W tym roku będziemy obserwować niższy wzrost wynagrodzeń pracowników najmniej zarabiających, co jest bezpośrednio związane z mniejszą skalą podwyżki płacy minimalnej - wskazał analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego Jakub Rybacki odnosząc się do danych GUS.

Jak podał w środę Główny Urząd Statystyczny, przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w styczniu wyniosło 5 tys. 536,80 zł, co oznacza wzrost o 4,8 proc. rdr. Dodał, że zatrudnienie w tym sektorze rdr spadło o 2,0 proc.

Zdaniem analityka z zespołu makroekonomii PIE Jakuba Rybackiego styczniowy dane GUS o zatrudnieniu nie pozwalają na jednoznaczne interpretacje. Jak dodał, dynamika zatrudnienia w styczniu spadła do poziomu -2 proc. "Wynik kształtuje się poniżej mediany prognoz analityków (-1,1 proc.) oraz większości indywidualnych szacunków. Bieżące dane ciężko interpretować ze względu na procedury statystyczne prowadzone przez GUS – z uwagi na zmianę panelu badanych firm nie można jednoznacznie odpowiedzieć, na ile spadek oznacza spowolnienie, a na ile to efekt zmiany badanych przedsiębiorstw, wynikający z wcześniejszych zwolnień" - ocenił. Zaznaczył, że dane z pełnego zbioru firm poznamy dopiero na koniec pierwszego kwartału.

W opinii Rybackiego dane CEIDG oraz badania ankietowe sugerują, że sytuacja jest stabilna. "Według Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej liczba zawieszanych bądź zamykanych działalności gospodarczych jest zbliżona do ubiegłego roku. Badania koniunktury PIE i BGK sugerują, że w przetwórstwie i budownictwie większy odsetek firm chce rozszerzać zatrudnienie, aniżeli je zmniejszać" - napisał w komentarzu.

Analityk podał, że dynamika wynagrodzeń spadła z 6,6 do 4,8 proc. Jego zdaniem wynik jest nieco lepszy od mediany rynkowych prognoz (4,6 proc.). "W bieżącym roku obserwować będziemy niższy wzrost wynagrodzeń wśród pracowników najmniej zarabiających, co jest bezpośrednio związane z mniejszą skalą podwyżki płacy minimalnej. W 2020 roku najniższe wynagrodzenie podniesiono o 15 proc., obecnie jest to 7,7 proc. Oznacza to mniejszy impuls – co także znajduje odzwierciedlenie przy przeliczeniu średniego wynagrodzenia" - wskazał.

Dodał, że badanie przedsiębiorstw NBP sugeruje, że dynamika wynagrodzeń pozostanie wysoka. Najprawdopodobniej będzie zbliżona lub nieco wyższa w stosunku do obecnego poziomu przez resztę kwartału.