Obowiązująca od 1 grudnia nowela kodeksu pracy ma zniechęcić pracodawców do zatrudniania alimenciarzy na czarno. W praktyce jednak cel ten może nie zostać osiągnięty
Płacenie wynagrodzenia pod stołem dłużnikom alimentacyjnym jest od tego miesiąca zagrożone karą grzywny od 1,5 do 45 tys. zł. By jednak pracodawca lub osoba działająca w jego imieniu poniosła tak dotkliwą karę, zgodnie ze znowelizowanym art. 281 par. 2 kodeksu pracy muszą zostać spełnione trzy przesłanki. – Pracodawca nie potwierdza na piśmie zawartej z pracownikiem umowy o pracę przed dopuszczeniem go do pracy; przeciwko pracownikowi prowadzona jest równocześnie egzekucja świadczeń alimentacyjnych oraz egzekucja należności budżetu państwa powstałych z tytułu świadczeń wypłacanych w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów, do tego pracownik zalega ze spełnieniem świadczeń za okres dłuższy niż trzy miesiące. Z racji użycia przez ustawodawcą w treści przepisu spójnika „oraz” należy uznać, że pracodawca będzie mógł odpowiadać za wykroczenie tylko w przypadku pracownika, w stosunku do którego w tym samym czasie prowadzone są oba rodzaje opisanych egzekucji – zauważa dr Magdalena Zwolińska, partner w kancelarii NGL Wiater.
Pozostało
87%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama