Przedsiębiorcy prowadzący punkty ksero na uczelniach wyższych będą mogli ubiegać się o wsparcie przewidziane nowelizacją ustawy covidowej – wynika z odpowiedzi Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii na zapytanie DGP. Innego zdania jest ZUS

Od 23 lipca prowadzący sklepiki (w tym punkty papiernicze i piśmiennicze) w jednostkach oświatowych (m.in. w szkołach, przedszkolach, ośrodkach wychowawczych, bibliotekach pedagogicznych) mogą starać się o zwolnienie ze składek ZUS za listopad i grudzień 2020 r. oraz styczeń, luty i marzec 2021 r., a także postojowe nawet do pięciu razy. Tak wynika z niedawno uchwalonych przepisów pomocowych (ustawy z 24 czerwca 2021 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw; Dz.U. z 2021 r. poz. 1192). Choć formalnie ich działalność nie była objęta restrykcjami, ze względu na zamknięcie szkół dotkliwie odczuli oni skutki epidemii.
Zapomniani?
O wsparcie upominają się też inni. – Co z punktami ksero na uczelniach? – pyta przedsiębiorca, który prowadził tego typu działalność na jednym z uniwersytetów.
Jego historię można określić jako nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Punkt ksero w szkole wyższej zaczął bowiem prowadzić w marcu 2020 r., tuż przed początkiem epidemii. Uczelnia zamknęła swoje bramy, a wraz z nimi jego biznes. Z usług punktu przez wiele miesięcy nie mogli korzystać nie tylko studenci, ale też klienci z zewnątrz. W efekcie przedsiębiorca w listopadzie 2020 r. znalazł nowe miejsce na prowadzenie działalności. W rozmowie z DGP mówi, że choć sam z pomocy z najnowszej tarczy raczej nie skorzysta (jego sytuacja po znalezieniu nowego miejsca się poprawiła), chce zwrócić uwagę na trudną sytuację tego typu przedsiębiorców.
Jacek Szymik-Kozaczko, rzecznik prasowy Uniwersytetu Śląskiego, przyznaje, że biznesy nakierowane na obsługę studentów na uczelni, np. właśnie punkty ksero, bardzo ucierpiały z powodu epidemii. – Przez ostanie 1,5 roku nauka odbywała się w większości zdalnie. Tego typu miejsca miały więc zdecydowanie mniej klientów – wyjaśnia. Podkreśla, że uczelnia próbowała je wesprzeć na własną rękę, m.in. przez obniżkę czynszów.
Czy w związku z nowymi przepisami tacy przedsiębiorcy mogą liczyć na pomoc z tarczy?
– Przepisy (art. 15zs4 i art. 31zo ust. 12; patrz infografika) mówią jasno, że chodzi o działalność polegającą na sprzedaży środków spożywczych, papierniczych i piśmienniczych na rzecz uczniów, słuchaczy lub wychowanków na terenie jednostek systemu oświaty, o których mowa w art. 2 ustawy – Prawo oświatowe. Do takiej kategorii uczelnie wyższe się nie zaliczają. Ich działalność jest regulowana przez ustawę – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Trudno więc z brzmienia tych regulacji wywnioskować, że wsparcie w ramach nowej tarczy antykryzysowej przysługuje np. punktom ksero działającym na uczelniach – mówi adwokat Paweł Matyja.
Resort na tak, ale ZUS na nie
Okazuje się jednak, że Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii inaczej interpretuje nowe regulacje. W odpowiedzi na zapytanie DGP wskazuje, że ze względu na to, iż w punktach ksero następuje sprzedaż środków papierniczych i piśmienniczych, przedsiębiorcy prowadzący je na uczelniach wyższych będą mogli ubiegać się o wsparcie przewidziane nowelizacją ustawy covidowej. Resort przypomina jednak, że warunkiem przyznania pomocy jest spełnienie ustawowych kryteriów, w tym posiadanie w rejestrze REGON odpowiedniego kodu PKD.
– Wsparcie tego typu biznesom na pewno się przyda. I pod tym kątem interpretację ministerstwa oceniam pozytywne. Szkoda tylko, że literalne brzmienie przepisów wskazuje na coś innego. Wprowadza to dużą niepewność i przerzuca ogrom pracy na sądy – mówi Paweł Matyja.
Podobne obiekcje ma ZUS. – Zgodnie z przepisami przedsiębiorcy prowadzący punkty ksero na uczelni nie otrzymają wsparcia w postaci zwolnienia z opłacania składek i świadczenia postojowego. Ustawa mówi o przedsiębiorcach prowadzących sklepiki (w tym punkty papiernicze i piśmiennicze) w jednostkach oświatowych, o których mowa w art. 2 prawa oświatowego. Katalog ten nie uwzględnia szkół wyższych – podkreśla rzecznik Z
US. W efekcie ZUS będzie takie wnioski odrzucał.
Warunki pomocy
Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami pomoc jest adresowana do przedsiębiorców, którzy według stanu na 30 września 2020 r. prowadzili przeważającą działalność gospodarczą polegającą na sprzedaży środków spożywczych, papierniczych i piśmienniczych na rzecz uczniów, słuchaczy lub wychowanków na terenie jednostek systemu oświaty w ramach kodów PKD 47.11.Z albo 47.19.Z.
Warunkiem przyznania ulgi w składkach jest wykazanie, że przychód z działalności gospodarczej w listopadzie i grudniu 2020 r., styczniu, lutym albo marcu 2021 r. był niższy o co najmniej 40 proc. w stosunku do przychodu uzyskanego we wrześniu 2019 r. lub we wrześniu 2020 r. Oprócz oświadczeń w sprawie prowadzenia odpowiedniej działalności i niższego przychodu firma będzie musiała też zapewnić, że posiada zaświadczenie od dyrektora placówki oświatowej, iż była związana umową najmu powierzchni przez co najmniej 14 dni w miesiącu, w którym wystąpił spadek przychodów.
– Przedsiębiorcy, którzy już opłacili składki, a spełnią warunki do zwolnienia, będą mogli złożyć wniosek o zwrot nadpłaconych środków, pod warunkiem że nie mają zaległości na koncie – mówi Paweł Żebrowski.
Podobne warunki należy też spełnić przy ubieganiu się o postojowe. Dodatkowo nie można też posiadać innego tytułu do ubezpieczeń społecznych (chyba że podlega się ubezpieczeniom emerytalnym i rentowym z prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej w miesiącach, których dotyczył spadek przychodów).
Świadczenie będzie można uzyskać tyle razy, w ilu miesiącach przedsiębiorca zanotował spadek przychodów o co najmniej 40 proc. Maksymalnie ZUS wypłaci postojowe pięć razy w wysokości 80 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. ©℗
Brzmienie przepisów kontra ich cel