Rząd planuje radykalne zmiany w przyznawaniu zasiłków. Jeden z elementów reformy dotyczy kryteriów, od których zależy przyznawanie świadczeń. Próg dochodowy, który jest weryfikowany co trzy lata, miałby zostać zastąpiony przez minimalny dochód socjalny. Jego wartość, obejmująca miesięczne koszty na m.in. wyżywienie, czynsz za lokal, opłaty energetyczne i edukacyjne, miałaby być określona na poziomie minimum egzystencji i podlegać waloryzacji rocznej w zależności od wskaźnika inflacji.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przedstawiło na ostatnim posiedzeniu komisji wspólnej rządu i samorządu założenia do nowej ustawy o pomocy społecznej i usługach socjalnych. Miałaby ona zastąpić obecnie obowiązujące przepisy, które w wielu sytuacjach okazują się nieskuteczne, bo nie sprzyjają aktywizowaniu osób korzystających ze świadczeń, tylko utrwalają ich bierność i uzależnienie od wypłacanej przez gminę pomocy. Przyznawanie wsparcia ma też być mniej zbiurokratyzowane.

Kasa zasiłków

Zmniejszeniu roli administracji ma służyć zmiana struktury organizacyjnej pomocy społecznej na szczeblu gminy. Resort pracy proponuje, aby w ramach ośrodka pomocy i wsparcia społecznego wyodrębnić kasę zasiłków społecznych, która zajmowałaby się tylko wypłatą świadczeń pieniężnych. Z kolei za działania związane z aktywizacją miałyby odpowiadać agencje pracy socjalnej oraz usług socjalnych.
Pomoc dla osób o najniższych dochodach / DGP
– Taka zmiana może być trudna do przeprowadzenia, bo zasiłki traktowane są obecnie jako instrument wpływania na zachowania osób je otrzymujących, czyli są one elementem pracy socjalnej – uważa prof. Ryszard Szarfenberg z Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.
Dodaje jednak, że jest to zmiana idąca w dobrym kierunku, bo pieniężna pomoc społeczna ma charakter ostatniej deski ratunku, a zatem nie powinna być warunkowana zachowaniami innymi niż ubóstwo problemami.
Dodatkowo gmina będzie mogła zlecić wykonywanie zadań pracy i usług socjalnych podmiotom niepublicznym.
– Zlecanie usług pomocy społecznej na zewnątrz to krok w kierunku kontraktowego modelu polityki społecznej, oczekuje się po nim zwiększenia efektywności i skuteczności, ale to założenie nie musi się koniecznie zrealizować – podkreśla prof. Ryszard Szarfenberg.
Tłumaczy, że tak się stanie, jeżeli podstawą zlecania będą przetargi publiczne bez klauzul społecznych, w których zasadniczym kryterium będzie cena usługi.

Nowe kryterium

Kolejny element reformy dotyczy kryteriów, od których zależy przyznawanie świadczeń. Próg dochodowy, który jest weryfikowany co trzy lata, miałby zostać zastąpiony przez minimalny dochód socjalny. Jego wartość, obejmująca miesięczne koszty na m.in. wyżywienie, czynsz za lokal, opłaty energetyczne i edukacyjne, miałaby być określona na poziomie minimum egzystencji i podlegać waloryzacji rocznej w zależności od wskaźnika inflacji.
Dr Piotr Broda-Wysocki z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych zwraca jednak uwagę, że taka konstrukcja minimalnego dochodu socjalnego, który byłby powtórzeniem minimum egzystencji, ale waloryzowanym tylko o inflację, nie jest dobrym rozwiązaniem.



– Minimum egzystencji jest takim poziomem dochodu, który umożliwia tylko biologiczne przetrwanie, to nowe kryterium powinno więc mieć wyższą wartość – dodaje.
Ponadto odrębnie określany ma być minimalny dochód dla osoby starszej lub niepełnosprawnej, który miałby służyć do oceny utraty sprawności zdrowotnej, oraz kryterium klęski żywiołowej lub zdarzenia losowego, stosowanego w wyjątkowych sytuacjach i nieuwzględniającego wysokości dochodów osoby lub rodziny.
Na tej podstawie osoby uprawnione mają mieć prawo różnych świadczeń, w tym m.in. zasiłków społecznych i przysługujących do nich dodatków, bonu socjalnego przeznaczonego dla osób uzależnionych oraz bonu opiekuńczego. Ten ostatni ma być przeznaczony dla osoby starszej lub niepełnosprawnej na zakup usług środowiskowych lub w instytucji całodobowego wsparcia.

DPS z dochodami

Ważne zmiany czekają też domy pomocy społecznej (DPS). Resort pracy proponuje wprowadzenie nowego typu tej placówki, przeznaczonej dla osób z uzależnieniami oraz umożliwienie im pozyskiwania środków finansowych z zewnątrz, które trafiałyby na wyodrębniony rachunek własnych dochodów.
– Obecnie nawet jak placówka zarabia, np. na sprzedaży posiłków, to zysk jest przekazywany do podmiotu prowadzącego DPS, czyli powiatu, a pieniądze te nie zawsze w całości wracają do nas – tłumaczy Dorota Urbańska, dyrektor DPS w Pile.
Dodaje, że dobrym pomysłem jest propozycja czasowego pobytu osoby w DPS, bo coraz więcej rodzin, które z różnych powodów nie mogą sprawować opieki nad niesamodzielnymi, pytają się o taką możliwość.
DPS miałyby też otrzymywać wyrównanie na tzw. starych mieszkańców, czyli osoby skierowane tam przed 2004 rokiem, na których pobyt przekazuje dotację wojewoda, a nie dopłaca do niego rodzina ani gmina. Jednak w związku z tym, że jest ona zbyt niska i w połączeniu z opłatą pobieraną od mieszkańca nie pokrywa pełnego miesięcznego kosztu utrzymania w placówce, powiaty muszą dopłacać z własnych pieniędzy.
Modyfikacjom mają też ulec zasady związane z odpłatnością członków rodziny osoby kierowanej do DPS, w sytuacji gdy uchylają się oni od zawarcia umowy z gminą lub nie chcą ujawnić wysokości swoich dochodów. Resort rozważa wprowadzenie dwóch wariantów – w pierwszym odpłatność miałaby być ustalana w trybie administracyjnym, a w drugim gmina miałaby dochodzić roszczeń w zastępczym zawarciu umowy przez sąd.
Ponadto w założeniach MPiPS powraca do pomysłu z wprowadzeniem kadencyjności dyrektorów DPS. Byliby oni, tak jak ma to miejsce teraz, wybierani w konkursie, ale na okres pięciu lat z możliwością kierowania placówką przez kolejne kadencje.
Etap legislacyjny
Założenia do projektu