Czy urzędnicy w czasie wakacji mogą dorabiać bez zgody przełożonego? Kiedy taka zgoda jest bezwzględnie wymagana?
Kwestię aktywności zawodowej i biznesowej urzędnika poza urzędem reguluje ustawa o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1282). Choć jej przepisy nie są zbyt precyzyjne, regulują to, czy i jak pracownik samorządowy może dorabiać (niezależnie, czy jest to praca sezonowa). O dodatkowych źródłach zarobkowanie mówi art. 30 ustawy potocznie określany jako „zakaz wykonywania niektórych zajęć”. Zgodnie z tym nieporadnie sformułowanym zakazem pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym (w tym kierowniczym stanowisku urzędniczym) nie może wykonywać zajęć pozostających w sprzeczności z tymi, które wykonuje w ramach obowiązków służbowych (lub związanych z nimi), wywołujących uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność, ani zajęć sprzecznych z obowiązkami wynikającymi z ustawy.
Jest to przepis napisany w sposób skrajnie nieprofesjonalny, jedno nieostre sformułowanie goni kolejne, a pole do interpretacji znaczeń użytych w nim słów jest nieograniczone. Wiele zależy więc od sytuacji i od oceny przełożonego, co powoduje liczne nadużycia.
Szeroko zostało to zanalizowane w wyroku WSA w Lublinie (z 5 lutego 2015 r., sygn. akt III SA/LU 532/14, Legalis). Sąd orzekł, że przepis nie zawiera generalnego zakazu podejmowania zajęć pozasłużbowych przez urzędnika samorządowego, a jedynie wprowadza ograniczenia ich zakresu. Urzędnik samorządowy może wykonywać dodatkowe zajęcia poza swoim zatrudnieniem w jednostce samorządowej. Nie musi przy tym ani uzyskiwać zgody kierownika jednostki, ani też informować go o podjęciu wykonywania dodatkowego zajęcia (chyba że mówimy o działalności gospodarczej). Przepis nakłada na pracownika konieczność dokonania samooceny danego zajęcia w kontekście zakazów ustanowionych w art. 30 ustawy. Z kolei Sąd Najwyższy w 2013 r. w jednym z orzeczeń zaznaczył, że treść art. 30 ustawy przerzuca na pracownika konieczność oceny, czy jego zachowanie może wywoływać (lub nie) podejrzenia o stronniczość i interesowność.
Bartosz Bator, adwokat