Przedsiębiorcy będą mogli się ubiegać o świadczenia z ubezpieczenia chorobowego również w przypadku opłacenia składek po terminie – takie rozwiązanie proponuje resort rodziny.

Jeszcze niedawno partnerzy społeczni podejrzewali, że rządowa propozycja zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych będzie dotyczyła ozusowania wszystkich zleceń. Spekulacje na ten temat uciął jednak w wywiadzie dla DGP Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej (DGP nr 17/2021 „ Od 1 stycznia 2022 r. wszystkie zlecenia będą ozusowane”).
I rzeczywiście, takiej zmiany nie ma w projekcie przygotowanym przez MRiPS, który trafił właśnie do konsultacji. Nie oznacza to jednak, że nie zawiera on istotnych dla ubezpieczonych i płatników składek nowości. Wprost przeciwnie.

Składki po terminie…

Projektodawcy chcą zrezygnować z obecnej zasady ustawania z mocy ustawy dobrowolnych ubezpieczeń społecznych, w tym chorobowego, na skutek nieopłacenia składek w terminie. Dotyczy to m.in. osób prowadzących pozarolniczą działalność.
– Dziś jest tak, że jeżeli przedsiębiorca nie pokryje w terminie składki chorobowej, ubezpieczenie chorobowe ustaje od pierwszego dnia miesiąca, za który nie opłacono należności. Przykładowo jeżeli 10 listopada płatnik nie zrobi przelewu do ZUS co do złotówki, to nie ma prawa np. do zasiłku chorobowego od 1 października. Nawet po opłaceniu składki np. 11 listopada płatnika obowiązuje 90-dniowy okres wyczekiwania, po którym może się ubiegać o zasiłek chorobowy. Chyba że organ rentowy przywróci termin na opłacenie składki – wtedy brak wpłaty nie skutkuje wypadnięciem z ubezpieczenia chorobowego – wyjaśnia dr Tomasz Lasocki z Wydziału Prawa i Administracji UW.
Wskazuje, że najgorzej mają przedsiębiorczynie, które opłacały składki, ale w którymś momencie popełniły błąd i przelały za mało pieniędzy albo zrobiły to choćby o jeden dzień za późno. W konsekwencji mają dług w ZUS, który może pozbawić je praw do zasiłku macierzyńskiego – tłumaczy. Przyznaje jednak, że organ rentowy często idzie na rękę ubezpieczonej i zgadza się na przywrócenie terminu, ale może zdarzyć się też inaczej i wtedy taka osoba zostaje pozbawiona świadczenia.

…już niegroźne

Projekt zakłada, że objęcie dobrowolnym ubezpieczeniem (w tym chorobowym) lub jego ustanie będzie mogło nastąpić nie wcześniej, niż płatnik złoży w ZUS (odpowiednio) zgłoszenie lub wyrejestrowanie. W konsekwencji od dnia przystąpienia do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego do momentu złożenia wniosku o wyrejestrowanie składki z tego tytułu będą należne i dochodzone przymusowo.
– Nie jest to rewolucja, ale raczej ewolucja. Tak czy inaczej jest to zmiana bardzo wyczekiwana przez przedsiębiorców – ocenia dr Tomasz Lasocki.
Przyjęta konstrukcja da przedsiębiorcom możliwość ubiegania się o świadczenia z ubezpieczenia chorobowego również w przypadku opłacenia składek po terminie.
– Przedsiębiorcy nie będą musieli występować do organu rentowego o przywrócenie terminu. Nie będzie im też grozić oczekiwanie 90 dni na możliwość skorzystania z zasiłku chorobowego, jeśli wcześniej spóźnili się ze składką – zauważa ekspert z UW.
Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreśla, że to korzystne rozwiązanie, szczególnie w kontekście ciągłości ubezpieczenia chorobowego z perspektywy osób samozatrudnionych. Daje im ono większą pewność. – Wielokrotnie jako organizacja zwracaliśmy na tę kwestię uwagę – wskazuje.
Pozytywnie na temat zmiany wypowiada się także dr Antoni Kolek z Pracodawców RP. – Często ten problem mają osoby zatrudnione, które rozliczają się z kontrahentami w późniejszym terminie. Zdarza się, że nie otrzymali jeszcze zapłaty za usługę, a już muszą płacić należności do ZUS – tłumaczy.
Wskazuje, że dla nich alternatywą mogłoby być także wydłużenie terminu na zapłatę składek do 15. zamiast do 10. dnia każdego miesiąca.

