Dokonana w 2012 roku podwyżka kryterium dochodowego umożliwiła uzyskiwanie pomocy społecznej osobom żyjącym na granicy minimum egzystencji. Jednak już wkrótce część z nich może je stracić.
Reklama
Komisja trójstronna (KT) otrzymała dane dotyczące wysokości minimum egzystencji za ubiegły rok. Określa ono poziom dochodów przypadających na osobę samotną lub członka rodziny, pozwalających na pokrycie wydatków oraz zaspokojenie tych potrzeb, które umożliwiają przeżycie, a ich konsumpcja nie może być odłożona w czasie. Należą do nich głównie wydatki na żywność oraz utrzymanie mieszkania.
Reklama
Z obliczeń dokonanych przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych (IPiSS) wynika, że wartość minimum egzystencji dla większości branych pod uwagę w badaniu typów gospodarstw domowych była w ubiegłym roku niższa od kwot kryteriów dochodowych, które uprawniają do świadczeń z pomocy społecznej.
– Zdecydowała o tym przeprowadzona przez rząd po raz pierwszy od 2006 r. weryfikacja progów, które obecnie wynoszą 542 zł dla osoby samotnej oraz 456 zł na osobę w rodzinie – wskazuje dr Piotr Kurowski z IPiSS.
Nastąpiło więc odwrócenie obserwowanej w poprzednich latach tendencji, kiedy to wartość minimum egzystencji z roku na rok rosła, ale na skutek zamrożonych kryteriów dochodowych osoby, które żyły na jego granicy lub poniżej, nie mogły się ubiegać o zasiłki z pomocy społecznej. Na przykład w 2011 r. minimum egzystencji dla czteroosobowej rodziny składającej się z dwójki opiekunów oraz dwójki dzieci wynosiło 425,75 zł na jednego jej członka, podczas gdy próg uprawniający do pomocy społecznej do końca września 2012 r. wynosił 351 zł. To oznaczało, że mimo trudnej sytuacji materialnej takiej rodziny ośrodek pomocy społecznej nie mógł im przyznać wsparcia, które jest uzależnione od spełnienia kryterium. Z kolei w 2012 r. minimum egzystencji dla tego samego typu gospodarstwa domowego wynosiło 442,99 zł. Jest to więc kwota niższa od kryterium dochodowego (456 zł).
Jednak jak wskazuje dr Piotr Kurowski, nawet po niewielkiej podwyżce w dwóch typach rodzin minimum egzystencji przewyższyło już progi dochodowe. Są to opiekunowie, którzy mają na utrzymaniu jedno oraz troje dzieci. W ich przypadku kwota umożliwiająca przeżycie wynosi więcej niż kryterium o odpowiednio 4,81 zł oraz o 20 gr.
– Trzeba pamiętać, że są to dane za ubiegły rok. Obecnie różnica między tymi dwiema wartościami może być jeszcze wyższa – zwraca uwagę Piotr Kurowski.
Andrzej Strębski z OPZZ podkreśla, że takiej właśnie sytuacji obawiali się partnerzy społeczni, gdy rok temu w KT prowadzone były ze stroną rządową negocjacje w sprawie wysokości kwot progów uprawniających do pomocy społecznej (ich weryfikacja jest przeprowadzana co trzy lata).
– Rząd zapewniał nas wówczas, że zaproponowane przez niego kwoty, aż do kolejnej zmiany wysokości progów, która nastąpi w 2015 r., nie będą niższe od minimum egzystencji. Tymczasem już teraz widać, że warunek nie zostanie spełniony – podkreśla Zbigniew Kruszyński z NSZZ „Solidarność”.
Dodaje, że związki zawodowe przedstawiły swoje propozycje dotyczące wysokości kryteriów dochodowych (zarówno tych uprawniających do pomocy społecznej, jak i zasiłków rodzinnych), ale nie zostały one zaakceptowane przez rząd.
Zdaniem ekspertów taka sytuacja będzie się powtarzać ze względu na przyjęty w ustawie z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (t.j. Dz.U. poz. 182 z późn. zm.) mechanizm, który przewiduje, że kwoty progów zmieniają się co trzy lata. Jeżeli rząd decyduje się na ich niewielką podwyżkę lub w ogóle ich nie zwiększy (tak było w 2009 r.), to chociażby ze względu na inflację minimum egzystencji będzie rosnąć, gdy kryteria będą pozostawać na tym samym poziomie.
