W przypadku, gdy pracownik ulegnie wypadkowi w drodze do pracy lub w drodze powrotnej z pracy przysługuje mu wynagrodzenie za czas choroby i zasiłek chorobowy w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru. Jeśli niedyspozycja przedłuża się, poszkodowany może wystąpić o świadczenie rehabilitacyjne lub rentę. Świadczenia te przysługują jednak tylko wówczas, gdy wypadek spełnia warunki wymienione w artykule 57b Ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

W myśl ustawy wypadkiem w drodze do pracy lub z pracy jest „nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, które nastąpiło w drodze do lub z miejsca wykonywania zatrudnienia lub innej działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia rentowego, jeżeli droga ta była najkrótsza i nie została przerwana”.

Warto zwrócić uwagę na kilka elementów tej definicji. Przede wszystkim wypadek musi być wywołany przyczyną zewnętrzną – nie może być więc zawiniony wyłącznie przez poszkodowanego. Przyczyną zewnętrzną mogą być warunki atmosferyczne, udział osób trzecich, bądź np. mechaniczne uszkodzenie pojazdu, którym poszkodowany podróżował do pracy, bądź wracał z pracy.

Jeśli chodzi o nagły charakter wypadku, to - w myśl orzecznictwa - określenie to odnosi się do przyczyny wypadku, a nie jego skutków. Oznacza to, że nawet jeżeli skutki wypadku (uszczerbek na zdrowiu) wystąpią po pewnym czasie od chwili samego zdarzenia, nie będzie to miało wpływu na uzyskanie prawa do świadczeń z tytułu wypadku w drodze do pracy lub drodze z pracy.

Ponadto, aby w myśl prawa mówić o wypadku w drodze do pracy lub z pracy, droga pokonana przez pracownika nie może zostać przerwana. Przepisy dopuszczają jednak możliwość przerwania drogi, jeśli przerwa ta jest „życiowo uzasadniona, a jej czas nie przekracza granic potrzeby”. Co to oznacza w praktyce? Z orzecznictwa wynika, że za przerwę życiowo uzasadnioną uważa się zakup artykułów spożywczych, usunięcie usterki w samochodzie, wizyta w banku w celu spłacenia raty kredytu, zawiezienie/odebranie dziecka z przedszkola bądź zatankowanie samochodu.

Ustawa wskazuje też, że pokonywana przez pracownika droga do lub z miejsca pracy musi być najkrótsza. I tu jednak przewidziano wyjątek: droga może bowiem nie być najkrótsza, jeżeli dla ubezpieczonego, ze względów komunikacyjnych, jest najdogodniejsza. Innymi słowy nawet jeśli pracownik korzysta np. z autobusu, który jedzie do jego miejsca pracy okrężną drogą, ponieważ środek transportu, którym można byłoby dojechać krótszą trasą jest niedostępny (np. zepsuł mu się samochód), wówczas ustawowe znamiona wypadku w drodze do pracy lub w drodze z pracy zostaną spełnione.

Na koniec warto jeszcze wspomnieć o ustępie 2 art. 57b cytowanej ustawy, który rozszerza nieco definicję wypadku w drodze do pracy lub w drodze z pracy. W myśl tego przepisu za drogę do pracy lub z pracy uważa się również drogę do miejsca innego zatrudnienia lub innej działalności stanowiącej tytuł ubezpieczenia rentowego; miejsca zwykłego wykonywania funkcji lub zadań zawodowych albo społecznych (w sytuacji gdy ubezpieczony wykonuje je poza swoim miejscem pracy); miejsca zwykłego spożywania posiłków; oraz miejsca odbywania nauki lub studiów.