- Pracodawcom będzie trudniej uzyskać odszkodowanie od urzędów za opóźnienia w wydawaniu zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. Taki efekt wywoła likwidacja instytucji ponagleń do odpowiedniego ministra - uważa Karolina Schiffter, adwokat partner w Kancelarii Prawnej PCS Legal.

Karolina Schiffter, adwokat partner w Kancelarii Prawnej PCS Legal / Materiały prasowe
Do ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy dodano przepis, który wykluczył możliwość składania ponagleń na urząd do ministra w przypadku zwłoki w wydaniu np. zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. Obowiązuje on od 13 lipca br. Czy pracodawcy korzystali z tej opcji? Jak wyglądała praktyka?
Tak, pracodawcy chętnie korzystali z możliwości składania ponagleń w przypadkach przedłużających się postępowań. Procedury imigracyjne trwają w Polsce bardzo długo. Choć przepisy nakazują, aby urząd wydał np. zezwolenie na pracę w ciągu miesiąca, to znacząca ich część nie dotrzymuje tego terminu. Postępowania trwają kilka miesięcy, a złożenie ponaglenia to w praktyce jedyny sposób, aby zmotywować urząd do szybszego działania. W przypadku faktycznie opóźnionego rozpatrywania wniosku dość często zdarzało się, że urząd wydawał decyzję już w reakcji na złożone ponaglenie, nie czekając na jego rozpatrzenie przed ministerstwo. Stąd pracodawcy chętnie składali ponaglenia.
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii twierdzi, że zmiana była podyktowana tym, iż ponaglenia jeszcze bardziej wydłużały procedurę i ich usunięcie ją teraz skróci. Czy tak było?
To prawda, że na rynku faktycznie występuje w jakiejś skali zjawisko nadaktywności w korzystaniu z takich środków jak ponaglenie czy skarga na bezczynność. Nie można jednak zapominać, że składanie ponagleń było jednak skutkiem, a nie przyczyną opóźnień w rozpatrywaniu spraw. Na niedostosowanie kadrowe i techniczne urzędów do obsługi spraw cudzoziemców wskazywał chociażby raport Najwyższej Izby Kontroli z 2019 r. Jednym z poruszonych w nim zagadnień była kwestia składanych skarg na opóźnienia procedur. Wydaje się, że z raportu wyciągnięto niewłaściwe wnioski dla ograniczenia liczby skarg.
Jakie inne problemy wiążą się z wprowadzoną zmianą?
Likwidacja opcji składania ponagleń nie tylko ogranicza możliwości prostego zwalczania opóźnień w sytuacjach, kiedy jest to naprawdę uzasadnione, ale dodatkowo utrudnia dochodzenie roszczeń za opóźnienie urzędu. Pozbawiając pracodawców możliwości złożenia ponaglenia w sprawach zezwoleń na pracę, jednocześnie ograniczono możliwość dochodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym. Wynika to z tego, że pracodawcy zainteresowani uzyskaniem tzw. prejudykatu na potrzeby postępowania odszkodowawczego będą teraz niejako zmuszeni składać w pierwszej kolejności skargi na bezczynność do sądów administracyjnych. Dopiero po pozytywnym rozpatrzeniu takiej skargi będą mogli dochodzić wypłaty odszkodowania. W praktyce oznacza to, że w celu uzyskania odszkodowania za opóźnienie pracodawca będzie musiał wytoczyć dwa procesy, których prowadzenie może zająć kilka lat. Sądy są bowiem nie mniej obciążone pracą niż urzędy. Oczywiście takie ukształtowanie przepisów będzie zniechęcać pracodawców do dochodzenia odszkodowań.
Jak pani ocenia te przepisy?
Likwidację możliwości składania ponagleń w tych sprawach oceniam negatywnie. Wydaje się, że wylano tu dziecko z kąpielą – nawet jeśli przyjąć, że ponaglenia odciągały pracowników urzędów od pracy merytorycznej, to możliwe były inne rozwiązania ograniczające składanie bezzasadnych ponagleń, na co powoływało się Ministerstwo Rozwoju, wprowadzając tę zmianę.
Na przykład?
Do rozważenia byłoby wprowadzenie środków pozwalających na pozostawienie bez rozpoznania (bez merytorycznej weryfikacji) ponagleń złożonych tuż po złożeniu wniosku o wydanie zezwolenia na pracę i wprowadzenie zasady, że ponaglenie może być wniesione np. dwa miesiące od złożenia wniosku. Innym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przymusu adwokacko-radcowskiego dla złożenia ponaglenia, czyli dokonania tej czynności przy pomocy adwokata lub radcy prawnego. Choć ponaglenie było prostym środkiem, to w praktyce klienci i tak zgłaszali się z trudnymi sprawami opóźnień do profesjonalnych pełnomocników – często nie tyle w celu samego złożenia ponaglenia, ale szerzej w poszukiwaniu alternatywnych możliwości podjęcia pracy przez cudzoziemca bądź dochodzenia pieniędzy za opóźnienie.
Jakie więc możliwości ma pracodawca w przypadku zwłoki w wydawaniu zezwoleń?
Pracodawcy mają możliwość złożenia skarg na przewlekłość czy bezczynność do sądu administracyjnego. Rozwiązanie takie jest jednak wolniejsze, bardziej złożone pod względem formalnym i w przeciwieństwie do ponaglenia podlega opłacie (wpis sądowy wynosi obecnie 100 zł). W przypadku powierzenia sporządzenia skargi profesjonalnemu pełnomocnikowi koszty dla pracodawcy rosną jeszcze bardziej.