Zdaniem trybunału nie ma znaczenia, w jakim kraju są rekrutowani ani gdzie podpisywana jest umowa. Aby mogli podlegać prawu kraju, w którym agencja ma siedzibę, istotna część obrotu musi z niego pochodzić.

Bardzo wiele sporów przed Trybunałem Sprawiedliwości UE z zakresu zabezpieczenia społecznego dotyczy delegowanych. Tak było też w sprawie zakończonej wyrokiem 3 czerwca 2021 r. (sygn. C-784/19) dotyczącej bułgarskiej agencji pracy tymczasowej, która specjalizowała się w rekrutowaniu i delegowaniu pracowników do Niemiec. Zatrudnione przez nią osoby nie świadczyły w ogóle pracy na terenie Bułgarii, co dało podstawę do niewydania jednemu z nich zaświadczenia A1 potwierdzającego podleganie ustawodawstwu bułgarskiemu. Wyrok TSUE rozwiewa istniejące watpliwości, jak należy rozumieć w takim przypadku „normalne prowadzenie działalności” w danym kraju, co jest wymagane, aby takie zaświadczenie uzyskać. Wykładnia trybunału może prowadzić do zaostrzenia także stanowiska ZUS, który za wystarczające do wydania A1 pracownikom agencji pracy tymczasowej uznawał dotychczas już 25 proc. obrotów pochodzących od polskich klientów. Teraz, gdyby chciał, mógłby uznawać, że musi to być nawet np. 75 proc.
Praca tylko za granicą
W sprawie rozpatrywanej przez trybunał agencja pracy tymczasowej (Team Power Europe) zawarła umowę o pracę z kolejnym obywatelem bułgarskim, zgodnie z którą pracownik ten został udostępniony przedsiębiorstwu-użytkownikowi mającemu siedzibę w Niemczech. Z zakresu obowiązków pracownika wynikało, że będzie on wykonywał pracę pod bezpośrednim kierownictwem i kontrolą przedsiębiorstwa niemieckiego. Agencja zwróciła się do odpowiedniej instytucji w Bułgarii o wydanie zaświadczenia A1 potwierdzającego, że w okresie udostępnienia pracownik będzie podlegał prawu bułgarskiemu. Wydano jednak decyzje odmowną. Zdaniem instytucji wydającej decyzję bezpośredni związek między agencją a pracownikiem nie został utrzymany, samo przedsiębiorstwo nie wykonywało zaś znacznej części działalności na terytorium Bułgarii. Świadczyło o tym m.in. to, że cały obrót agencji pochodził z działalności wykonywanej przez pracowników tymczasowych udostępnianych w Niemczech.
Zgodnie z art. 12 ust. 1 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (Dz.Urz. UE z 2004 r. L 166, s. 1) osoba, która wykonuje działalność jako pracownik najemny w państwie członkowskim w imieniu pracodawcy, który normalnie prowadzi tam swą działalność, a która jest delegowana przez tego pracodawcę do innego państwa członkowskiego do wykonywania pracy w imieniu tego pracodawcy, nadal podlega ustawodawstwu pierwszego państwa, pod warunkiem że przewidywany czas takiej pracy nie przekracza 24 miesięcy. Osoba ta nie może być wysłana, by zastąpić inną delegowaną osobę.
Wyjaśnienie sformułowania „który normalnie tam prowadzi swą działalność” zostało zawarte w art. 14 ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 987/2009 z 16 września 2009 r. dotyczącego wykonywania rozporządzenia (WE) nr 883/2004 w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (Dz.Urz. UE z 2009 r. L 284, s. 1). Zgodnie z nim odnosi sie ono do pracodawcy zazwyczaj prowadzącego znaczną część działalności, innej niż działalność związana z samym zarządzeniem wewnętrznym, na terytorium państwa członkowskiego, w którym ma swoją siedzibę, z uwzględnieniem wszystkich kryteriów charakteryzujących działalność prowadzoną przez dane przedsiębiorstwo.
