji powinna w terminie miesiąca odwołać się za pośrednictwem ZUS do sądu okręgowego.
Sąd po przeprowadzeniu przewodu sądowego, podczas którego będzie badał zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz przesłuchiwał świadków, może dojść do przekonania, iż ZUS wydał błędną decyzję. Wówczas w wyroku dokona jej zmiany. Prawomocny wyrok sądu jest wiążący dla ZUS, co oznacza, że zakład będzie miał obowiązek wypłacić zaległe świadczenia od pierwotnej podstawy. ZUS nawet w razie przegranego procesu nie wypłaca świadczeń z odsetkami, twierdząc, iż miał podstawy do kwestionowania wysokości wynagrodzenia. W takim przypadku znów można się odwołać do sądu, ale będzie to już kolejne, odrębne postępowanie.
Podstawa prawna
Art. 4–17 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.).