W Europie, najwięcej dzieci przychodzi na świat w krajach o wysokim wskaźniku zatrudnienia i aktywności zawodowej kobiet (fenomenem jest Norwegia). Im więcej osób pracuje, tym więcej pieniędzy trafia do budżetu, który może przeznaczyć większe kwoty na wsparcie rodzin. Trzeba więc szukać takich rozwiązań, które będą ułatwiały godzenie życia zawodowego z rodzinnym.
Poziom zatrudnienia i dzietność są silnie powiązane. W Polsce aktywnych zawodowo jest tylko 45,6 proc. kobiet, a 43,2 proc. ma stałe zatrudnienie. W Szwecji odsetek ten wynosi 63,8 proc. Jest wiele przyczyn tak niskiej aktywności zawodowej Polek, ale znaczący wpływ ma na to brak dostatecznej instytucjonalnej opieki nad dziećmi. Wciąż jest za mało żłobków i przedszkoli. Tylko 59,7 proc. dzieci jest objętych opieką przedszkolną (na wsi 14 proc.), podczas gdy średnia unijna wynosi 70 proc. Prywatne przedszkola i żłobki są dla wielu rodzin niedostępne ze względu na wysokie opłaty.
Lewiatan od dawna namawia pracodawców do otwierania własnych żłobków i przedszkoli. Niestety niewielu się na to zdecydowało. Dlatego też postulowaliśmy umożliwienie finansowania z funduszu zakładowych świadczeń socjalnych różnych form opieki dla dzieci pracowników, bez konieczności tworzenia i utrzymywania żłobków i przedszkoli zakładowych. Dobrze się stało, że taka zmiana została wprowadzona w życie. To jednak nie wystarczy. Może potrzebna jest kampania na rzecz zaangażowania pracodawców we wspieranie rodziny. A może inne zachęty, jak promowanie w przetargach firm, które stosują zaangażowaną politykę prorodzinną.
Państwo ze swojej strony też może pomóc, np. wprowadzając bony opiekuńcze, które obniżyłyby koszty opieki nad wszystkimi dziećmi, bez względu na dochód rodziny. Rodzice wybieraliby formę opieki, przy czym nie musiałaby ona być całodniowa ani sprawowana w placówce.
Odczarować trzeba także mit rodziny wielodzietnej kojarzonej zazwyczaj z biedą i patologią. Liczę, że z czasem przyjdzie moda na wielodzietność. Za tym oczywiście musi iść wsparcie ze strony państwa, zwłaszcza w kierunku kształcenia dzieci, bo to dziś wielki problem rodzin wielodzietnych. Dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przez rząd systemu stypendiów edukacyjnych oraz zwiększenie zasiłku na dzieci. Pomoc społeczna (a taki charakter ma zasiłek) powinna być jednak precyzyjnie adresowana.
Istotne jest również promowanie opieki nad dzieckiem sprawowanej przez ojca. Wymaga to jednak zmiany mentalności. Samo przyznanie urlopu tacierzyńskiego nie odniesie zamierzonego skutku.
Zmiany powinny dokonać się także na rynku pracy, oczywiście w kierunku elastycznych form zatrudnienia. Dziś rzadko z nich korzystamy. Dotyczy to zarówno pracodawców, jak i pracowników. Ostrożnie podchodzimy do telepracy, zadaniowego trybu, indywidualnego rozkładu czasu czy ruchomego czasu pracy. Wszystkie te formy umiejętnie wykorzystywane ułatwiają połączenie aktywności zawodowej z opieką nad dzieckiem.
Niezbędne są również pewne zmiany w przepisach. Lewiatan proponuje np. nowe zasady przyznawania urlopu macierzyńskiego, premiujące większą liczbę dzieci. Chodzi też o zróżnicowanie wysokości zasiłku macierzyńskiego w zależności od liczby dzieci. Wynosiłby on np. 80 proc. wynagrodzenia przy pierwszym dziecku, 100 proc. przy drugim i 120 proc. przy każdym następnym.
Warto zastanowić się nad zmianą warunków udzielania urlopu wychowawczego, np. nad jego podziałem na dwie części. Pierwsza przyznawana byłaby na obecnie obowiązujących zasadach do ukończenia przez dziecko 4. roku życia, ale w wymiarze 2,5 roku. Druga – pół roku – przysługiwałaby rodzicom dziecka rozpoczynającego edukację szkolną w dowolnym terminie, czyli od momentu rozpoczęcia edukacji do ukończenia przez nie 8. roku życia. Taka regulacja wpłynęłaby korzystnie na bezpieczeństwo i adaptację dziecka w nowych warunkach, a jednocześnie rozwiązałaby problem wielu rodziców z odprowadzaniem i odbieraniem dzieci ze szkoły.
Jeszcze innym rozwiązaniem mogącym poprawić sytuację rodziców w życiu zawodowym mogłoby być wprowadzenie kontraktu opiekuńczego, którego istotą byłoby łączenie elastycznej formy zatrudnienia i pracy z opieką nad dzieckiem. Zasady tego kontraktu byłyby określone w umowie między pracodawcą a pracownikiem. Obejmowałaby ona zobowiązanie pracownika do czasowej aktywności zawodowej (od 1 etatu w miejscu pracy przez pracę domową typu homesourcing o zmniejszonym planie zadaniowym lub pracę w skali jednego miesiąca w roku) i udziału we wszystkich szkoleniach w firmie. Pracodawca byłby natomiast zobowiązany do zapewnienia warunków realizacji tego kontraktu, wraz z gwarancją 12-miesięcznego zatrudnienia po jego zakończeniu.
To tylko kilka przykładów, jak wspierać rodziny. Ich wspólną cechą jest łączenie polityki prorodzinnej ze wzrostem aktywności zawodowej i zatrudnienia. Uważamy bowiem, że tylko wtedy w Polsce będzie się rodzić więcej dzieci.

Henryka Bochniarz, prezydent PKPP Lewiatan