Firmy zgłaszające oferty pracy do publicznych służb zatrudnienia nie będą musiały wpisywać w nich tak wielu informacji, jak wymaga się od nich obecnie. Resort pracy przygotował właśnie projekty nowych przepisów wykonawczych niezbędnych do skutecznego wprowadzenia w życie reformy urzędów pracy, którą zajmuje się teraz Sejm.
Jednym z nich będzie rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków oraz trybu i sposobów prowadzenia usług rynku pracy. Określa ono m.in. wymagania, które muszą spełnić pracodawcy współpracujący z publicznymi pośredniakami. Przewiduje ono m.in., że treść ofert pracy przekazywanych do urzędu nie będzie musiała zawierać takich danych, jak: liczba pracowników firmy, rodzaj działalności, nazwy zawodu oraz jego kodu, a także informacji o systemie i rozkładzie czasu pracy oraz zasadach wynagradzania. Dane te pracodawca będzie mógł podać w ofercie, ale nie będą one obowiązkowe.
– To zmiana jak najbardziej pozytywna. Im prostszy będzie proces zgłaszania ofert, tym liczniej firmy będą korzystać z możliwości współpracy z urzędami pracy i tym więcej bezrobotnych znajdzie zatrudnienie – mówi Łukasz Komuda, ekspert Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Resort udostępnił też projekt rozporządzenia w sprawie profilowania pomocy dla bezrobotnego. Przewiduje on, że urzędy podzielą swoich podopiecznych na trzy grupy. O zaliczeniu do jednej z nich zdecyduje oddalenie bezrobotnego od rynku pracy i jego gotowość do podjęcia zatrudnienia. By je ocenić, urząd będzie brał pod uwagę m.in. wiek, płeć, poziom wykształcenia oraz czas pozostawania bez pracy.
– Wydaje się, że przygotowane przepisy są zgodne z zasadami ochrony danych osobowych. Czynniki wskazane w rozporządzeniu, brane pod uwagę przy określeniu profilu pomocy, nie mają charakteru danych wrażliwych, które zgodnie z prawem podlegają szczególnej ochronie – wskazuje Przemysław Zegarek, prawnik Kancelarii Lex Artist.
Do profilowania bezrobotnych urzędy pracy będą wykorzystywały program informatyczny.
– Wiele będzie zależało od tego narzędzia, rekomendowanego przez ministra pracy, oraz od tego, czy urzędnicy bez potrzeby nie będą zbierali zbyt wielu danych w trakcie wywiadów z bezrobotnymi – twierdzi Przemysław Zegarek.
Zdaniem Eweliny Pietrzak, prawnika z kancelarii adwokackiej Błażeja Wojnicza, istotną wadą nowych przepisów jest to, że przy profilowaniu oceniane będą subiektywne informacje podawane przez osobę bezrobotną.
– Takie kwestie jak zaangażowanie w samodzielne poszukiwanie pracy czy motywacja do jej podjęcia, to dane niemożliwe do weryfikacji – wskazuje.
Jej zdaniem także liczba informacji wymaganych od osób pozostających bez pracy będzie utrudniać określenie, jakiej pomocy potrzebują.
– O przypisaniu do danego profilu powinien decydować wyłącznie czas pozostawania bez zatrudnienia – podkreśla.
Etap legislacyjny
Projekty rozporządzeń przekazane do konsultacji