Osoba zasiadająca w zarządzie spółdzielni nie zapłaci z własnej kieszeni składek na ubezpieczenie społeczne, nie dotyczą jej bowiem przepisy obowiązujące w spółkach kapitałowych.

Kilka lat temu spółdzielnia inwalidów w Szczecinie zalegała z płaceniem danin na rzecz ZUS. Z tego powodu organ rentowy wydał decyzję nakazującą zapłacenie należności wraz z karnymi odsetkami. Okazało się, że spółdzielnia nie posiadała majątku wystarczającego, aby pokryć te zaległości. ZUS więc uznał, że w tej sytuacji składki z własnej kieszeni powinni zapłacić członkowie zarządu. Argumentem za obciążeniem ich taką płatnością było to, że osoby te nie zgłosiły w odpowiednim momencie wniosku o ogłoszenie upadłości spółdzielni – taki dokument został złożony do sądu dopiero przez wierzycieli.
Zainteresowani odwołali się do sądu I instancji. Sędziowie jednak uznali, że skarżący muszą ponieść odpowiedzialność. Wskazali, że w spółkach kapitałowych członkowie zarządu solidarnie odpowiadają za długi, jeżeli egzekucja z majątku firmy okazała się bezskuteczna. Dotyczy to sytuacji, kiedy osoba zasiadająca w zarządzie nie wykazała, że we właściwym czasie złożyła do sądu gospodarczego wniosek o ogłoszenie upadłości. Tymczasem zdaniem składu orzekającego byłym członkom zarządu spółdzielni nie udało się także udowodnić, że niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości nastąpiło bez ich winy. Obowiązek taki wynika z art. 166 ustawy z 29 sierpnia 1997 r – Ordynacja podatkowa (tj. z 2012 roku, poz. 749 ze zm).
Zainteresowani odwołali się do sądu apelacyjnego, który powtórzył argumenty sądu I instancji. Tym samym skarżący zostali zobowiązani do poniesienia odpowiedzialność za dług wobec ZUS. Sprawa w wyniku kasacji trafiła do Sądu Najwyższego. SN po zbadaniu zagadnienia uchylił zaskarżony wyrok i przesłał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędziowie zwrócili uwagę, że w przypadku spółdzielni obowiązuje inna procedura niż w spółkach kapitałowych.
– Sądy więcej uwagi zwróciły na przepisy ordynacji podatkowej. Nie doceniły, że w tym przypadku obowiązuje prawo spółdzielcze – wyjaśniał przyczyny wyroku sędzia SN Roman Kuczyński.
W takiej sytuacji obowiązuje bowiem art. 130 par. 2 ustawy z 16 września 1982 r. – Prawo spółdzielcze (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1443). Zgodnie z nim, jeśli ogólna wartość aktywów danego podmiotu nie wystarcza na zaspokojenie wszystkich zobowiązań, zarząd powinien niezwłocznie zwołać walne zgromadzenie. Do porządku obrad musi być jednak wpisany punkt dotyczący dalszego istnienia spółdzielni. Możliwa jest sytuacja, że pomimo jej niewypłacalności najwyższy organ może podjąć uchwałę o dalszym istnieniu spółdzielni, jeżeli wskaże środki umożliwiające wyjście jej ze stanu niewypłacalności. Tak też było w tym przypadku.
– Zarząd nie może zgłaszać wniosków o upadłość bez zgody walnego zgromadzenia – tłumaczył sędzia Roman Kuczyński.
Tym samym ZUS nie może domagać się od członków zarządu zapłacenia zaległości.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 15 maja 2014 r. sygn. akt III UK 156/13