Narodowe Siły Rezerwowe do reformy. Kierownictwo resortu obrony chce, żeby w każdym województwie powstały zwarte oddziały NSR. W sumie ma ich być szesnaście - mówi rektor Akademii Obrony Narodowej generał Bogusław Pacek, który był odpowiedzialny za przygotowanie założeń do zmian.

Obecne rozproszone działanie ochotników z NSR - według generała Packa - nie sprawdza się do końca. Zbyt duże rozdrobnienie utrudnia dobre wykorzystanie żołnierzy przez jednostki - uważa rektor Akademii Obrony Narodowej.

Zespół ekspertów przy AON proponuje też płacenie żołnierzom NSR za tak zwaną gotowość. Budżet MON musiałby przygotować na ten cel około 150-ciu milionów złotych rocznie.

Kolejną rekomendacją Akademii jest utworzenie specjalnych pododdziałów - w ramach Sił Rezerwowych - do prowadzenia działań o charakterze dywersyjnym i partyzanckim. Formacje takie miałyby powstać przy Wojewódzkich Sztabach Wojskowych - tłumaczy generał Bogusław Pacek. "Oni mieliby robić to wszystko, co nazywa się zadaniami specjalnymi w terenie" - zdradził rektor AON i doradca szefa MON.

Żołnierze z takich formacji mieliby działać w czasie zagrożenia lub wydarzeń o charakterze wojennym. W sumie ochotników w takich oddziałach ma być do 10 tysięcy.

Żołnierze ci mają ściśle współpracować z zawodowymi jednostkami specjalnymi.

Propozycje przygotowane przez resort obrony w najbliższym czasie trafią do szerokich konsultacji. Projekt dostaną między innymi prezydencki minister Stanisław Koziej oraz szef MSW, Bartłomiej Sienkiewicz. Dokumenty mają też zgłębić wojskowi ze Sztabu Generalnego oraz planiści z Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych.