Pracownicy młodociani będą wliczani do liczby zatrudnionych, od której zależy, czy w danej firmie może powstać rada pracowników.
ZMIANA PRAWA
Rada Ministrów przyjęła wczoraj przygotowany przez resort pracy projekt noweli ustawy z 7 kwietnia 2006 r. o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (Dz.U. nr 7, poz. 550). Pracodawcy są przeciwni zmianom. W opinii Jerzego Bartnika, prezesa Związku Rzemiosła Polskiego, pracownicy zatrudnieni w celu przygotowania zawodowego będą mieć wpływ na wybór reprezentacji załogi.
- Absurdem jest, by pracownik, bez doświadczenia i wiedzy o zarządzaniu firmą, który pojawia się w niej najwyżej dwa razy w tygodniu, by uczyć się zawodu, miał takie same prawa jak inni pracownicy - podkreśla.
W projekcie nowelizacji jednak musiało znaleźć się takie rozwiązanie. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że obowiązujący przepis, zgodnie z którym pracowników młodocianych nie wlicza się do ogólnej liczby zatrudnionych pozwalającej stwierdzić, czy w danej firmie może powstać rada, jest niezgodny z prawem wspólnotowym. Narusza też zasadę równości i dyskryminuje tę grupę pracowników. Jeśli Polska nie zlikwidowałaby takiej nierówności, wówczas naraziłaby się na wysoką karę, którą nałożyłby na nas ETS.
Resort pracy przy okazji dostosowywania obowiązujących przepisów do unijnych zaproponował, by powołane w przyszłości w firmach rady działały nawet wówczas, gdy poziom zatrudnienia spadnie poniżej poziomu uprawniającego do tworzenia tego gremium. Dzięki temu nie będzie problemu z ustaleniem, czy w sytuacji, gdy zatrudnienie spada poniżej poziomu uprawniającego do tworzenia rady, trzeba ją rozwiązać i powołać ponownie, gdy liczba pracowników znów wzrośnie. Obecnie pracodawcy o zmiennym poziomie zatrudnienia nie wiedzą, czy właśnie takie rozwiązanie mają stosować.