Sąd Najwyższy nie unieważni postępowania przed sądem pierwszej i drugiej instancji, mimo że pełnomocnik strony był źle umocowany, jeśli nie ma to znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Tak uznał Sąd Najwyższy, oddalając skargę kasacyjną ubezpieczonej, której Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił na podstawie opinii lekarza orzecznika prawa do świadczenia rehabilitacyjnego, uznając, że jest ona zdolna do pracy.
Zainteresowana, która ostatnio pracowała jako monter zaworów samochodowych, wystąpiła o to świadczenie po 182 dniach pobierania zasiłku chorobowego z powodu zespołu bólowego kręgosłupa L-S i szyjnego.
Podobnie sąd rejonowy odmówił ubezpieczonej świadczenia rehabilitacyjnego na podstawie opinii biegłych lekarzy z zakresu chorób wewnętrznych, neurologii, chirurgii, ortopedii i neurochirurgii. Sąd okręgowy oddalił z kolei apelację ubezpieczonej, ale ta wniosła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną od wyroku tego sądu.
Jej pełnomocnik w skardze podniósł, że SN powinien unieważnić postępowanie przed sądem pierwszej instancji, bo pełnomocnik ZUS złożył do akt sprawy jedynie ksero pełnomocnictwa. Zgodnie z art. 379 pkt 2 kodeksu postępowania cywilnego nieważność postępowania zachodzi, jeżeli strona nie miała zdolności sądowej lub procesowej, organu powołanego do jej reprezentowania lub przedstawiciela ustawowego albo gdy pełnomocnik strony nie był należycie umocowany. Sędziowie oddalili jednak skargę kasacyjną. Zgodzili się z tym, że ksero pełnomocnictwa uzasadnia unieważnienie postępowania sądowego, ale nie w tej sprawie.
SN wskazał, że nie bada wyroków sądów pierwszej instancji. Ale wyjątkowo może je unieważnić, jeśli wadliwe pełnomocnictwo miało znaczenie dla wyniku sprawy.
W omawianej sprawie tak się nie stało.
Biegli bardzo wnikliwie ocenili stan zdrowia ubezpieczonej, który pozwalał jej na pracę. Nawet gdyby więc Sąd Najwyższy unieważnił postępowanie prowadzone przez sąd rejonowy, i tak ponowne rozpatrywanie przez niego sprawy nie spowodowałoby, że ubezpieczonej przyznałby on świadczenie rehabilitacyjne.
Sąd Najwyższy nie unieważnił także postępowania w II instancji, mimo że jest zobowiązany do badania jego legalności. Sędziowie wskazali, że ubezpieczona i jej pełnomocnik mogli doprowadzić w toku postępowania do tego, aby pełnomocnictwo było prawidłowe. Nie składali jednak w tej sprawie żadnych wniosków.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 22 maja 2012 r., sygn. akt akt II UK 291/11