Sąd bułgarski nabrał wątpliwości, jak rozumieć ten ostatni przepis, i zwrócił się do TSUE z pytaniem prejudycjalnym: czy art. 14 ust. 2 rozporządzenia nr 987/2009 należy interpretować w ten sposób, że aby stwierdzić, że agencja pracy tymczasowej normalnie wykonuje swoją działalność w państwie, w którym ma siedzibę, znaczna część działalności związanej z udostępnianiem personelu powinna być wykonywana na rzecz przedsiębiorstw-użytkowników mających siedzibę w tym samym państwie. Sąd zwrócił uwagę, że obecnie istnieją dwa różne nurty orzecznicze – jeden, że okoliczności takie, jak np. rekrutacja i zawieranie umów z pracownikami w danym kraju, pozwala na objęcie pracowników jego ustawodawstwem (w tym przypadku – Bułgarii), drugi zaś, że należy objąć pracowników ustawodawstwem kraju przyjmującego (w tym przypadku – Niemiec) z uwagi m.in. na to, że wszyscy pracują właśnie w tym kraju.
Zachęta do obchodzenia przepisów
TSUE rozpatrując pytanie, podkreślił kontekst art. 14 ust. 2 rozporządzenia nr 987/2009. Przepis ten – w zakresie, w jakim uściśla zakres stosowania art. 12 ust. 1 rozporządzenia nr 883/2004 (niepodleganie ustawodawstwu kraju, w którym pracownik wykonuje pracę najemną przez 24 miesiące), stanowiącego odstępstwo od ogólnej reguły przewidzianej w art. 11 ust. 3 lit. a (podleganie ustawodawstwu kraju, w którym pracownik wykonuje pracę najemną) – powinien być interpretowany ściśle. Jak podkreslił trybunał, odstępstwo nie może mieć zastosowania do agencji pracy tymczasowej, która mimo że wykonuje w państwie członkowskim, w którym ma siedzibę, działalność polegającą na doborze i rekrutacji pracowników tymczasowych, wcale nie udostępnia ich w tym państwie (lub co najwyżej udostępnia w sposób nieistotny) przedsiębiorstwom-użytkownikom, które także mają w nim siedzibę.
Stosowanie wspomnianego wyjątku od reguły ogólnej powinno zostać ograniczone do sytuacji, w których pracownik przez ograniczony okres wykonuje pracę w państwie członkowskim innym niż państwo, w którym normalnie jego pracodawca wykonuje swą działalność. Trybunał zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakie mogłoby się wiązać z przyznaniem prawa do korzystania z tego wyjątku przez agencje pracy tymczasowej. Agencje, mając swobodę świadczenia usług, mogłyby wybierać na swoje siedziby takie kraje, których ustawodawstwo z zakresu zabezpieczenia społecznego byłoby dla nich najkorzystniejsze.
Mając to na uwadze, trybunał stwierdził, że art. 14 ust. 2 rozporządzenia nr 987/2009 należy interpretować w ten sposób, że agencja pracy tymczasowej z siedzibą w danym państwie członkowskim musi – aby mogła być uznana za „normalnie prowadzącą swą działalność” w tym państwie członkowskim w rozumieniu art. 12 ust. 1 rozporządzenia 883/2004 – istotną część swojej działalności polegającej na udostępnianiu pracowników tymczasowych wykonywać na rzecz przedsiębiorstw-użytkowników mających siedzibę i prowadzących działalność na terytorium tego właśnie państwa członkowskiego.
