Czy przy wyborze dyrektora samorządowej szkoły należy brać pod uwagę wszystkie oddane głosy?
Odpowiadając na to pytanie, warto przytoczyć np. rozstrzygnięcie nadzorcze nr WN-11.4131.116.2013 wojewody małopolskiego z 6 sierpnia 2013 r. Wynika z niego, że karta oddana przez członka komisji bez wskazania głosu za którymkolwiek z kandydatów lub przeciw któremukolwiek z nich, w sytuacji gdy nie przewidziano głosu wstrzymującego się, oznacza głos nieważny.
Warto jednak zaznaczyć, że skoro prawodawca przewidział dla wyłonienia kandydata na dyrektora szkoły lub placówki oświatowej większość bezwzględną, to z góry założył konieczność dopuszczenia głosów wstrzymujących się. Większość bezwzględną stanowi bowiem odsetek ważnie oddanych głosów „za” w stosunku do sumy głosów przeciwnych i wstrzymujących się. Gdyby zatem minister edukacji narodowej dopuścił oddawanie wyłącznie głosów za i przeciw, wówczas nie statuowałby konieczności uzyskania większości bezwzględnej, a jedynie większość zwykłą. Dlatego w takich przypadkach oddaną pustą kartę do głosowania należy co do zasady (o wyjątkach dalej) traktować jak głos wstrzymujący się.
Podstawą odmiennej interpretacji musiałoby być założenie, że każda większość zwykła stanowi jednocześnie tę bezwzględną. Stąd też nieprzewidzenie głosów wstrzymujących się nie koliduje z istotą tej większości, tyle że z góry ostatecznie zakłada się zerową liczbę głosów wstrzymujących się. W każdym razie będzie to bowiem większość głosów poparcia w stosunku do głosów przeciw i wstrzymujących się, przy czym tych ostatnich w ogóle nie będzie się uznawać. Przy przyjęciu poprawności takiego rozumowania to do komisji należałoby ustalenie, czy przyjmuje formułę głosowania większością bezwzględną w klasycznej jej formule, czy też większość zwykłą (stanowiącą większość bezwzględną z konieczną zerową liczbą głosów wstrzymujących się).