Regulacje nakładające na urzędników wiele antykorupcyjnych obowiązków mogą być niekonstytucyjne. Wszystko dlatego że nie jest jasne, kogo tak naprawdę dotyczą i jak je należy interpretować
Obowiązki i ograniczenia nałożone przez ustawę antykorupcyjną / Dziennik Gazeta Prawna
Rzecznik praw obywatelskich, która złożyła właśnie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, kwestionuje przepisy ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 216, poz. 1584 ze zm.) zwanej antykorupcyjną. Przez ich niejasność wielu pracowników administracji nie wie, czy musi składać co roku oświadczenia majątkowe i czy obejmują ich zakazy prowadzenia dodatkowej działalności gospodarczej. Co gorsza, niepewni są tego także ich szefowie, więc nie wiedzą, czy egzekwować obowiązki i nakładać ewentualnie sankcje służbowe i dyscyplinarne.
Potrzeba jasności
– Wniosek pani rzecznik dotyczy w istocie realizacji zasady ochrony zaufania obywateli do państwa i eliminacji przepisów będących dla niego pułapką. Wpisuje się on w dyskusję, która nie ogranicza się jedynie do określenia kręgu osób zobowiązanych do złożenia oświadczeń majątkowych, ale dotyczy również funkcjonowania przepisów antykorupcyjnych w szerszym zakresie – ocenia Krzysztof Izdebski, prawnik Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska.
Liczy, że wniosek RPO da sporo do myślenia rządowi i ktoś wreszcie podejmie się przeglądu przepisów antykorupcyjnych i stworzy jasną, kompleksową regulację.
– Zapowiedziano to w strategii antykorupcyjnej, ale wydaje się, że w zbyt ograniczonym stopniu – postuluje Krzysztof Izdebski.
– Przeszliśmy długą drogę, próbując ustalić, jak wygląda stosowanie tych przepisów i kto jest władny je zmienić. Odsyłano nas od Annasza do Kajfasza. Pytaliśmy o problem kancelarię premiera, Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Odesłano nas do resortu spraw wewnętrznych. A tam znów nas pokierowano do szefa Służby Cywilnej – mówi Mirosław Wróblewski, dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego i międzynarodowego biura RPO, członek zarządu Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Nikt nie był też w stanie odpowiedzieć RPO, które ministerstwo jest właściwe do zainicjowania zmian prawa. Dlatego prof. Irena Lipowicz zdecydowała się wnieść wniosek do Trybunału Konstytucyjnego.
Różna praktyka
RPO szczególnie nie podoba się to, że oprócz dokładnie wskazanych stanowisk, których dotyczą regulacje ustawy antykorupcyjnej, mamy w niej sformułowanie, że stosuje się ją także do pracowników urzędów państwowych zajmujących stanowiska równorzędne pod względem płacowym ze stanowiskami wymienionymi w przepisach.
I w tym cały szkopuł. Na nieprecyzyjny przepis do RPO skarżyli się pracownicy, od których domagano się złożenia oświadczeń majątkowych.
– W praktyce różnie to interpretowano. Przyjmowano, że równorzędność płacowa to równorzędność realna wynagrodzenia brutto. Ale kłopot w tym, że trudno jednoznacznie ustalić, czy równorzędne płacy 3400 zł jest 3800 zł, czy tylko 3600 zł? To zbyt ocenne – podkreśla Mirosław Wróblewski.
Niektóre instytucje odwoływały się do regulacji o charakterze podustawowym, przyjmując, że chodzi o osoby usytuowane w tabeli płacowej na tym samym poziomie.
– Problem w tym, że osoby zaszeregowane do jednej kategorii otrzymywały bardzo różne wynagrodzenia z powodu dużej rozpiętości mnożników – wskazuje Mirosław Wróblewski.
Zdarzało się także, że precyzowano pojęcie stanowisk równorzędnych pod względem płacowym w wewnętrznych regulaminach.
Egzekwowanie obowiązków
Konstytucja wymaga tymczasem, aby prawa i wolności obywateli były określone wyłącznie ustawą.
– Inaczej może dochodzić do arbitralności w ustalaniu, kogo dotyczą ograniczenia wynikające z ustawy antykorupcyjnej. A wiadomo, że mogą się z tym wiązać obowiązki i pewne negatywne konsekwencje związane z ich zlekceważeniem – ostrzega dyrektor z biura RPO.
Takie osoby muszą bowiem składać oświadczenie majątkowe, a także nie mogą wykonywać pewnych funkcji. – Jest też druga strona medalu zauważona przez Komisję Europejską w raporcie antykorupcyjnym: brak pewności co do zakresu regulacji antykorupcyjnych powoduje, że szefowie urzędów nie mają pewności w zakresie egzekwowania tych obowiązków. Samo zapobieganie korupcji doznaje więc pewnego uszczerbku – dodaje Mirosław Wróblewski.
Ustawa antykorupcyjna nie jest szczytem myśli prawodawczej. Wielokrotnie zajmowały się nią ją już Trybunał Konstytucyjny i sądy.
– Trybunał dokonał interpretacji niektórych pojęć zawartych w ustawie antykorupcyjnej. Przykładowo stwierdził nieproporcjonalność oraz niezgodność z art. 2 konstytucji sankcji grożących radnym i wójtom za nieterminowe złożenie oświadczenia majątkowego (sygn. akt K 8/07) – przypomina Krzysztof Izdebski.
TK uznał natomiast, że ograniczenie zatrudnienia po zakończeniu pełnienia funkcji publicznej nie narusza zasady równości wobec prawa oraz wolności wyboru miejsca pracy (w sprawie o sygn. akt K 30/98).
Jakie obowiązki nakłada na urzędników ustawa antykorupcyjna – GazetaPrawna.pl