Od wielu lat kontrowersje wzbudza możliwość zatrudniania członków organów spółek handlowych przez tę samą spółkę. Czy jest to możliwe?

Sąd Najwyższy wielokrotnie wypowiadał się za dopuszczalnością, a nawet naturalnością kształtowania relacji pomiędzy spółkami a członkami jej organów na podstawie pracowniczego zatrudnienia (syg. akt II UK 33/10, sygn. akt I UK 162/08, syg. akt II UKN 394/98, OSNP 2000/4/159, OSP 2000/12/177, OSNP-wkł. 1999/14/4). Możliwość, a nawet konieczność zatrudnienia wspólnika w spółce jako pracownika wynika z wymogu wyraźnego rozdzielenia dwóch ról członka organu spółki. Rozdzielenia wymagają także dwa odrębne i niezależne od siebie reżimy prawne – prawa pracy i prawa handlowego. Dodatkowo dwie różne role przyjmują spółka i organy nią zarządzające. To spółka – jako samodzielny byt prawny – a nie zarząd, czy zgromadzenie wspólników – jest pracodawcą. Zarząd reprezentuje spółkę, a nie działa we własnym imieniu. Dlatego bycie członkiem zarządu nie wyklucza podporządkowania spółce. Konsekwentnie – dla pracownika, a jednocześnie wspólnika – wynikają dwie różne sfery praw i obowiązków. Z faktu udziału kapitałowego w spółce wspólnik posiada uprawnienia wynikające z k.s.h. Jednocześnie przysługują mu prawa i obowiązki wynikające z k.p.

Jednak nie można rozpatrywać pracowniczego podporządkowania na gruncie przepisów k.s.h. Kodeks ten reguluje przykładowo wzajemne stosunki między członkami zarządu. Natomiast pracownicze podporządkowanie członka zarządu poleceniom innego członka zarządu, działającego w imieniu spółki – pracodawcy, reguluje kodeks pracy. Jednocześnie żaden przepis prawa nie definiuje pracowniczego podporządkowania pracodawcy. Co więcej, można wskazać dużo przykładów, gdzie liczy się bardziej wykonywanie obowiązków niż podporządkowanie pracodawcy.