Sądy muszą zmierzyć się ze stosowaniem przez ZUS przepisu ustawy systemowej o rozszerzonej definicji pracownika w podmiotach zajmujących się e-sprzedażą powiązanych osobowo i kapitałowo – uważa Sąd Apelacyjny w Poznaniu i kieruje do SN zagadnienie prawne

Sprawa, na kanwie której pojawiło się pytanie prawne, dotyczy dwóch spółek powiązanych osobowo i kapitałowo. Spółka Y została wyodrębniona ze struktur spółki X do prowadzenia sprzedaży internetowej. Na stronie e-sklepu oferowane są niemal wyłącznie produkty spółki X. Jego działalność zapewniają pracownicy zatrudniani przez spółkę Y, ale w okresach wzmożonej sprzedaży (np. przedświątecznych), w czasie urlopów i podczas akcji marketingowych powstawała potrzeba pozyskiwania dodatkowych rąk do pracy. W tym celu podpisywane były umowy zlecenia m.in. z pracownikami spółki X. Obowiązki wykonywali oni w miejscu prowadzenia działalności przez spółkę Y (czasami także w domach) i byli nadzorowani przez jej pracowników. Zlecenia wykonywali po godzinach pracy w spółce X, w tym w weekendy.
Spółka X nie naliczyła składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne od wynagrodzeń swoich pracowników uzyskanych z tytułu tych zleceń. Spółka Y opłacała za nich tylko składki na ubezpieczenie zdrowotne.
ZUS zakwestionował taką praktykę. Zgodnie bowiem z art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 423) za pracownika, w rozumieniu ustawy systemowej, uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia, innej umowy o świadczenie usług albo umowy o dzieło, jeżeli zawarta została z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy. A także jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje ona pracę na rzecz pracodawcy.
W konsekwencji, jeżeli pracownik ma w umowie zagwarantowane co najmniej minimalne wynagrodzenie i wykonuje umowę zlecenia na rzecz innej firmy, jest obowiązkowo obejmowany ubezpieczeniami społecznymi tylko ze stosunku pracy. Gdy realizuje zlecenie na rzecz swojego pracodawcy, obowiązkowo jest obejmowany ubezpieczeniami społecznymi ze wszystkich umów.
Składki jednak należne
Odwołanie od decyzji organu rentowego złożyła spółka X, która miała zapłacić składki, ale sąd okręgowy stanął po stronie ZUS. Uznał, że praca ubezpieczonych – pracowników spółki X – w ramach umów zlecenia zawartych ze spółką Y wykonywana była na rzecz pracodawcy (tj. spółki X). Argumentował, że odwołująca odnosiła korzyści z czynności wykonywanych przez zleceniobiorców. Działalność e-sklepu była w rzeczywistości fragmentem działalności spółki X, który został wyodrębniony m.in. dla obniżenia kosztów pracy.
Zdaniem SO nie miało znaczenia to, że zleceniobiorcy nie byli nadzorowani przez odwołującą spółkę w zakresie wykonywanego zlecenia ani że nie korzystali przy jego realizacji z jej sprzętu i materiałów, a zlecenia wykonywali po godzinach pracy. Okoliczności te, w ocenie sądu, miały tylko stwarzać odpowiednie pozory. SO za nieistotne dla sprawy uznał również to, że zleceniobiorcy wykonywali w ramach zleceń inne obowiązki niż w ramach stosunków pracy.
Ważne, zdaniem sądu, jest co innego. Beneficjentami działań ubezpieczonych realizowanych w ramach umów zleceń były te same osoby, które korzystały z pracy wykonywanej przez nich w ramach stosunków pracy. W konsekwencji sąd uznał, że przychody ze zleceń stanowią podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne. Obowiązek rozliczenia składek za pracownika ciąży na odwołującej. Orzeczenie zaskarżyła spółka X.
Wątpliwości
Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że istnieją poważne wątpliwości związane z interpretacją pojęcia: ,,wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy”. Zdaje sobie sprawę, że kwestie te ustala się na podstawie stanu faktycznego sprawy, co sugerowałoby, że przedstawione zagadnienie prawne nie dotyczy interpretacji przepisów. Nic bardziej mylnego – kluczowe pojęcie ,,na rzecz pracodawcy” jest bowiem nieprecyzyjne i mało czytelne. Dlatego zdaniem SA to na orzecznictwie sądowym spoczywa obowiązek wypracowania takiej wykładni omawianego przepisu, która uwzględniałaby jego funkcję ochronną w prawie pracy i ubezpieczeń społecznych, ale nie ograniczałaby swobody działalności gospodarczej.
SO zwraca uwagę, że obecnie sprzedaż internetowa stanowi istotny element działalności firm handlowych, a zatem wyodrębnienie podmiotu, który ma się tym zajmować, nie może być oceniane pejoratywnie. Podkreśla, że powołanie w tym celu spółki mieści się w zarządzaniu decyzyjnym przedsiębiorcy.
Sąd okręgowy, oceniając tę decyzję, odwołał się co prawda do orzecznictwa sądowego, w którym wskazywano na nadużycie osobowości prawnej przez pracodawców (co w efekcie prowadziło do naruszenia praw pracowniczych), sąd apelacyjny zwrócił jednak uwagę, że nie sposób pominąć, że stany faktyczne, na tle których zapadały orzeczenia, dotyczyły drastycznego naruszenia praw pracowniczych. W rozpoznawanej sprawie, w ocenie SA, trudno się tego dopatrzyć. A ma to istotne znaczenie przy wykładni pojęcia: ,,wykonuje prace na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy”. Interpretacja ta musi bowiem uwzględniać cel, dla którego w prawie ubezpieczeń społecznych zastosowano rozszerzoną definicję pracownika. Była to przede wszystkim reakcja na nadużycia. Sąd apelacyjny jednak w niniejszej sprawie takich się nie dopatrzył.
Zwracając się z zagadnieniem prawnym do Sądu Najwyższego, SA ma na uwadze stale poszerzającą się rolę sprzedaży internetowej. W tej sytuacji praktyka sądowa musi się zmierzyć z zagadnieniem zastosowania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych art. 8 ust. 2a ustawy systemowej w takich stanach faktycznych jak w rozpoznawanej sprawie.
Utworzenie podmiotu zajmującego się sprzedażą internetową przez przedsiębiorcę powiązanego osobowo i kapitałowo z innymi spółkami prawa handlowego w rozpoznawanej sprawie jest podyktowane racjami ekonomicznymi i dlatego w ocenie SA nie może być oceniane negatywnie.
Sąd zdaje sobie jednocześnie sprawę z tego, że sprzedaż towarów spółki X przez e-sklep wpływa na jej globalną korzyść ekonomiczną. Jednakże ma wątpliwość, czy ten fakt automatycznie oznacza, że realizacja umów zlecenia zawartych z pracownikami spółki X odpowiada pojęciu ,,wykonuje pracę na rzecz pracodawcy”. Dlatego wystąpił do SN z pytaniem prawnym. ©℗

