O przyjęcie projektu ustawy, który zakłada pokrycie nieopłaconych składek za osoby mające status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych, apelują autorzy inicjatywy ustawodawczej wspierani przez posłów opozycji.

Chodzi o senacki projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych.
– Projekt utknął w sejmowej zamrażarce mimo złożonego wniosku o zajęcie się nim przez sejmową komisję w trybie pilnym – mówi prof. Tomasz Siemiątkowski, jeden z autorów inicjatywy ustawodawczej.
Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej, zapewnia, że rząd chce tę kwestię uregulować. – Rozmawiamy na ten temat z ZUS oraz Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych – deklaruje.
Projekt dotyczy osób osadzonych w więzieniach po 31 grudnia 1955 r. za działalność polityczną, świadczących pracę po 1956 r. na rzecz organizacji politycznych i związków zawodowych (nielegalnych w rozumieniu przepisów obowiązujących do kwietnia 1989 r.), osób niewykonujących pracy przed 31 lipca 1990 r. na skutek represji politycznych, internowanych na podstawie dekretu o stanie wojennym oraz pozbawionych możliwości wykonywania swojego zawodu przed 31 lipca 1990 r. na skutek represji politycznych. Ma on częściowo zrekompensować ekonomiczne skutki represji tym osobom, którym na potrzeby emerytur uznano formalnie okresy składkowe, ale za które w okresie PRL nie płacono składek emerytalnych.
– Obecnie są one traktowane tak, jak gdyby w uznanych okresach składkowych miały zerowe wynagrodzenia. W konsekwencji okresy te zaliczają się do stażu, ale nie wpływają na podniesienie wysokości emerytury – mówi prof. Tomasz Siemiątkowski.
Propozycja senacka zakłada jednorazową wpłatę do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) z tytułu składek dla tej grupy osób. Składki emerytalne zostałyby wpłacone w wysokości, która obowiązywała od przeciętnego wynagrodzenia w odpowiednim roku (lub latach), zrewaloryzowanej na 31 sierpnia 2020 r.
Przypomnijmy, że od 15 października osoby ze statusem działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej z powodów politycznych mogą ubiegać się o wyrównanie do emerytury, renty inwalidzkiej lub renty z tytułu niezdolności do pracy do wysokości 2,4 tys. zł. Takie uprawnienie wynika z nowelizacji ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2020 r. poz. 1578).
Autorzy senackiej inicjatywy przekonują jednak, że zakres ich propozycji jest szerszy niż wspomnianej ustawy. – Nie zależy nam na zapewnieniu minimalnych świadczeń, tylko takich, które tym osobom się po prostu należą za ich działalność, która była przecież pracą na rzecz niepodległości Polski – wskazuje profesor.
Podkreśla, że jeżeli po przeliczeniu świadczenia według propozycji senackiej okazałoby się, że jest ono niższe niż 2,4 tys. zł, podlegałoby wyrównaniu do tej kwoty.
Profesor Siemiątkowski nie obawia się o skutki finansowe dla budżetu. – Będą one niewielkie, bo liczba osób, których projekt dotyczy, jest mała. Z naszych wyliczeń wynika, że jest to ok. 6,9 tys. osób, co będzie kosztować budżet ok. 12 mln zł rocznie – wskazuje.
Etap legislacyjny
Projekt przed pierwszym czytaniem w Sejmie