W przyszłym roku inspekcja pracy sprawdzi m.in., czy firmy chroniły zatrudnionych przed zagrożeniami epidemiologicznymi i jak stosowały przepisy tarczy antykryzysowej. Tradycyjnie zweryfikuje również wypłacanie pensji i zatrudnianie na umowach cywilnoprawnych.

Handel, budownictwo, edukacja, leśnictwo, zakłady rolne, przetwórstwa mięsnego i wytwarzające tworzywa sztuczne – to tylko przykładowe branże, które szczególnie muszą liczyć się z wizytami inspektorów pracy. Wynika to z programu działania Państwowej Inspekcji Pracy na 2021 r., który został już zaakceptowany przez Radę Ochrony Pracy (ROP) i sejmową komisję ds. kontroli państwowej (PIP podlega bezpośrednio pod Sejm). Przewiduje on przeprowadzenie 52 tys. kontroli, czyli o 20 tys. mniej niż w tegorocznym planie. W praktyce jednak – w związku z epidemią i ograniczoną możliwością nadzoru (szczególnie w kwietniu i maju 2020 r.) – trzeba liczyć się z tym, że ostatecznie wizytacji w tym roku może być mniej niż planowane 72 tys. W trakcie posiedzenia ROP Andrzej Kwaliński, główny inspektor pracy, wskazał, że przy projektowaniu działań PIP brała pod uwagę trudne warunki wywołane pandemią.
– Doświadczenia z tego roku pokazują, że wiąże się to z ograniczeniami w funkcjonowaniu podmiotów gospodarczych, w tym okresowym zamykaniem zakładów, niektórych branż. Uwzględniliśmy też wydłużenie czasu trwania czynności kontrolnych z powodu zaostrzonego reżimu sanitarnego. Nadrzędne znaczenie będzie miała jakość prowadzonych kontroli – podkreślił GIP.
Na baczności
Sytuacja epidemiologiczna wpłynęła na zadania bieżące PIP. W 2021 r. inspektorzy sprawdzą działania, jakie podjęli zatrudniający dla zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w czasie pandemii. Chodzi m.in. o to, czy zorganizowali wykonywanie zadań w sposób uwzględniający obostrzenia sanitarne (np. czy zapewnili odstępy między stanowiskami i środki ochrony przed zakażeniem). Zweryfikowane ma być też stosowanie przepisów tarczy antykryzysowej, która wprowadziła wiele rozwiązań z zakresu prawa pracy, w tym m.in. obniżanie wymiaru czasu pracy (oraz wynagrodzenia) i możliwość polecania pracy zdalnej. Zmodyfikowała również zasady udzielania urlopów wypoczynkowych (możliwość kierowania na urlop zaległy) oraz ograniczyła w niektórych przypadkach wysokość odpraw oraz innych świadczeń związanych z zakończeniem zatrudnienia. PIP podkreśla, że kontrole mają przeciwdziałać ewentualnym nadużyciom w tym zakresie. Tego typu wizytacje nie będą limitowane i mają być prowadzone w zależności od potrzeb (w szczególności w branżach, które w największym stopniu korzystały z tarczy antykryzysowej).
Nadzór będzie prowadzony także w tradycyjnym zakresie. W 2021 r. ma być zrealizowanych m.in. 8 tys. kontroli dotyczących zatrudnienia na umowach cywilnoprawnych (np. zakazu zawierania takich kontraktów w warunkach wskazujących na etat). Z nimi muszą liczyć się pracodawcy z sektorów budownictwa, handlu, zakwaterowania, gastronomii i innych usług. Powinny one spodziewać się też szerszego nadzoru przestrzegania przepisów o czasie pracy i wynagradzaniu).
Tradycyjnie PIP sprawdzi też przestrzeganie regulacji dotyczących bhp. Tego typu kontrole będą przeprowadzane m.in. w firmach o wysokiej skali zagrożeń dla zdrowia i życia pracowników oraz ryzyku awarii przemysłowej, w zakładach rolnych, przetwórstwa mięsnego, obróbki drewna, sektorach leśnictwa, gospodarki odpadami, wytwarzania i przetwarzania tworzyw sztucznych.
Legalność zatrudnienia, w tym cudzoziemców, będzie sprawdzana głównie w branżach, w których najczęściej dochodzi do nieprawidłowości, m.in. transporcie, gospodarce magazynowej, usługach (handlu i zakwaterowania), budownictwie. Pod tym kątem sprawdzona będzie też działalność agencji pracy tymczasowej.
Ważna elastyczność
Jak plan działania PIP oceniają sami zainteresowani, czyli związkowcy i pracodawcy?
– Mamy świadomość okoliczności wywołanych epidemią, ale niepokoi nas zmniejszająca się liczba kontroli. Częściowo można byłoby je przeprowadzać zdalnie, np. pozyskując zeskanowane dokumenty od pracodawców z oświadczeniem – pod groźbą odpowiedzialności – że są zgodne z oryginałem – wskazuje Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPZZ.
Jego zdaniem należałoby wprowadzić zmiany w prawie, które by to umożliwiały. – I zapewnić inspekcji pieniądze na odpowiedni system elektroniczny – dodaje.
Pracodawcy wskazują na konieczność wzmożenia działań prewencyjnych.
– Pozytywnie oceniam akcentowanie jakości kontroli, a nie ich liczby. Zadaniem PIP jest nadzór nad przestrzeganiem prawa pracy, ale musi ona uwzględniać przyczyny obecnych problemów firm, np. nieterminowości wypłat świadczeń. Mogą one wynikać m.in. z braku odpowiedniego wsparcia publicznego – zauważa prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Jego zdaniem firmy oczekują wsparcia i współdziałania ze strony inspekcji. – Tradycyjny sojusz PIP i związków zawodowych powinien zostać poszerzony o pracodawców, aby inspekcja miała rzetelną informację o aktualnych bolączkach zatrudniających – podsumowuje.