Mimo informatyzacji pośredniaków i wprowadzania dla bezrobotnych coraz większych ułatwień w dostępie do urzędów, meldunek nadal jest podstawą do uzyskania statusu bezrobotnego. Ten skostniały wymóg prawdopodobnie utrzyma się aż do zniesienia za trzy lata obowiązku jego posiadania.
Wkrótce, bo 27 maja 2013 r., wejdą w życie zmiany, które umożliwią dokonywanie wpisu do ewidencji w formie elektronicznej.
Bezrobotny nie będzie musiał odwiedzać urzędu, jeżeli swój wniosek opatrzy np. bezpiecznym e-podpisem albo potwierdzonym profilem zaufanym ePUAP.
Jeśli osoba taka nie będzie posługiwać się podpisem elektronicznym, albo będzie chciała zarejestrować się w pośredniaku osobiście, nadal będzie mogła to uczynić wyłącznie w miejscu, gdzie posiada meldunek. Rejestracja w dowolnym urzędzie jest i będzie możliwa tylko dla tych, którzy w ogóle nie posiadają stałego lub czasowego adresu zameldowania.
Resort pracy wskazuje, że stan ten uzasadniony jest sposobem rozdzielania pieniędzy między poszczególne urzędy pracy.
– Rejonizacja związana jest z kosztami ponoszonymi przez te jednostki i wysokością środków otrzymywanych przez nie na aktywizację bezrobotnych, która zależy m.in. od liczby zarejestrowanych w regionie – tłumaczy Janusz Sejmej, rzecznik Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
Aby zmienić obecny stan, potrzebna byłaby reforma sposobu wydatkowania środków z Funduszu Pracy. Tych na razie resort nie planuje.
Powiązanie rejestracji z obowiązkiem meldunkowym niewątpliwie utrudnia mobilność bezrobotnych. Zwiększa także koszty korzystania z usług urzędu przez osoby, które z różnych przyczyn nie przebywają w miejscu stałego zameldowania i które jednocześnie nie mają możliwości uzyskania meldunku czasowego. Wprawdzie bezrobotny może zarejestrować się jako poszukujący pracy w innej miejscowości, ale obowiązek stawiania się na wezwanie w miejscu zameldowania uniemożliwia przeniesienie się na stałe tam, gdzie faktycznie chce znaleść zatrudnienia lub przebywa.
Zdaniem prof. Elżbiety Kryńskiej z Uniwersytetu Łódzkiego, uzależnienie rejestracji od meldunku to podejście jeszcze z poprzedniego systemu, na które jednak obecnie trzeba się zgodzić, ponieważ porządkuje procedurę korzystania ze świadczeń z urzędów pracy.
– Trzeba poczekać na zniesienie tego obowiązku i wprowadzić w tym zakresie zmiany systemowe, a nie tymczasowe – twierdzi prof. Elżbieta Kryńska.
Kwestia finansowania urzędów pracy stanowi barierę, poza którą wymóg meldunku dla potrzeb rejestracji wydaje się być niepotrzebny. Dane bezrobotnych trafiają do centralnego wykazu, na podstawie którego sprawdzane jest, czy rejestrująca się osoba nie figuruje już w ewidencji innego powiatowego urzędu pracy (PUP).
W ten sposób – przynajmniej teoretycznie – zainteresowany nie ma możliwości rejestracji w dwóch placówkach jednocześnie.
System ten nie funkcjonuje jednak skutecznie. Zwracają na to uwagę dyrektorzy PUP, wskazując, że obecnie sprawdzanie oświadczeń o meldunku czasowym nastręcza duże trudności. Nierzadko prowadzi do nadużyć w korzystaniu ze środków urzędu, a organy ścigania traktują takie sprawy jako drugorzędne.