W 2020 r. liczba wniosków o umorzenie należności z tytułu składek wzrosła o 46 proc. w stosunku do 2019 r. Spadła jednak liczba pozytywnych decyzji wydawanych w tym zakresie.

Od początku epidemii ZUS jest zaangażowany w realizację pomocy firmom, które znalazły się w kłopotach finansowych. Na mocy tarczy antykryzysowej wypłaca im świadczenia postojowe, zwalania je ze składek, nie nalicza opłaty prolongacyjnej od przyznanych ulg i odstępuje od pobierania odsetek za zwłokę.
Organ rentowy dysponuje także innymi instrumentami wsparcia podmiotów, które mają problemy z opłacaniem składek. Jednym z nich jest umorzenie należności, z którego mogą skorzystać dłużnicy w skrajnie trudnym położeniu. Różni się ono od zwolnienia ze składek, które przewidują przepisy antycovidowe, i następuje na wniosek zainteresowanego, gdy udowodni on całkowitą nieściągalność należności lub bardzo trudną sytuację finansową i rodzinną (patrz ramka poniżej).
Kiedy ZUS mówi „tak”
O jakie konkretnie sprawy chodzi? Przykłady znajdziemy w przygotowanym przez ZUS specjalnie dla DGP raporcie dotyczącym umorzeń. Jeden przypadek dotyczył spadkobierców w wieku przedszkolnym, którzy w wyniku pożaru domu stracili ojca, a odziedziczony przez nich budynek (obciążony kredytem) po wybuchu pieca wymagał remontu. Wniosek o umorzenie jako przedstawiciel ustawowy złożyła matka dzieci i otrzymała decyzję pozytywną.
Kolejna sprawa dotyczyła schorowanej kobiety. Uzyskiwała ona niewielki dochód i wystąpiła o możliwość ratalnej spłaty zadłużenia, proponując miesięczną ratę w wysokości 60 zł. Biorąc pod uwagę jej wiek (70+) oraz wysokość zadłużenia (ok. 55 tys. zł), ZUS uznał, że nie miałaby realnej możliwości wywiązania się ze zobowiązania, dlatego umorzył jej składki.
Inny przypadek dotyczył ubezpieczonego, u którego choroba i stopień niepełnosprawności utrudniały uzyskiwanie dochodu. Wiek mężczyzny (60+) oraz konieczność dostosowania przez pracodawcę stanowiska pracy do jego potrzeb zdrowotnych nie dawały szans na znalezienie zatrudnienia. Ubezpieczony korzysta z zasiłku przyznanego przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (550 zł miesięcznie), który jest jedynym źródłem jego dochodu. Ocena sytuacji majątkowej i zdrowotnej dłużnika zadecydowały, że w interesie publicznym i osobistym zobowiązanego zasadne było umorzenie należności z tytułu składek.
Wniosków więcej, ale nadal mało
Z raportu wynika, że w 2020 r. do organu rentowego wpłynęły 14 972 wnioski o umorzenie należności z tytułu składek (w tym wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy). To wzrost o ponad 46 proc. w porównaniu z 2019 r., kiedy były 10 202 takie podania.
– Wzrost liczby wniosków o umorzenie składek to zdecydowanie wpływ epidemii. Co prawda tarcza antykryzysowa przewiduje zwolnienie z należności do ZUS dla firm, ale już od pewnego czasu ulga ogranicza się tylko do podmiotów działających pod określonymi kodami PKD. Nie każdy może zatem z niej skorzystać. Dlatego niektórzy przedsiębiorcy starają się o umorzenie na podstawie przepisów ogólnych – tłumaczy Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Z danych organu rentowego wynika jednak, że większy napływ wniosków nie przełożył się na większą liczbę decyzji o umorzeniu. W 2019 r. pozytywnie rozpatrzono 685 podań, a rok później tylko 343.
– W pierwszej kolejności staramy się pomóc firmie wyjść z kłopotów finansowych, aby mogła dalej działać. W tym celu zachęcamy do kontaktu z naszym doradcą ds. ulg i umorzeń – mówi Jolanta Sierszak, wicedyrektor departamentu realizacji dochodów ZUS.
Zwraca uwagę, że ZUS może zaproponować m.in. odroczenie terminu płatności składek i układy ratalne. – Udało się uratować w ten sposób wiele firm. Umorzenie składek to ostateczność – mówi Jolanta Sierszak.
Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS, podkreśla, że organ rentowy może umorzyć należności z tytułu składek jedynie w szczególnie trudnych sytuacjach i po spełnieniu przesłanek wynikających z przepisów prawa.
– Ograniczenie możliwości prowadzenia działalności gospodarczej lub spadek przychodów związane z sytuacją pandemiczną nie stanowią takiej przesłanki. Ma to wpływ na mniejszą liczbę pozytywnie rozpatrzonych wniosków – wyjaśnia.
Na ten sam aspekt zwraca uwagę Łukasz Kozłowski. – Przesłanki umorzenia z ustawy systemowej są bardzo rygorystyczne. Trudne warunki prowadzenia firmy z powodu epidemii nie są wystarczającym powodem do ulgi – mówi.
Według niego dane ZUS mogą świadczyć o tym, że pomoc z tarczy antykryzysowej nie objęła wszystkich, którzy jej potrzebowali. – Z tego powodu musieli odwoływać się do innych procedur – zaznacza ekspert.
Kiedy można ubiegać się o umorzenie składek
Całkowita nieściągalność należności z tytułu składek zachodzi, gdy:
• dłużnik zmarł i nie pozostawił majątku pozwalającego na spłatę długu, nie ma też spadkobierców ani innych następców prawnych,
• sąd oddalił wniosek o ogłoszenie upadłości dłużnika lub umorzył postępowanie upadłościowe, ponieważ nie ma majątku, który umożliwia przeprowadzenie takiego postępowania,
• dłużnik nie prowadzi już działalności gospodarczej i nie ma majątku, który pozwala na spłatę długu, nie ma też małżonka, wspólników ani następców prawnych,
• w zakończonym postępowaniu likwidacyjnym lub w umorzonym postępowaniu upadłościowym nie uzyskano kwoty wystarczającej, by uregulować należności,
• wysokość nieopłaconej składki nie przekracza kwoty kosztów upomnienia w postępowaniu egzekucyjnym (w 2020 r. było to 11,60 zł),
• naczelnik urzędu skarbowego lub komornik sądowy stwierdzili, że nie ma majątku, z którego można prowadzić egzekucję,
• w postępowaniu egzekucyjnym nie uzyska się kwot przekraczających wydatki egzekucyjne.
O trudnej sytuacji finansowej i rodzinnej możemy mówić, gdy:
• po opłaceniu należności składkowych wnioskodawca nie mógłby zaspokoić niezbędnych potrzeb życiowych swoich i swojej rodziny,
• wnioskodawca poniósł straty materialne w wyniku klęski żywiołowej (lub innego nadzwyczajnego zdarzenia), które spowodowały, że opłacenie należności z tytułu składek mogłoby pozbawić go możliwości dalszego prowadzenia działalności,
• wnioskodawca przewlekle choruje albo opiekuje się przewlekle chorym członkiem rodziny i nie może zarobić tyle, by opłacić należności.