Będzie więcej pieniędzy dla sfery budżetowej (wzrost o 3,2 mld zł w porównaniu z tym rokiem), ale formalnie płace będą zamrożone. Tak wynika z projektu ustawy budżetowej na 2022 r.

Związkowcy mówią wprost – podwyżki będą uznaniowe, na pewno nie dla wszystkich. Dlatego zapowiadają protesty. – Udział w nich wezmą największe centrale związkowe. W ostatnim tygodniu września chcielibyśmy zorganizować dużą akcję wspólnie z NSZZ „Solidarność” – mówi Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.
Związkowcy są podzieleni w sprawie przyszłorocznego wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej. Część chce protestować, inni zaś uważają, że osiągnięto sukces w negocjacjach z rządem. Potwierdziły się ustalenia DGP, że premier z ministrem finansów znajdą dodatkowe pieniądze dla sfery budżetowej na 2022 r. Jak jednak ustaliliśmy, pieniądze nie trafią do wszystkich, ale do wybranych. Wszystko przez to, że nie będzie podwyższana tzw. kwota bazowa, a średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej pozostanie na poziomie z tego roku, czyli w wysokości 100 proc. W efekcie formalnie płace będą zamrożone.
Takie rozwiązanie nie wszystkich satysfakcjonuje. Dlatego w tym tygodniu są planowane protesty. Kulminacja ma nastąpić w ostatnim tygodniu września w Warszawie. Do wywarcia presji na rządzących potrzebne jest też porozumienie trzech największych central związkowych, a z tym może być jednak problem.

Protest na raty

– W tym tygodniu będą protestować pracownicy administracyjni sądów i prokuratury, a także ochrony zdrowia. Protestujemy wspólnie z Forum Związków Zawodowych, dwuetapowo. Pierwszy etap dotyczy poszczególnych branż, a drugi, duży protest chcielibyśmy zorganizować w ostatnim tygodniu września w stolicy wspólnie z trzecią centralą, czyli NSZZ „Solidarność” – mówi Andrzej Radzikowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. – Zaproszenie do Piotra Dudy, szefa Solidarności, zostało przeze mnie przekazane, ale nie mam jeszcze odpowiedzi w tej sprawie – dodaje.
Wiele zależy też od tego, jakie będą podwyżki dla nauczycieli. Obecnie ustawa budżetowa ich nie przewiduje. Informacje na ten temat mają być ogłoszone 15 września. – Nie ma zaplanowanych podwyżek w projekcie ustawy budżetowej i to jest na dzień dzisiejszy dla nas wiążące. Minister Przemysław Czarnek ma jednak to zmienić za sprawą rozmów z Jarosławem Kaczyńskim. Więc czekamy – czy będą realne podwyżki, czy może będą związane z dłuższą pracą, a to już nie będzie wzrost wynagrodzeń – mówi Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego (który jest częścią OPZZ).

Różne wyliczenia

Z kolei Solidarność odtrąbiła już sukces, bo rząd praktycznie zrealizował postulat o 12-proc. podwyżce w sferze budżetowej w 2022 r. – W piątek Piotr Duda w obecności premiera poinformował, że nasze żądania zostały niemal spełnione. Fundusz wynagrodzeń wzrośnie o 7,8 proc. a dodatkowo zostanie odmrożony fundusz nagród, który wynosi 3 proc. To, czy mimo tego będą protesty, zależy od decyzji szefa sekcji odpowiedzialnego za budżetówkę – mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Solidarności.
O stanowisko w tej sprawie poprosiliśmy Jerzego Wielgusa, szefa Służb Publicznych NSZZ „Solidarność”. Zapowiada, że na razie niczego nie wyklucza – ani samodzielnego protestu, ani przyłączenia się do innych organizacji. – Rząd się ugiął i odmroził fundusz nagród, a także zwiększył środki na wynagrodzenia. Chcemy jeszcze jednak podyskutować o ich zwiększeniu, bo inflacja rośnie bardziej, niż było prognozowane. W tym tygodniu będę prowadził konsultacje z pracownikami i szefami zakładowych organizacji w poszczególnych instytucjach, w tym urzędów. Od nich w dużej mierze będzie zależało, czy będą protesty, a jeśli będą, to jaką przybiorą formę – zapowiada.
Jednak zdaniem OPZZ i FZZ 12-proc. podwyżki w sferze budżetowej to fikcja. – Podczas rozmów w Radzie Dialogu Społecznego resort finansów przyciśnięty przez nas do ściany przyznał, że budżetówka otrzyma 4,4 proc. więcej na fundusz wynagrodzeń, bo pozostałe środki z tych 7,8 proc. mają trafić do służ mundurowych, w tym żołnierzy zawodowych. A odmrożenie 3 proc. funduszu nagród, który jest zagwarantowany w pragmatykach urzędniczych, nie jest żadnym ukłonem w stronę urzędników, ale ich uprawnieniem – mówi Andrzej Radzikowski. Jak dodaje, obawia się, że te pieniądze trafią do wybranych osób sympatyzujących z obecną władzą. I przypomina, że pracodawca już od dawna nie ma obowiązku ustalać ze związkami, jak dzielić pieniądze z funduszu nagród.
Z uzasadnienia do ustawy budżetowej wynika, że kwota na przyszłoroczne wynagrodzenia w państwowych jednostkach budżetowych ma wynieść – bez rezerw celowych – 44, 1 mld zł (bez składek na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy oraz Fundusz Solidarnościowy), podczas gdy w tym roku 2021 to 40,9 mld zł. Oznacza to wzrost per saldo o kwotę 3,2 mld zł.

W regionach chcą walczyć

Optymizmu nie podzielają również związkowcy z terenu, których zarobki są znacznie niższe niż np. w ministerstwach. Dlatego reprezentanci m.in. urzędów wojewódzkich spotkali się w ubiegłym tygodniu z ministrem Pawłem Szefernakerem, aby zabiegać o wyższy wzrost wynagrodzeń dla tych instytucji, w których płace są wciąż poniżej średniej krajowej. Rozmowy wciąż się toczą, a szefowie tych urzędów starają się zorganizować środki na przyszłoroczne podwyżki.
– W niektórych urzędach, np. u nas, wymyślono, że poza tymi 4,4 proc. wzrostu, chcą też z tych 3 proc. z funduszu nagród zabrać 2 proc. i przeznaczyć na podwyżki. Wtedy formalnie wyniosłyby one 6,4 proc. Ale to wciąż nie jest 12 proc., o które walczymy. To jest uprawianie kreatywnej księgowości i przekładanie pieniędzy z jednej kieszeni do drugiej – mówi Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.
Profesor Stefan Płażek, adwokat i adiunkt z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wskazuje, że aby pieniądze z funduszu nagród przeznaczyć na podwyżki, trzeba by zmienić przepisy.
Zgodnie bowiem z art. 93 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1233) członkom korpusu za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej można przyznać nagrodę ze specjalnie utworzonego w tym celu funduszu nagród w wysokości 3 proc. planowanych wynagrodzeń osobowych; pozostaje on w dyspozycji dyrektorów generalnych urzędów i może być przez nich podwyższany w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia. ©℗
Planowany wzrost wynagrodzeń w budżetówce