Może zmiana
Dotychczas, jak zauważył sąd bułgarski, TSUE nie był do końca zgodny, jak należy traktować agencje pracy tymczasowej, których model działania jest podobny do tego stosowanego przez opisaną wyżej firmę bułgarską. A stosują go także firmy polskie. Jak wyjaśnia Sabina Ociepa, prawnik zagraniczny/adwokat, dotychczas ZUS od występujących o zaświadczenie A1 wymagał wykazania, że 25 proc. obrotów agencji pochodził od polskich klientów. Po zaostrzeniu stanowiska TSUE możliwe jest także zaostrzenie stanowiska ZUS i zwiększenie wymaganego udziału polskich kontrahentów. [opinia]

opinia eksperta

Nie wystarczy działalność administracyjna
Sabina Ociepa prawnik zagraniczny/adwokat
O rzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości oraz TSUE w sprawach dotyczących pracy tymczasowej było dotychczas skąpe. Wyroku TSUE z 10 lutego 2000 r. (sygn. C-202/97, EU:C:2000:75) nie dał odpowiedzi na wątpliwości, jakie pojawiły się przy rozstrzyganiu sporu przed bułgarskim sądem. W wyroku z 3 czerwca 2021 r. trybunał dokonał szerszej wykładni art. 14 ust. 2 rozporządzenia nr 987/2009 i zaostrzył warunki pozostawania w systemie ubezpieczeń społecznych pracowników tymczasowych w państwie zatrudnienia.
Ze sprawy, jaką zajmował się TSUE, wynikało, że spółka Team Power Europe udostępnia pracowników tymczasowych jedynie przedsiębiorstwom-użytkownikom mającym siedzibę w państwie członkowskim innym niż państwo, w którym siedzibę ma ona sama. To w tym kontekście powstało pytanie prejudycjalne, mające na celu określenie, jaki rodzaj działalności powinna realizować w sposób istotny agencja pracy tymczasowej w państwie członkowskim, w którym ma siedzibę, aby mogła być uznana zawykonującą co do zasady w tym państwie członkowskim „znaczną część działalności, innej niż działalność związana z samym zarządzaniem wewnętrznym”, w rozumieniu art. 14 ust. 2 rozporządzenia nr 987/2009, i aby w konsekwencji mogła być objęta zakresem stosowania art. 12 ust. 1 rozporządzenia nr 883/2004.
Z wyroku TSUE wynika, że nie wystarczy prowadzenie działalności typowo administracyjnej, tj. skierowanej na utrzymanie biura agencji pracy tymczasowej oraz rekrutowanie pracowników tymczasowych na terytorium państwa, w którym pracownicy mają podlegać ubezpieczeniu społecznemu. Te działania nie prowadzą bowiem do osiągnięcia zysku agencji pracy tymczasowej, ale są (tylko) dla niego warunkiem. Dlatego nie można mówić o istotnej działalności agencji pracy tymczasowej w odniesieniu do poszukiwania i zatrudniania pracowników tymczasowych. Jako istotną działalność należy traktować przekazywanie pracowników do pracodawcy użytkownika.
Wyrok TSUE może mieć znaczenie w praktyce udzielania zaświadczeń A1 przez polski ZUS tym agencjom pracy tymczasowej, które w przeważającej części uzyskują przychody z przekazywania pracowników tymczasowych do zagranicznych pracodawców użytkowników. Do tej pory ZUS przy występowaniu o zaświadczenie A1 wymagał wykazania, że 25 proc. obrotów agencji pracy tymczasowej pochodził od polskich klientów. Obecnie może to być niewystarczające, jeśli zgodnie z wyrokiem TSUE agencja pracy będzie musiała wykazać, że jej istotna część działalności jest finansowana z dochodów od polskich klientów, co może oznaczać, że nie 25 proc., ale np. 75 proc. przychodów musi pochodzić z Polski. Jeśli ZUS zmieni swoją praktykę, niektóre agencje pracy tymczasowej – w szczególności te, których system przychodów oparty jest na delegowaniu pracowników za granicę ‒ będą zmuszone do ubezpieczenia swoich pracowników tymczasowych w systemach ubezpieczeń społecznych krajów, w których pracownik świadczy pracę. Nastąpi szeroki powrót do podstawowej zasady płacenia składek na ubezpieczenia społeczne w kraju świadczenia pracy.