W związku z zakończeniem zatrudnienia pracodawca może wypłacić podwładnemu świadczenie w wysokości przekraczającej limit 10-krotności płacy minimalnej (28 tys. zł w 2021 r.). Nawet jeśli odnotował spadek obrotów gospodarczych, który uprawnia go do stosowania ograniczeń. Tak wynika z wyjaśnień Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii przekazanych DGP.

Przypomnijmy, że wspomniany limit obowiązuje w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19 (art. 15gd specustawy covidowej; t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1842 ze zm.). Dotyczy on zatrudniających, którzy odnotowali odpowiedni spadek obrotów gospodarczych po 31 grudnia 2019 r. (o 25 proc. w ciągu miesiąca lub 15 proc. w ciągu dwóch kolejnych miesięcy) lub wykazali wzrost obciążenia funduszu wynagrodzeń (w okresie po lutym 2020 r.). Jeśli taka firma zdecyduje się zwolnić pracownika, to obowiązuje ją wspomniane ograniczenie świadczeń związanych z rozwiązaniem umowy. W związku z tym DGP zadał resortowi pytania, m.in. czy pracodawca może wypłacić odprawę wyższą, nawet jeśli odnotował odpowiedni spadek obrotów po 31 grudnia 2019 r., oraz czy taką wyższą odprawę z własnej woli, pomimo spadku obrotów, może wypłacić pracodawca publiczny (czy nie musi obawiać się zarzutu naruszenia dyscypliny finansów publicznych)?
W odpowiedzi MRPiT wskazał, że art. 15gd ust. 1 specustawy ogranicza wysokość świadczeń wypłacanych przez pracodawcę na podstawie przepisów ustaw lub aktów wykonawczych. – W ocenie ministerstwa określa on maksymalną wysokość świadczenia wynikającego z przepisów prawa. Natomiast nie ma przeszkód, aby określone świadczenie zostało ustalone i wypłacone w wyższej kwocie na podstawie przepisów wewnątrzzakładowych (np. układach zbiorowych pracy, porozumieniach zbiorowych, regulaminie wynagrodzenia, regulaminie zwolnień grupowych) lub postanowień umowy o pracę – wskazał resort.
Tym samym ostatecznie to dwie strony stosunku zatrudnienia decydują o wysokości odprawy (jeżeli pracodawca chce wypłacić świadczenie w wyższej wysokości, ponad wspomniany limit, może ustalić to z pracownikiem).
Resort nie odniósł się wprost do kwestii pracodawcy państwowego i ewentualnych zarzutów naruszenia dyscypliny finansów publicznych (DGP skierował już prośbę o doprecyzowanie odpowiedzi).
MRPiT wyjaśniło też, że art. 15gd nie przesądza wyraźnie występowania związku przyczynowo-skutkowego między dwoma przesłankami limitu odpraw (czyli pomiędzy stanem epidemii a wystąpieniem spadku obrotów lub istotnego wzrostu obciążenia funduszu wynagrodzeń). Do ograniczania odpraw wystarczy więc wystąpienie łącznie obu warunków (czyli np. firma odnotowała spadek obrotów i rozwiązuje umowę w okresie stanu epidemii).
– Ponadto z przepisu tego zdaje się wynikać, że nawet jednorazowe stwierdzenie spadku obrotów gospodarczych powoduje stosowanie ograniczenia wysokości takich świadczeń (użycie słowa „wystąpienie”, a nie np. „występowanie”) – podkreślił resort.