Instruktor prawa jazdy może być zatrudniona na podstawie umowy-zlecenia, a nie umowy o dzieło. Tak orzekł Sąd Najwyższy, rozpoznając sprawę właściciela firmy, który zatrudniał instruktora na podstawie umowy o dzieło, od której zgodnie z prawem nie musiał płacić składek ubezpieczeniowych.
ZUS uznał, że przychody instruktora powinny być oskładkowane, bo obowiązki, jakie wykonywał, mogły być realizowane jako zlecenie, a nie dzieło. Zarobek na podstawie umowy-zlecenia jest zaś obligatoryjnie objęty ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym i wypadkowym.
Jak ustalił ZUS, firma zawarła z inspektorem około 40 umów o dzieło. Przedmiotem każdej z nich było przeprowadzenie pełnego szkolenia określonej liczby kandydatów na kierowców, doprowadzenie ich do egzaminu państwowego i uzyskanie przez uczestnika kursu prawa jazdy.
Płatnik składek nie sprawował nad wykonywaniem umów żadnego nadzoru merytorycznego. Zainteresowany sam układał plan szkolenia kierowców i realizował go, posługując się wypracowanymi przez siebie metodami pracy.
Wynagrodzenie było ustalone w stawce kwotowej zależnej od liczby kandydatów do przeszkolenia. Jakość pracy nie miała wpływu na wysokość płacy. W zawartych na piśmie umowach nie określono dzieła, jakie ma być stworzone.
Przedsiębiorca złożył odwołanie od decyzji ZUS do sądu okręgowego, który stwierdził, że może on być zatrudniony na podstawie umowy o dzieło. N natomiast sąd apelacyjny – po wniesieniu do niego apelacji przez zakład – podzielił opinię Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Sprawą zajął się Sąd Najwyższy po wniesieniu do niego skargi kasacyjnej przez przedsiębiorcę. Sędziowie oddalili jednak jego skargę, uznając, że osoba przygotowująca kursantów do zdania na prawo jazdy nie może wykonywać swoich zadań na podstawie dzieła, a więc umowy rezultatu. Instruktor nie może bowiem zobowiązać się do tego, że jego kursant zda egzamin na prawo jazdy.
Przedmiotem każdej z umów zawartych przez skarżącego z zainteresowanym było jedynie przeprowadzenie pełnego szkolenia określonej liczby kandydatów na kierowców, co umożliwiało kursantom przystąpienie do egzaminu państwowego w celu uzyskania prawa jazdy.
Przyjmujący zamówienie zobowiązywał się jedynie do starannego przeprowadzenia wszystkich czynności niezbędnych do dopuszczenia uczestnika kursu do egzaminu państwowego, nie przyjmując na siebie odpowiedzialności za ich rezultat.
Przedmiot spornych umów odpowiadał więc w pełni umowom o świadczenie usług, o których mowa w art. 750 kodeksu cywilnego, do których stosuje się przepisy o zleceniu. Przychody z takich umów są objęte ubezpieczeniami społecznymi.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 18 kwietnia 2012 r., sygn. akt II UK 187/11