Pomoc dla zadłużonych

Projektowane regulacje zakładają też, że osoby, u których niezdolność do pracy zaistnieje w okresie, gdy mają zaległości z tytułu składek, mogą ubiegać się o zasiłek po spłacie zadłużenia na zasadach analogicznych jak w przypadku świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego.
– Oznacza to, że prawo do świadczenia z ubezpieczenia chorobowego się przedawni, jeżeli zadłużenie wobec ZUS nie zostanie uregulowane w ciągu sześciu miesięcy od dnia powstania choroby lub od momentu złożenia wniosku o przyznanie zasiłku – tłumaczy dr Lasocki.
W konsekwencji przedsiębiorca będzie miał pół roku na uregulowanie niezapłaconych składek chorobowych. – Dopiero gdy to zrobi, otrzyma świadczenie – podkreśla ekspert.
Ma jednak wątpliwości, czy uzależnienie wypłaty świadczenia od pokrycia składek jest dobrym rozwiązaniem. – Przedawnienie prawa w ubezpieczeniu wypadkowym oznacza prawo do świadczeń na zasadach ogólnych. W ubezpieczeniu chorobowym nie ma takiego bufora. Zamiast przedawnienia warto byłoby potrącać należność składkową z wypłat świadczeń, zostawiając jakąś minimalną kwotę. Nie każdy dłużnik to przestępca, zwłaszcza w czasie kryzysu gospodarczego – podkreśla.

Okres zasiłkowy

Projektowane zmiany przewidują także nowe zasady zliczania okresów poprzednich niezdolności do pracy do jednego okresu zasiłkowego. Oznacza to, że będą do niego wliczane zarówno okresy nieprzerwanej niezdolności do pracy, jak i okresy niezdolności do pracy, które zaistniały przed przerwą lub po niej, jeżeli nie była ona dłuższa niż 60 dni i jeżeli niezdolność ta nie występuje w okresie ciąży.
Przypomnijmy, że okres zasiłkowy to czas, w którym należy się zasiłek chorobowy. Co do zasady jest to 182 dni. – W interesie ubezpieczonych jest jak najczęstsze resetowanie tego licznika. Dzisiaj, jeżeli ktoś miał przerwę między jedną a drugą niezdolnością do pracy, a przyczyny absencji się różnią, licznik jest uruchamiany ponownie. Przykładowo jeżeli ubezpieczony złamał rękę i po 30 dniach nabawił się tej samej dolegliwości, to wówczas czas, w którym nie mógł pracować, sumujemy. Jeśli zaś nabawił się dwóch różnych schorzeń w okresie tych 60 dni, dla każdego z nich czas, w którym mógł przebywać na zwolnieniu, liczył się odrębnie – tłumaczy dr Lasocki.
Nowe przepisy mają wyeliminować tę drugą sytuację. – Do 182 dni okresu zasiłkowego zostanie zaliczony cały okres przebywania na zwolnieniu bez względu na przyczynę. Oczywiście jeśli nie minie 60 dni między jedną a drugą absencją – tłumaczy.
Tomasz Lasocki uważa, że ukróci to nadużywanie zwolnień lekarskich, choć może też odbić się niekorzystnie na osobach, którym faktycznie przytrafiły się w krótkim czasie wypadki.
W podobnym tonie wypowiada się Antoni Kolek. – Z perspektywy pracodawców to dobre rozwiązanie. Zdarzało się bowiem tak, że pracownik wykorzystywał dotychczasowe rozwiązania, żeby przedłużać nieobecność w pracy. Chciał w ten sposób np. przeczekać zwolnienia w firmie. To utrudnia politykę kadrową, bo takich osób nie można zwolnić, choć zajmują etat, uniemożliwiając awans innej osobie – wskazuje.
Ekspert ma jednak obawy, czy nie odbije się to negatywnie na osobach, które z powodu licznych dolegliwości potrzebują więcej czasu na rekonwalescencję.
150 tys. wniosków o wyrażenie zgody na opłacenie po terminie składki na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe wpływa każdego roku do ZUS
92 proc. spraw kończy się wyrażeniem zgody przez organ rentowy
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji