Lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) nie chcą decydować, czy ich pacjenci mogą być rodzicami adopcyjnymi lub prowadzić rodzinny dom dziecka. Obowiązek wystawiania takich zaświadczeń nałożyła na nich ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej.

Ustawa, która weszła w życie 1 stycznia 2012 roku, stanowi, że przy kwalifikacji do adopcji lub do prowadzenia rodzinnego domu dziecka, wymagane jest gromadzenie m.in. informacji dotyczących stanu zdrowia i rozwoju psychofizycznego kandydatów na rodziców.

"Przepisy ustawy nakładają na lekarzy obowiązek wystawiania orzeczeń o zdolności lub niezdolności kandydatów do roli rodziców zastępczych lub pragnących prowadzić rodzinny dom dziecka. Nie ma do niej żadnych przepisów wykonawczych" - powiedziała w poniedziałek PAP prezes PPOZ Bożena Janicka. Według niej, lekarz rodzinny na wniosek sądu ma obowiązek wystawienia orzeczenia o braku przeciwwskazań osobom ubiegającym się o status rodzica. Taki dokument jest niezbędny w sądzie, który decyduje o przyznaniu prawa do adopcji.

"Problem jednak potęguje fakt, że lekarze nie znali zapisu tej ustawy, nie dostali także żadnej informacji z Ministerstwa Zdrowia, że zapis wchodzi w życie, ani też, jakimi kryteriami powinien się kierować doktor przy wydaniu zaświadczenia. Jest to kolejny absurd prawny, bo w gestii lekarza pozostaje decyzja, czy na przykład osoba z wadą wzroku albo bez ręki, czy nogi, nadaje się na rodzica" - powiedziała Janicka.

Problem powstał w momencie, gdy sąd wystąpił do jednego z lekarzy należącego do PPOZ o wydanie zaświadczenia w związku ze staraniem się jego pacjenta o adopcję.

"Uznaliśmy to za absurdalne, bo nie są nam znane kryteria, na podstawie których mamy dokonywać oceny stanu zdrowia takiej osoby. Odmówiliśmy wystawienia takiego zaświadczenia" - poinformował członek zarządu PPOZ Zbigniew Miklas.

Lekarz może ocenić na co pacjent choruje

Jak podkreślił, lekarz może ocenić, na co pacjent choruje, ale nie może decydować, czy ktoś nadaje się na rodzica, czy nie. Według Miklasa, brak zaświadczenia, które jest częścią wszystkich dokumentów gromadzonych w sprawie, uniemożliwia sądowi wydanie decyzji.

Według wiceprezesa PPOZ Andrzeja Iwińskiego, absurdem jest też obowiązek odnawiania przez rodziny niespokrewnione z dzieckiem zaświadczenia co dwa lata. "W sytuacji, gdy pacjent ma już pod opieką dziecko i na przykład zachoruje, to wtedy sąd je odbierze?" - pytał lekarz.

Lekarze z PPOZ nie otrzymali konkretnej odpowiedzi na pismo do ministra zdrowia w sprawie zaświadczeń. Zapowiadają, że będą ponownie do niego występować i chcą zainteresować problemem parlamentarzystów oraz Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Praw Obywatelskich. Uważają, że obecne prawo utrudnia adopcję.

Ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej miała uporządkować przepisy dotyczące adopcji - obecnie nie powinny odbywać się one bez udziału ośrodków, które mają prowadzić rejestry dzieci oraz rodziców zakwalifikowanych do postępowania adopcyjnego. Ośrodki przeszły pod nadzór marszałków województw, dużą ich część zlikwidowano; jest ich obecnie mniej niż przed wejściem ustawy w życie.