Zaproponowane przez Komisję Europejską limity wysokości pomocy publicznej mogą doprowadzić do likwidacji systemu wspierania zatrudnienia za pomocą dopłat do pensji osób niepełnosprawnych.
Komisja Europejska (KE) przygotowała projekt nowego rozporządzenia w sprawie wyłączeń blokowych (GBER), które stanowi podstawę do udzielania przez kraje UE pomocy publicznej przedsiębiorcom. Zaliczają się do niej m.in. wypłacane pracodawcom przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) dofinansowania do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników. W projekcie nowego prawa, które ma zastąpić od 1 stycznia 2014 r. obowiązujące obecnie przepisy, znalazły się zapisy, które mogą mieć istotne znaczenie dla stosowanych dotychczas rozwiązań, a w konsekwencji rynku pracy takich osób.
Chodzi tu o przepis, który wprowadza limity kwotowe pomocy publicznej przeznaczonej na jeden program w ciągu roku. KE proponuje, aby wynosiły one 0,01 proc. PKB kraju członkowskiego z poprzedniego roku lub kwotę stanowiącą równowartość 100 mln euro. W przypadku Polski oznaczałoby to odpowiednio 150 mln zł lub 420 mln zł. Jeżeli zaś pomoc publiczna będzie przekraczać jedną z tych kwot, konieczne będzie wystąpienie do Komisji o notyfikację, czyli indywidualną zgodę, najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy od daty takiego przekroczenia.
Tymczasem roczne wydatki PFRON na dopłaty do pensji wynoszą ponad 3 mld zł, dlatego projekt nowego rozporządzenia budzi zaniepokojenie wśród pracodawców.
– Jego przyjęcie w takim kształcie oznaczałoby faktyczną likwidację tej formy pomocy i załamanie całego systemu wspierania zatrudniania osób niepełnosprawnych – uważa Jan Zając, prezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON).
Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (OBPON), dodaje, że zaproponowane przez Komisję limity drastycznie ograniczałyby wysokość pomocy, a część obecnie uprawnionych w ogóle by jej nie otrzymywała. Rząd, dostosowując prawo do unijnych przepisów, mógłby bowiem zdecydować np. o tym, że dofinansowania będą przekazywane tylko na zatrudnionych ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub przez kilka miesięcy od przyjęcia do pracy.
– Firmy w takiej sytuacji mogą zwalniać część pracowników lub zatrudniać ich nie na etat, lecz umowę cywilnoprawną – podkreśla Paweł Czapliński z Fundacji Aktywności Zawodowej z Gdańska.
Ewentualne zwolnienia pogorszyłyby i tak niski wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych. W ubiegłym roku aktywnych zawodowo było bowiem tylko 17,4 proc. takich osób (w wieku 15 lat i więcej).
– Rzeczywiście rozporządzenie w opublikowanym brzmieniu stanowi dla nas kłopot, dlatego podczas dzisiejszego spotkania z przedstawicielami pracodawców będziemy dyskutować nad potencjalnymi zagrożeniami i działaniami, które będziemy podejmować – mówi Jarosław Duda, wiceminister pracy i polityki społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych.
Pracodawcy liczą, że rząd przedstawi swoje zastrzeżenia KE w ramach trwających właśnie konsultacji. Mają się one zakończyć 28 czerwca.