Jarosław Gowin na antenie TOK FM stwierdził, że podchodzi z dystansem do zorganizowanego przez PiS kongresu zjednoczeniowego prawicy m.in. dlatego, że pojawił się na nim szef NSZZ Solidarność Piotr Duda.

Lider Polski Razem podkreślał, że dla niego w procesie jednoczenia prawicy najważniejsze jest to, jaki program miałaby taka zjednoczona prawica reprezentować. - Jeśli nie będzie przekonujący dla naszych wyborców, to zjednoczenie nie ma kompletnie sensu - stwierdził.

W tym kontekście Gowin zwrócił uwagę na obecność lidera "S" Piotra Dudy na zorganizowanym przez PiS kongresie. - Szanuję i cenię Piotra Dudę, to odpowiedzialny związkowiec. Ale gdyby się okazało, że przyszły prawicowy rząd ma ozusować umowy-zlecenia, niesłusznie nazywane śmieciowymi, albo gdyby miała być podniesiona płaca minimalna, to nie o taką prawicę by mi chodziło - tłumaczył. Dodał, że on sam chce być na prawicy przedstawicielem "nurtu realizmu gospodarczego".