W przyszłym roku przedsiębiorców czekają ważne zmiany. Najważniejsze, że na korzyść. Chałupnicy będą mogli skorzystać z abolicji, jeżeli nie płacili składek ubezpieczeniowych. Przedsiębiorcze matki i pracownice zyskają takie same prawa w czasie opieki nad dzieckiem. Samozatrudnieni nie będą także karani pozbawieniem chorobowego w przypadku spóźnienia się z zapłaceniem składki.
Zmiany nie rozwiązują jednak wszystkich niedogodności, z jakimi pobrykają się drobni przedsiębiorcy. Problemem pozostaje ograniczone dla nich prawo do emerytur pomostowych. Prowadzący działalność, którzy jednocześnie pracują w warunkach szczególnych (np. przy produkcji szklanych kloszy), nie mogą skorzystać z tego uprawnienia.
Zasady rozliczania się z ZUS osób samozatrudnionych / DGP

Chorobowe dla firmy

Od 1 stycznia 2013 r. osoby prowadzące firmy nie będą musiały obawiać się wykreślenia z ubezpieczenia chorobowego, jeśli o jeden dzień spóźnią się z zapłatą składek. Tego dnia wchodzi bowiem w życie nowelizacja art. 14 ust. 2 pkt 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2009 r. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.).
– Przedsiębiorca nie będzie już karany za to, że bank nie przesłał pieniędzy do ZUS, bo np. przestał działać system komputerowy – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert Polskiej Konfederacji Pracowników Prywatnych Lewiatan, członek Rady Nadzorczej ZUS.
Znane są przypadki, że przedsiębiorcy opłacali składki, nie wiedząc, że ZUS wykreślił ich z systemu z powodu niedotrzymania terminu wpłaty należności. Zgodnie bowiem z obowiązującymi jeszcze przepisami dobrowolne ubezpieczenia chorobowe ustają od pierwszego dnia miesiąca kalendarzowego, za który składka zostanie opłacona po terminie lub w niepełnej wysokości.
Po Nowym Roku przedsiębiorca będzie mógł zapłacić składki po terminie, pod warunkiem że ZUS wyrazi na to zgodę.
– Takie rozwiązanie ukróci różnego rodzaju patologie. Mogłoby bowiem dojść do sytuacji, że dopiero kiedy przedsiębiorca zachoruje zdecyduje się na zapłacenie zaległej składki chorobowej – dodaje Jeremi Mordasewicz.
Eksperci zwracają uwagę, że nowe zasady dotyczą nie tylko osób prowadzących firmę, lecz także z nimi współpracujących.

Umorzenie składek

Na przyjęcie przez Senat czeka ustawa z 9 listopada 2012 r. o umorzeniu należności powstałych z tytułu nieopłaconych składek przez osoby prowadzące pozarolniczą działalność.
– Ustawa abolicyjna skasuje długi tym przedsiębiorcom, którzy zapłacili składki w niewłaściwej wysokości. Dobrze więc, że w końcu ustawodawca zauważył konieczność takich zmian – zauważa Witold Polkowski, radca prawny, ekspert Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.
Z takiej możliwości umorzenia zaległości będą mogli skorzystać ci przedsiębiorcy, którzy nie zapłacili terminowo składek lub też w ogóle nie odprowadzili ich do ZUS. Abolicja będzie dotyczyć okresu od wejścia w życie reformy emerytalnej, czyli od 1 stycznia 1999 r. do 28 lutego 2009 r.
– Podstawowym problemem dla tych osób było to, że składki za siebie musiały płacić bez względu na to, czy firma w danym miesiącu uzyskiwała dochody, czy też przynosiła straty – wyjaśnia Jeremi Mordasewicz.
Dodaje, że w najgorszej sytuacji byli ci przedsiębiorcy, którzy równocześnie prowadzili firmy oraz dorabiali jako chałupnicy lub jako pracownicy z wynagrodzeniem poniżej minimalnego. ZUS początkowo akceptował płacenie niższych składek, na przykład od umowy o pracę nakładczą, ale później zaczęło się ściganie takich osób. W takiej sytuacji sprawy najczęściej miały swój finał w sądach. Abolicja rozwiąże więc problem długu wobec ZUS.



Własność dyskryminuje

To nie koniec zmian. Już w przyszłym roku matki prowadzące firmy będą miały opłacane składki ubezpieczeniowe w czasie urlopu wychowawczego. Osoby takie muszą tylko udowodnić, że prowadziły firmę przez co najmniej 6 miesięcy, a następnie zaprzestały jej prowadzenia lub zawiesiły działalność.
– Obecnie przerwa w pracy związanej z wychowywaniem dziecka nie jest zaliczana przez ZUS do stażu ubezpieczeniowego. Dobrze więc się stało, że kobiety prowadzące firmy będą tak samo traktowane, jak pracownice. Dzięki temu ta grupa osób ubezpieczonych nie będzie dalej dyskryminowana – uzupełnia Andrzej Strębski, ekspert ubezpieczeniowy OPZZ.

Bez zmian w pomostach

Związkowcy zwracają uwagę, że wymienione zmiany powinny obowiązywać już od dawna, bo osoby ubezpieczone bez względu na podstawę prawną powinny korzystać z takich samych uprawnień. I nie powinno być zróżnicowania, czy ktoś pracuje u kogoś, czy u siebie.
– Dlatego konieczna jest zmiana przepisów umożliwiająca także przyznanie prawa do emerytur pomostowych osobom, które same za siebie płacą składki ubezpieczeniowe, a wykonują pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze – przekonuje Jeremi Mordasewicz.
Pokrzywdzeni są na przykład marynarze zatrudniani u obcych armatorów, właściciele małych zakładów przetwórczych pracujący w takich samych warunkach, co hutnicy czy osoby zmuszone przez pracodawców do przejścia na samozatrudnienie.
– I dlatego niezbędne jest przyjęcie, że tytuł do ubezpieczenia nie może być kwestionowany tylko dlatego, że opłacający składki ma status przedsiębiorcy, a nie pracownika – dodaje Witold Polkowski.
Eksperci wskazują jednak, że rząd w czasie prac komisji trójstronnej wielokrotnie sprzeciwiał się jakimkolwiek zmianom ustawy o emeryturach pomostowych – ustawa z 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych (Dz.U. 237, poz 16 56 z późn. zm.) obawiając się rozszerzenia listy prac uprawniających do tych świadczeń.
– W tym przypadku nie chodzi o dodawanie nowych zawodów, tylko uporządkowanie tego, co jest już obowiązującym prawem – podsumowuje Andrzej Strębski.
Przedsiębiorcy zwracają też uwagę na konieczność uporządkowania zasad wypłaty odszkodowań za wypadki.
– Obecnie jest tak, że ZUS wykorzystuje każdy pretekst, nawet zapłacenie składki na ubezpieczenie wypadkowe w niewłaściwej wysokości, aby nie wypłacać odszkodowania – denerwuje się Polkowski.
Według niego powinno być inaczej. Skoro firma płaci składki, to korzysta z ochrony ubezpieczeniowej. W przypadku zaniżenia jej wysokości organ rentowy powinien tylko nakazać dopłatę. Inaczej odpowiedzialność przerzuca się na przedsiębiorców, którzy muszą sami ustalać kwoty. Takich problemów nie mają pracownicy. – Tak więc i te przepisy muszą być dokładanie sprawdzone pod względem dyskryminacji firm – dodaje Polkowski.