Aby tego uniknąć, przygotowywana właśnie przez resort pracy nowa ustawa o pomocy społecznej (jej wstępne założenia były przedstawiane Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu) przewiduje wprowadzenie minimalnego dochodu socjalnego, który ma mieć wysokość minimum egzystencji i podlegać weryfikacji rocznej w zależności od wskaźnika inflacji.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama
Komentarze(10)
Pokaż:
Jak żyć w tym kraju? Jak nie popaść w długi?
Patologią jest totalne znieczulenie i brak empatii!
Akceptujecie wydawanie mnóstwa pieniędzy przez polityków na wojenki, wyjazdy zagraniczne i wożenie się po świecie a nie potraficie wymóc, by odwalili się od naszych zarobków, zusów, podatków. Wtedy każdy sam sobie poradzi!
Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Pomimo tego, że zarabiam najniższą krajową, mam na utrzynaniu uczącą się córkę oraz bardzo chorego męża, którego szczciński ZUS - Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych- "uzdrowił" po 1,5 roku pobierania renty z tytułu "częściowej" niezdolności do pracy na tle uszkodzenia kręgosłupa szyjnego, piersiowego i lędźwiowego z uciskiem na korzenie nerwowe i rdzeń kręgowy, z wieloma współistniejącymi schorzeniami, MOPR w Poznaniu odmówił nam pomocy, ponieważ za dużo zarabiam.
Mieszkamy w kamienicy - czynsz 400 zł - ogrzewanie na prąd - po zimie 2 kolejne rachunki 660 zł i 570 zł - do tego gaz, mój dojazd do pracy oraz dojazdy córki do szkoły. Do tego ochodzą leki męża około 200 zł miesięcznie. No i żyć trzeba.
Wedłóg MOPR w Poznaniu dochód 1180 zł przekracza kryterium abyśmy otrzymali pomoc. Odnośnie ogrzewania mam się zwrócićć do energetyki aby rachunki rozłożyła nam na raty - mam to na piśmie. Pnadto, mamy sprzedać wszystko czego dorobiliśmy się z takim trudem przez wiele lat małżeństwa - również mam na piśmie. Jeśli wszystko sprzedamy, MOPR policzy nam to jako dochód!!! - i również nie otrzymamy pomocy.
Ale wystarczy odwrócić sytuację.
Oboje z mężem nie pracujemy, nie płacimy podatków, pijemy i robimy bachry na chwałę PO - poprawiamy statystyki odnośnie przyrostu naturalnego. Nie mamy wykształcenia ani żadnego doświadczenia zawodowego, jesteśmy nierobami i "niezaradni" życiowo - wtedy pomoc i kasa z opieki nam się należy.
Mąż przez wiele lat prowadził firmę. Płacił składki i podatki. Później wyjechał do pracy za granicę.Tam uległ wypadkowi przy pracy. Dzięki ZUS w Szczecinie - Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych - nie otrzymał renty, nie otrzymał również odszkodowana za wypadek przy pracy. Za źle poprowadzone postępowanie międzynarodowe, został za "karę" wezwany na komisję ZUS i uzdrowiony.
Całe postępowanie zostało "upolitycznione".
Nie warto być uczciwym, nie warto płacić podatków, nie warto latami się dorabiać, nie warto być zwykłym obywatelem. Wiem to z własnego doświadczenia.
Widzę i słyszę kto dostaje pomoc z MOPR w Poznaniu. Pijacy, menele, dziecioroby i cwaniaki. Ktoś, kogo spotkało nieszczęści nie z jego winy, jest przez nasze państwo i rządzącą górę nie dość, że dyskryminowany to traktuje się go jak trędowatego i pasorzyta, próbującego cokolwiek wyłudzić. Czasami i żyć się nie chce.
Ale jestem też "szczęściarą". Mam pracę, na umowę, płacę składki i podatki. Gdyby nie skromna pomoc rodziny,nasz adres dziś byłby taki:
most Uniwersytecki, 3 karton w 2 rzędzie.
Oby żyło się nam lepiej - hasło wyborcze D. Tuska - i jemu pewnie żyje się lepiej.
W imię Ojca i Syna i Ducha Swiętego - KASA.
pozdrawiam Dorota z Poznania