Osoba wykluczona z KRUS nie może domagać się przywrócenia do systemu rolniczego tylko dlatego, że przedstawiciel prezesa kasy nie złożył w sądzie pełnomocnictwa. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
W 2004 roku rolnik prowadzący dodatkowo działalność gospodarczą rozpoczął pracę na podstawie umowy-zlecenia. W sumie w ten sposób dorabiał przez 15 miesięcy. Firma zatrudniająca go zgłosiła go do ubezpieczenia społecznego w ZUS oraz opłacała za niego składki zdrowotne. Z tego powodu został wykluczony z ubezpieczenia społecznego rolników (do końca czerwca 2008 roku). Podstawą był art. 6 pkt 12 ustawy z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 50, poz. 291 z późn. zm.).
Zainteresowany odwołał się od negatywnej dla siebie decyzji do sądu I instancji. Ten przyznał mu rację, ale KRUS złożył apelację. Sprawa była rozpatrywana dwukrotnie przez sąd apelacyjny, bo pojawiły się problemy proceduralne, które musiały być rozwiązane.
Dwukrotnie sprawa trafiała do Sądu Najwyższego. Ostatnią kasację złożył rolnik wykluczony z KRUS. Uzasadnił ją tym, że przedstawiciel kasy w czasie pierwszego postępowania nie miał odpowiedniego pełnomocnictwa. Sąd Najwyższy ją jednak oddalił. Uznał bowiem, że prezes KRUS na podstawie art. 36 ust. 2, art. 41a, art. 52 i art. 55 ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników upoważnił dyrektorów i innych wskazanych pracowników oddziałów do wydawania i podpisywania decyzji ubezpieczeniowych.
Dyrektorzy działają także w imieniu szefa kasy, będąc stroną postępowania (jako organ rentowy). Tym samym dokument pełnomocnictwa z podpisem dyrektora jest wystarczający w świetle art. 89 par. 1 k.p.c. do występowania tak umocowanej osoby przed sądem (w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych). W podobnej sprawie SN już wydał wyrok (8 stycznia 2008 r., sygn. akt I UK 172/07). Kasacja jest więc nieuzasadniona.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 28 maja 2013 r., sygn. akt I UK 3/13.