opinia

Rola ustawodawcy, nie sądu
Paweł Matyja adwokat
W opisywanej sprawie mamy do czynienia z dwiema istotnymi kwestiami. Z jednej strony istnieje bowiem potrzeba ochrony zatrudnionych przed naruszeniami ich praw ze strony firm, z drugiej zaś nie możemy bezpodstawnie ograniczać swobody działalności gospodarczej. Przy interpretowaniu pojęcia „wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy” należałoby zatem wyważyć interesy zarówno jednych, jak i drugich.
Uważam jednak, że jest to zadanie dla ustawodawcy, a nie sądów. Tylko jasna definicja ustawowa pojęcia świadczenia pracy na rzecz pracodawcy rozwiązałaby problem. Na razie jednak na zmiany się nie zanosi.
Jestem natomiast przeciwny temu, żeby za każdym razem, gdy pracownik zatrudniony w spółce dominującej wykonuje jakiekolwiek dodatkowe czynności, np. na podstawie zlecenia, w innym podmiocie powiązanym, uznawać to automatycznie za świadczenie pracy na rzecz pracodawcy. Konsekwencje byłyby bowiem daleko idące i zaraz mielibyśmy wysyp tego typu spraw w sądach.
ORZECZNICTWO
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 24 lutego 2021 r., sygn. akt III AUa 996. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia