Składka rentowa ma charakter ubezpieczeniowy, co oznacza, że dana osoba opłacając ją powinna w zamian coś otrzymać. Pamiętać też trzeba, że jest ona obciążeniem tak dla emeryta, jak i jego pracodawcy - mówi prof. Genowefa Grabowska, konstytucjonalistka, wykładowca na Uniwersytecie Śląskim.

Jakie składki do ZUS musi opłacać osoba otrzymująca emeryturę, która podejmuje zatrudnienie?

Pracujący emeryci płacą składki na ubezpieczenia społeczne. Reguluje to ustawa z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1442 ze zm.). Zgodnie z nią osoba pobierająca emeryturę i jednocześnie pracująca opłaca wszystkie składki: emerytalną, rentową, chorobową i wypadkową, tak jak wszyscy pracujący. Jest to ogromne obciążenie.

Skoro opłacane składki mają charakter ubezpieczeniowy, to czy z każdej z nich emeryt w razie ziszczenia się ryzyka ubezpieczeniowego może liczyć na świadczenie?

Nie, o ile bowiem składki: emerytalna, chorobowa i wypadkowa dają korzyść ubezpieczonemu (w zamian za nie mogą liczyć na świadczenia), to ta rentowa nie daje kompletnie nic, ponieważ emeryt nigdy nie będzie rencistą. A przecież składka rentowa ma charakter ubezpieczeniowy, co oznacza, że dana osoba opłacając ją powinna w zamian coś otrzymać. Pamiętać też trzeba, że jest ona obciążeniem tak dla emeryta, jak i jego pracodawcy. Składkę tę finansują oni bowiem w części (1,5 proc. ubezpieczony i 6,5 proc. płatnik).

Ilu osób dotyczy taka sytuacja i jakie są jej finansowe konsekwencje?

Sytuacja taka dotyczy zatrudnionych emerytów, których jest ok. 400 tys. A nie można przecież powiedzieć „niech nie pracują, skoro pobierają już świadczenie”. Ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1440 ze zm.) wyklucza prawo pobierania renty przez osobę pobierającą już emeryturę. Nie ma takiej sytuacji, w której emeryt otrzyma rentę. Już bowiem w momencie przyznania prawa do pobierania emerytury wykluczone jest otrzymanie obok świadczenia rentowego. Jeżeli chodzi o konsekwencje finansowe, to mowa jest o kwocie ok. 40 mln zł, które wpływają do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Natomiast cały ten fundusz liczony jest w miliardach złotych, więc uszczerbek w zakresie 40 mln zł nim nie zachwieje.

Czym więc uzasadniany jest przez zwolenników obowiązek opłacania składki rentowej?

Osobom, które twierdzą, że tak ma być oraz że obowiązek ten jest uzasadniony, chodzi tak naprawdę przede wszystkim o oszczędności budżetowe. Dorabiają natomiast argumenty, które mają taki stan rzeczy uzasadnić. Powołują się przy tym na solidaryzm społeczny, twierdząc, że wpłaty te idą także do innych funduszy. Niektórzy próbują też wykazać, że emeryci mają jednak korzyści. Podkreślają dwie sytuacje, tj. rentę rodzinną oraz zasiłek pogrzebowy. Trudno jednak zgodzić się z taką argumentacją, ponieważ oba świadczenia wypłacane są bliskim, kiedy emeryta przecież już nie ma. Jedynym racjonalnym argumentem może być dodatek pielęgnacyjny przysługujący z ubezpieczenia rentowego tym, którzy kończą 75 lat i wymagają opieki.

Czy takie traktowanie emerytów jest zgodne z konstytucją?

Nie można się zgodzić z takim twierdzeniem, bo jeżeli przepis stwarza obowiązek, ale jednocześnie wpłacanie składki nie gwarantuje świadczenia, to jest to sprzeczne z art. 2 Konstytucji RP, który mówi, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. A takie traktowanie emerytów nie jest sprawiedliwością społeczną. Rząd składkę traktuje jak podatek. Przepis wprowadzający obowiązek odprowadzania składki rentowej od przychodów emeryta jest absurdalny. Mimo to Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej na wnioski o jego zmianę odpowiada zasadą solidaryzmu i równości w traktowaniu ubezpieczonych. Nie sposób się z tym jednak zgodzić. Powinno być równy i sprawiedliwy, a w obecnym stanie prawnym jest równy lub sprawiedliwy. Rozwiązaniem byłoby chociażby to, żeby wpłacane składki rentowe wpływały na możliwość rewaloryzacji emerytury. Dobrze byłoby posłużyć się przykładem innych państw UE, które są przyjazne emerytom i unikają tego typu absurdalnych rozwiązań.