W nowej tarczy antykryzysowej kod PKD będzie weryfikowany na dzień 31 marca 2021 r. – dowiedział się DGP. To szansa dla osób, które zaktualizowały swoje dane w oficjalnych bazach tak, by odzwierciedlały stan faktyczny

Pomoc dla wybranych
Zwolnienie z należności do ZUS, postojowe, dotacja dla mikro i małych firm oraz dopłata do wynagrodzeń pracowników to sprawdzone instrumenty pomocy dla przedsiębiorców, które mają znaleźć się także w nowej tarczy antykryzysowej. Obejmą branże najbardziej poszkodowane w wyniku obecnych obostrzeń sanitarnych. Choć zapowiedź rządu pojawiła się przed świętami, do zamknięcia numeru treści przepisów nie opublikowano.
– Zakładamy, że w nadchodzących dniach projekt rozporządzenia będzie rozpatrywany przez rząd – poinformowało Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii.
DGP udało się jednak ustalić kilka szczegółów dotyczących zwolnienia ze składek. Okazuje się, że część firm będzie mogła skorzystać z ulgi za marzec i kwiecień, a część tylko za kwiecień (patrz infografika).
Stan na 31 marca
Cały czas kluczowe dla otrzymania pomocy ma być prowadzenie przeważającej działalności pod określonym kodem PKD. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że test PKD będzie wykonywany na dzień 31 marca 2021 r. – To dobrze, że wraz z wdrażaniem kolejnych tarcz dzień będący punktem odniesienia jest aktualizowany. To zwiększa szanse firm na uzyskanie wsparcia – komentuje Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jest to istotne dla przedsiębiorców, którzy w czasie epidemii rozpoczęli prowadzenie firmy w branży, której ostatnio nie dotykały obostrzenia. Chodzi np. o branżę beauty, która przez ostatnie miesiące mogła działać w reżimie sanitarnym, a teraz została zamknięta. Jest to też szansa dla osób, które zaktualizowały swoje kody PKD tak, by odzwierciedlały stan faktyczny i przestały blokować dostęp do wsparcia, co zdarzało się wcześniej (pisaliśmy o tym w DGP nr 11/2021 r. „Brak aktualizacji danych pozbawił pomocy wiele firm”).
– Ważny będzie jednak okres porównawczy, w którym spadek przychodów ma zostać wykazany. Od tego będzie zależeć, czy przyjęcie daty 31 marca zadziała na korzyść firm – tłumaczy Łukasz Kozłowski.
Spadek o 40 proc.
Jak udało się nam ustalić, będzie to mechanizm zbliżony do obowiązującego obecnie na mocy rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wsparcia uczestników obrotu gospodarczego poszkodowanych wskutek pandemii COVID-19 (Dz.U. z 2021 r. poz. 371). Uprawniony do ulgi będzie płatnik, którego przychód z działalności uzyskany w jednych z dwóch miesięcy poprzedzających miesiąc złożenia wniosku był niższy o co najmniej 40 proc. w stosunku do przychodu uzyskanego w miesiącu poprzednim lub w analogicznym miesiącu roku poprzedniego, lub we wrześniu 2020 r., lub w lutym 2020 r.
– Nowością jest tutaj luty 2020 r. To szeroki zakres, który umożliwi wielu firmom skorzystanie ze wsparcia – komentuje Kozłowski.
Jednak zdaniem dr. Antoniego Kolka z Pracodawców RP ustawodawca nie powinien różnicować przedsiębiorców. – Jestem za maksymalnym uproszczeniem całego procesu. Marzec był trudny dla całej gospodarki, a teraz także kwiecień zapowiada się nie najlepiej. Dlatego nie widzę powodu, by selekcjonować kolejne podgrupy uprawnione do wsparcia. Ten system wyłączeń nie jest czytelny – podkreśla.
Wtóruje mu Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, który zwraca uwagę, że szczególnie mali przedsiębiorcy już się gubią w gąszczu przepisów.
PKD kością niezgody
Eksperci krytycznie oceniają uzależnienie pomocy od kodów PKD. – To wciąż źródło problemów. Pomoc nie dociera do wszystkich. Bardziej miarodajne byłyby po prostu wyniki finansowe firm bez względu na PKD – mówi Łukasz Kozłowski. Podkreśla, że czasami negatywne skutki odczuwają nie tylko branże dotknięte ograniczeniami, lecz także te, które z nimi ściśle współpracują. – Mam tu na myśli np. firmy zajmujące się wytwarzaniem produktów dla hoteli i restauracji – tłumaczy.
Na ten sam problem zwraca uwagę Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Proponuje on, aby do firm z kodami PKD, które uprawniają do otrzymania rekompensat, dołączyć podmioty, których obroty po wprowadzeniu lockdownu spadły o minimum 70 proc. Aby uniknąć nieprawidłowości, sugeruje wprowadzić dla nich indywidualne rozpatrywanie wniosków. – Związek utraty przychodów z wprowadzonymi obostrzeniami można wykazać np. przez dołączenie wydruków z dokumentów księgowych – zauważa.
Liczy się czas
Łukasz Kozłowski uważa, że choć dobór instrumentów pomocowych jest właściwy, należy poprawić szybkość wdrażania nowych regulacji antycovidowych. – Rząd, ogłaszając nowe obostrzenia, powinien od razu publikować przepisy, które pomogą zamykanym branżom. Nie jesteśmy już na początku pandemii, kiedy brakowało instrumentów prawnych i trzeba było opracowywać je od zera – zaznacza.
Przypomina też, że jest zapowiedź kontynuacji Tarczy Finansowej PFR, która jest komplementarna względem narzędzi przewidzianych w tarczy antykryzysowej. – Najważniejsze teraz to dobrze zaadresować wsparcie – kończy.