Wybory do izby weterynaryjnej powinny już się rozpocząć, ale z powodu pandemii nie sposób ich zorganizować. Tymczasem losy regulacji umożliwiającej przedłużenie kadencji na czas pandemii nie są znane.

Przypomnijmy, w lutym br. w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawiła się zapowiedź nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1140). Jak wskazywali sami zainteresowani, była to odpowiedź na skierowaną w listopadzie ubiegłego roku prośbę o uregulowanie kwestii wygasających w sytuacjach nadzwyczajnych kadencji organów samorządu. Zmiana przepisów ma praktyczne znaczenie, bowiem w pierwszej połowie 2021 r. problem dotknie obecnie funkcjonujących organów Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, zaś procedura przeprowadzenia wyborów wymaga odbycia szeregu zjazdów, których z powodu pandemii nie można zorganizować.
Niestety – jak podkreślają weterynarze – od tego czasu niewiele się wydarzyło, nadal nie jest znana treść projektu. – Samorząd uzyskał obietnicę wprowadzenia pod obrady Sejmu ustawy, która umożliwiłaby przeprowadzenie wyborów po zakończeniu pandemii. Niestety z nieznanych przyczyn wycofano się z tej inicjatywy – czytamy w apelu Krajowej Izby Lekarsko- Weterynaryjnej do prezydenta.
Zdaniem jej prezesa Jacka Łukaszewicza jest to o tyle niezrozumiałe, że podobne rozwiązania zostały już wprowadzone wobec innych samorządów zaufania publicznego (m.in. samorządu pielęgniarek, fizjoterapeutów czy Polskiego Związku Łowieckiego). Jak podkreśla, w obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce i wobec aktualnych prognoz dotyczących trwania pandemii przeprowadzenie wyborów, które zgodnie z przepisami powinny właśnie się rozpoczynać, jest niemożliwe ze względów zdrowotnych, prawnych i technicznych. Wskazuje również, że brak nowelizacji ustawy sparaliżuje samorząd.
Zwróciliśmy się do resortu rolnictwa i rozwoju wsi z pytaniem o stan prac nad projektem. Jednak do zamknięcia tego wydania gazety nie uzyskaliśmy odpowiedzi.