Zatrudniając pracownika w niepełnym wymiarze czasu pracy, strony mają obowiązek ustalić dopuszczalną liczbę godzin pracy ponad określony w umowie wymiar, których przekroczenie uprawnia pracownika do dodatku do wynagrodzenia. Co w sytuacji, kiedy strony nie wskażą tego limitu?
Obowiązek wskazania liczby godzin pracy, po przekroczeniu których pracownik jest uprawniony do dodatku, wynika z art. 151 par. 5 kodeksu pracy. Strony mogą na przykład ustalić, że limit pracownika zatrudnionego na pół etatu wynosi 6 godzin na dobę. W takim przypadku za pracę w 5. i 6. godzinie pracownik otrzyma normalne wynagrodzenie, w 7. i 8. – oprócz normalnego wynagrodzenia – dodatek za nadgodziny.
Przepisy nie precyzują natomiast konsekwencji braku określenia takiego limitu. W tej kwestii prezentowane są dwa stanowiska. Zgodnie z pierwszym, jeżeli strony nie ustalą limitu, pracownikowi nie przysługuje dodatek, o którym mowa w art. 1511 par. 1 k.p. Stanowisko to przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z 9 lipca 2008 r. (I PK 315/07). W takim przypadku pracownik otrzymywałby normalne wynagrodzenie za wykonywanie obowiązków ponad ustalony wymiar aż do ósmej godziny pracy. Począwszy od dziewiątej godziny, przysługiwałby mu dodatek za nadgodziny.
Zgodnie z drugim stanowiskiem, przy braku określenia wspomnianego limitu należy przyjąć, że każda praca przekraczająca ustalony w umowie wymiar jest płatna jak za godziny nadliczbowe. W takiej sytuacji zatrudnionemu przysługiwałby dodatek za nadgodziny już od pierwszej godziny przepracowanej ponad ustalony wymiar czasu pracy.
Z art. 151 k.p. wynika, że praca w nadgodzinach to wykonywanie obowiązków ponad normy czasu pracy, czyli ponad 8 godzin. Dlatego podzielam pogląd wyrażony w przywołanym wyroku SN w sytuacji, gdy strony nie określą niższego limitu godzin, za które pracodawca będzie wypłacał dodatek. W konsekwencji praca do 8 godzin na dobę nie będzie wliczać się do limitów godzin nadliczbowych. Należy jednak pamiętać, że pracownik zachowuje prawo do normalnego wynagrodzenia.