Mimo słabych efektów, gminy muszą prowadzić kosztowne postępowania wobec niesolidnych rodziców. W tym roku przepisy raczej się nie zmienią
W 2013 r. nieznacznie spadła liczba świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego (FA), które przysługują w sytuacji, gdy rodzic nie płaci na utrzymanie dzieci. Jednocześnie na tym samym poziomie pozostał wskaźnik ściągalności alimentów, który zarówno w ubiegłym roku, jak i 2012 r. wynosił 13,1 proc. Jak wskazują same samorządy, koszty ponoszone przez nie na działania wobec dłużników są niewspółmierne do osiąganych efektów. Dlatego czekają na nowelizację przepisów, która przyniesie im oszczędności w tym zakresie. Problem w tym, że jej wejście w życie się opóźnia.
Mała stabilizacja
Dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej za 2013 r. pokazują, że przeciętna miesięczna liczba wypłacanych świadczeń z FA wynosiła 339,4 tys. Rok wcześniej było to 339,5 tys. Po raz pierwszy nastąpił więc nieznaczny spadek w liczbie uprawnionych do pomocy. Ta bowiem od października 2008 r., kiedy zaczęła obowiązywać ustawa z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 1228 ze zm.), systematycznie rosła.
– W ostatnich dwóch latach obserwujemy, że ta grupa otrzymujących wsparcie utrzymuje się na podobnym poziomie. Wprawdzie część dzieci ze względu na wiek traci prawo do świadczeń, ale ich miejsce zajmują nowi małoletni, na które sądy przyznają alimenty – mówi Halina Pietrzykowska, kierownik działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku.
Taką stabilność zauważa też Bogumiła Podgórska, kierownik działu świadczeń rodzinnych i alimentacyjnych MOPS w Katowicach.
– Wzrasta natomiast wysokość wypłacanego przez nas wsparcia, bo rodzice występują do sądów o podwyższenie alimentów, a to automatycznie przekłada się na możliwość uzyskiwania zwiększonej pomocy – dodaje.
W następnych latach ta tendencja powinna być utrzymana, ponieważ gminy wydają niewiele decyzji odmownych z powodu przekroczenia przez rodziców kryterium dochodowego. Dzieje się tak, mimo że próg ten od momentu wejścia ustawy w życie cały czas wynosi 725 zł na osobę w rodzinie. Resort pracy w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 25740) Anny Sobeckiej (PiS) w sprawie podniesienia kryterium potwierdza, że taka zmiana nie jest planowana. Aby było to możliwe, konieczne byłoby wydanie przez rząd rozporządzenia w tej sprawie, a takie prace nie są prowadzone.
Zgodnie z ustawą jedną z przesłanek do podniesienia kryterium mogłaby być wysokość kwot odzyskiwanych od dłużników. Te jednak nie są optymistyczne, bo wskaźnik zwrotów dokonywanych przez niesolidnych rodziców w porównaniu do wypłaconych ich dzieciom kwot świadczeń z FA w ostatnich dwóch latach wynosił 13,1 proc.
– Trzeba pamiętać, że za egzekucję należności odpowiadają przede wszystkim komornicy. Narzędzia, którymi dysponują gminy, może poza składaniem wniosku o zatrzymanie prawa jazdy, nie spowodują znaczącego zwiększenia tego wskaźnika ponad poziom, który jest obecnie notowany – uważa Przemysław Andrysiak, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPR w Zabrzu.

Rządowe obietnice

Ściągalność alimentów, mimo że cały czas pozostaje na niskim poziomie, generuje jednocześnie dla gmin ogromne koszty. Są one związane z prowadzeniem postępowań wobec dłużników alimentacyjnych, które wymagają dużych nakładów czasowych i finansowych.
Odpowiedzią na te wysokie koszty ma być nowelizacja ustawy z 7 września 2007 r. Przewiduje ona wiele zmian obniżających wydatki, z których najważniejsza jest rezygnacja z podwójnej egzekucji alimentów. Obecnie jednocześnie prowadzą ją komornik sądowy i skarbowy. Tyle tylko, że kwoty odzyskiwanego przez tego drugiego są często niższe od kosztu, jaki gmina ponosi w związku z wysyłaniem pism i wystawianiem tytułów wykonawczych. Dlatego resort pracy planuje rezygnację z egzekucji administracyjnej. Ma to dać gminom prawie 16 mln zł oszczędności rocznie.
– Po sześciu latach widać, że to rozwiązanie się nie sprawdziło. Nie ma więc sensu jego dalsze utrzymywanie – stwierdza Katarzyna Jureko, kierownik działu świadczeń rodzinnych i funduszu alimentacyjnego MOPS w Sopocie.
Kolejne zmniejszenie wydatków ma przynieść zmiana zasad rozliczania się przez gminy z kwot odzyskiwanych od niesolidnych rodziców. Obecnie gminy wierzyciela i dłużnika muszą się po równo podzielić 40 proc. wyegzekwowanej kwoty (reszta trafia do Skarbu Państwa), a po zmianach cała ta suma przypadnie gminie wierzyciela.
Poza tym samorządy nie będą musiały co roku powtarzać tych samych czynności wobec dłużników alimentacyjnych, o ile ich sytuacja nie uległa zmianie. A ten problem dotyczy aż 87 proc. wszystkich niesolidnych rodziców.

Oczekiwanie na zmiany

Wciąż jednak nie wiadomo kiedy zapowiadana nowelizacja zacznie obowiązywać. Założenia do niej pojawiły się we wrześniu 2013 r. Rząd przyjął je pod koniec stycznia tego roku. Odtąd trwają prace nad projektem, ale do tej pory nie został on przekazany do konsultacji zewnętrznych. W związku z tym nie wiadomo nawet, kiedy zmiany mogłyby wejść w życie, tym bardziej że termin przewidziany w założeniach (pierwsze półrocze tego roku) jest nierealny.
– Rzeczywiście rząd nie powinien zwlekać z pracami nad tą ustawą, zwłaszcza że jej pozytywne skutki polegające na obniżeniu kosztów odczujemy dopiero po pewnym czasie – zauważa Damian Napierała, kierownik działu świadczeń Poznańskiego Centrum Świadczeń.
Wynika to z tego, że nowe rozwiązania dotyczące zniesienia egzekucji administracyjnej czy rezygnacji z powtarzania działań wobec dłużników będą miały zastosowanie do tych niesolidnych rodziców, dla których postępowania zostaną wszczęte już po wejściu w życie nowelizacji.

Tylko komornik sądowy zajmie się egzekucją alimentów

Etap legislacyjny
Założenia do projektu przyjęte przez rząd