Pracodawca jest zobowiązany przeciwdziałać mobbingowi, a co za tym idzie – ponosi odpowiedzialność za wystąpienie tego zjawiska w zakładzie pracy. Czy może się od niej uchylić?
Obowiązek przeciwdziałania mobbingowi spoczywający na zatrudniającym jest obowiązkiem starannego działania. Oznacza to, że nie odpowiada on za końcowy efekt w postaci wyeliminowania tego zjawiska, ale za dochowanie należytej staranności i podjęcie realnych działań mających na celu przeciwdziałanie mu.
Aktywność pracodawcy może polegać w szczególności na szkoleniu pracowników oraz informowaniu ich o niebezpieczeństwie oraz konsekwencjach mobbingu. Rekomendowane jest również stosowanie procedur umożliwiających wykrywanie oraz zwalczanie tego zjawiska, w tym w szczególności powoływanie specjalnych zespołów, mających na celu badanie i rozstrzyganie spraw związanych z nękaniem pracowników. Rodzaj podejmowanych działań może być bardzo różny. Istotne jest jedynie, aby były one realne oraz – obiektywnie rzecz biorąc – potencjalnie skuteczne.
Jeżeli zatrudniający wykaże, że podjął działania mające na celu przeciwdziałanie mobbingowi, może uwolnić się od odpowiedzialności (lub przynajmniej ograniczyć ją w pewnym zakresie).
Oznacza to, że ponosi ją na zasadzie winy. Jest to uzasadnione, biorąc pod uwagę, że zatrudniający odpowiada za działania osób trzecich i odpowiedzialność ta nie może być absolutna.
Podjęcie odpowiednich działań oraz dochowanie należytej staranności w przeciwdziałaniu mobbingowi, które uniemożliwią przypisanie pracodawcy winy, spowoduje, że ten nie będzie odpowiadał.
Osobą bezpośrednio odpowiedzialną będzie wówczas mobber, czyli ten, kto dopuścił się nękania innych zatrudnionych.
Powyższe zostało potwierdzone w wyroku Sądu Najwyższego z 3 sierpnia 2011 r. (sygn. akt I PK 35/11).