Rodzice, którzy chcą uzyskać pomoc z Funduszu Alimentacyjnego (FA), mają problemy z podaniem prawidłowej kwoty składki zdrowotnej. Wnioski na nowy okres świadczeniowy mogą składać od 1 sierpnia, ale jak wskazują gminy, na razie się z tym nie spieszą.
Do tej pory na przykład w Poznaniu złożyło je 150 opiekunów, w Kaliszu 166 osób ze spodziewanego 1 tys., a w Płocku 25 proc. osób spośród tych obecnie korzystających z wsparcia z FA.
– Wiele osób czeka do września, aby złożyć dokumenty zarówno o pieniądze z funduszu, jak i zasiłek rodzinny – stwierdza Damian Napierała, kierownik działu świadczeń rodzinnych Poznańskiego Centrum Świadczeń.
Natalia Siekierka, zastępca kierownika działu świadczeń Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) we Wrocławiu, dodaje, że w związku ze zmienionymi od tego roku przepisami część rodziców ma problem z prawidłowym skompletowaniem wymaganych dokumentów. Dotyczy to przede wszystkim określenia wysokości składki zdrowotnej odliczonej łącznie od podatku oraz dochodu. Niektórzy rodzice nie wiedzą, skąd wziąć tę kwotę lub jak ją obliczyć.
– Informujemy ich, aby poprosili ZUS albo swojego pracodawcę o wystawienie zaświadczenia. Mogą też na podstawie druku RMUA samodzielnie obliczyć jej wysokość i podać w oświadczeniu. Jednak większość z obawy przed pomyłką wybiera to pierwsze rozwiązanie – mówi Marzena Szuleta, kierownik biura świadczeń UM w Kaliszu.
Kolejnym nowym dokumentem, który jest wymagany przy ubieganiu się o świadczenia, jest ten określający, przez ile miesięcy w roku kalendarzowym poprzedzającym okres świadczeniowy rodzic osiągał wskazany dochód. Nie jest on już bowiem dzielony przez liczbę miesięcy w roku, lecz tych, w których był faktycznie osiągnięty.
– Rodzic może przynieść nam np. kopię umowy o pracę, gdzie będzie wskazana data rozpoczęcia zatrudnienia, lub napisać oświadczenie pod rygorem odpowiedzialności karnej – mówi Eliza Dygas, kierownik działu świadczeń rodzinnych MOPS w Płocku.
Gminy zwracają też uwagę, że udzielanie pomocy wiąże się z coraz większymi obowiązkami biurokratycznymi, a rodzice z każdym rokiem są zobowiązani do gromadzenia coraz większej liczby różnych dokumentów, które muszą dołączyć do wniosku.
– To powoduje, że koszt związany z jego rozpatrzeniem jest niewspółmierny do wysokości uzyskiwanego świadczenia – podkreśla Natalia Siekierka.