Policja chce ściślej współpracować z ośrodkami pomocy społecznej przy zwalczaniu domowej agresji. Te nie mogą jednak pracować całą dobę.

Od początku tego roku policja rozpoczęła wdrażanie specjalnych procedur, które mają zwiększyć skuteczność działań związanych z przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie. Udział w nowych rozwiązaniach powinny też mieć ośrodki pomocy społecznej. Te jednak wskazują, że całodobowe dyżury pracowników socjalnych, również w weekendy i święta, są niemożliwe do realizacji ze względów organizacyjnych oraz prawnych.

Nowe procedury

Najważniejszym elementem realizowanego przez policję programu są narzędzia szacowania ryzyka zagrożenia życia i zdrowia w związku z przemocą w rodzinie. Składają się na nie kwestionariusze i algorytmy, zawierające określone instrukcje postępowania. Opracowano je we współpracy z Fundacją Dzieci Niczyje i Ogólnopolskim Pogotowiem dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Mają one pomóc policjantom w trafnej ocenie sytuacji zastanej w trakcie interwencji oraz podjęciu odpowiednich działań w stosunku do sprawcy przemocy w domu, a także decyzji, które zapewnią skuteczną pomoc jego ofiarom.

Stosowanie nowych narzędzi było poprzedzone pilotażem, który odbył się we wrześniu 2013 r. w woj. lubuskim. Udział w nim wzięły też ośrodki pomocy społecznej (OPS) oraz powiatowe centra pomocy rodzinie z tego regionu. Obecnie, w związku z rozszerzeniem nowych procedur na cały kraj, niektórzy wojewodowie na prośbę policji wystąpili do samorządów o ich zaangażowanie w te działania.

Pismo w tej sprawie skierował np. wojewoda podlaski. Wskazał w nim, że udział OPS miałby polegać na zapewnieniu całodobowej gotowości przystąpienia przez dyżurnych pracowników socjalnych do czynności interwencyjnych na telefoniczne wezwanie policjanta (np. w sytuacji konieczności zapewnienia opieki małoletnim, specjalistycznego wsparcia, schronienia ofiarom przemocy). Z kolei PCPR powinny udostępniać całodobowo informacje o potencjalnym miejscu umieszczenia dziecka odebranego z rodziny w czasie domowej interwencji.

Dodatkowe wydatki

Gminy nie widzą jednak możliwości współpracy w takim zakresie.

– Nie jesteśmy jednostką całodobową i ze względów organizacyjnych nie możemy zapewniać dyżurów – wyjaśnia Anatol Wasiluk, dyrektor MOPS w Bielsku Podlaskim.

Dodaje, że pozostawanie w gotowości wymagałoby dodatkowego wynagrodzenia pracowników lub rekompensowania im tego poprzez wolne, co zaburzałoby codzienne funkcjonowanie ośrodka. Również obowiązujące przepisy, w tym ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. nr 180 poz. 1493 z późn. zm.), nie dają podstawy prawnej do organizowania dyżurów.

– Już teraz jesteśmy obciążeni wieloma zadaniami, w tym tymi wynikającymi z przeciwdziałania domowej przemocy, na które nie przysługuje nam dotacja. Tym bardziej trudno byłoby znaleźć pieniądze na dyżury lub zatrudnienie dodatkowych osób – podkreśla Teresa Dobko, kierownik MOPS w Augustowie.

Dodaje, że po konsultacjach z miejscową policją ustalono, że w przypadku nocnej interwencji pracownik socjalny zostanie zawiadomiony o niej następnego dnia z samego rana, tak aby mógł podjąć działania pomocowe.

Wspomniane problemy były już zgłaszane przez OPS uczestniczące we wspomnianym pilotażu w woj. lubuskim. Ponadto gminy przypominają, że kwestia całodobowych dyżurów pojawiła się już w momencie, gdy wprowadzane było inne rozwiązanie: interwencja pracownika socjalnego, policjanta i przedstawiciela służby zdrowia. Jej celem ma być zabranie bitego dziecka rodzicom. Wskazywano na wątpliwości, czy ma się ona odbywać również po godzinach pracy, w weekendy i święta.

Wtedy resort pracy uspokajał gminy, tłumacząc, że pracownik socjalny bierze udział w takiej interwencji tylko w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Gmina może zaś zorganizować takie dyżury, o ile ureguluje kwestie z tym związane w ramach ich umów o pracę oraz w regulaminie OPS.

Nocna interwencja

Na razie jednak z tej możliwości skorzystało niewiele ośrodków. Została on wprowadzona np. w gminie Pawłów (woj. świętokrzyskie).

– Realizujemy całotygodniowe dyżury telefoniczne. Ponieważ mamy ośmiu pracowników socjalnych, przypada on na jedną osobę średnio raz na dwa miesiące – informuje Monika Skrzeczyna, kierownik GOPS w Pawłowie.

Dodaje, że w przypadku interwencji mają oni możliwość odebrania dnia wolnego. Jednak do tej pory, w związku z tym, że na terenie gminy nie było sytuacji wymagającej odebrania dziecka z powodu przemocy w rodzinie, żaden pracownik nie był jeszcze przez policję wzywany.

Od sierpnia 2011 r. dyżury po godzinach pracy, w dni wolne i święta funkcjonują w Gdańsku.

– Pracownicy mają dyżury miesięczne. Zawarte są z nimi umowy-zlecenia na ten okres. Przyznane jest im wynagrodzenie za gotowość pełnienia dyżuru, dojazd do miejsca zdarzenia i powrót oraz udział w interwencji – wylicza Małgorzata Szerszyńska z MOPR w Gdańsku.

Dodatkowo w Gdańsku dyżury przedstawicieli pomocy społecznej odnoszą się do różnych sytuacji kryzysowych (nie tylko tych bezpośrednio związanych z przemocą domową). Współpraca z policją, ale też szpitalami i strażą pożarną ma więc miejsce również w przypadkach, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie małoletnich oraz osób dorosłych.

Inne rozwiązanie zostało z kolei przyjęte od 2013 r. w Goczałkowicach-Zdroju.

– Mamy jeden telefon, który co miesiąc trafia do innego pracownika. Może na niego zadzwonić nie tylko policja, ale każda doświadczająca przemocy osoba, która potrzebuje porady i pomocy – wyjaśnia Joanna Kotas, dyrektor GOPS w Goczałkowicach-Zdroju.