Trudno o umorzenie
Układy ratalne
Odroczenia na krótko
ZUS jest łagodny dla firm, które nie płacą składek
Od 31 maja 2012 r. samozatrudnieni nie będą mogli być dwukrotnie karani – przez ZUS i sąd – za to, że za mało albo w ogóle nie płacili składek ubezpieczeniowych do ZUS. To efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 18 listopada 2010 r. (P 29/09, Dz.U. nr 225, poz. 1474). W najbliższym czasie Sejm uchwali nowelę ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który zmieni dotychczasowe, niezgodne z konstytucją, regulacje.
Na nierzetelnego pracodawcę karę nałoży albo ZUS w postaci dodatkowej opłaty odpowiadającej do 100 proc. niezapłaconych składek, albo sąd grzywnę. To oznacza, że nieuczciwi właściciele firm nie pozostaną bezkarni. Jednak, jak wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ZUS jest łagodny dla płatników.
Kryzys wyznacza sankcje
Uzyskane informacje potwierdzają, że zakład nie nakłada kary maksymalnej (100 proc.), a jedynie w obniżonym wymiarze. Poza tym liczba przyznanych w ostatnich latach kar spada. W 2008 i 2009 roku ZUS wydał podobną liczbę decyzji o wymierzeniu opłaty dodatkowej – około 13 tysięcy. W 2010 roku było ich już 11 tysięcy na łączną kwotę 11,7 mln zł , a w 2011 roku – zaledwie 7,7 tysiąca na łączną kwotę 7,6 mln zł. Zakład w ostatnich dwóch latach ukarał więc znacznie mniej firm, mimo iż w tym czasie było więcej płatników niewypłacalnych składek ze względu na kryzys gospodarczy.
– To świadczy o tym, iż ZUS dostosowuje stosowanie sankcji do sytuacji gospodarczej i możliwości finansowych dłużników – mówi Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan.
ZUS jest łagodny
Zmniejsza się nie tylko liczba nakładanych kar. ZUS nie stosuje także jej maksymalnego wymiaru. Firmy, które mają wysoki dług, otrzymują niską opłatę i odwrotnie – drobni dłużnicy dostają wyższą karę. Wynosi ona od 1 proc. do 5 proc., gdy płatnik zalega na kwotę powyżej 100 tysięcy złotych. Sankcja jest znacznie wyższa, bo od 20 proc. do 50 proc., jeśli przedsiębiorca zalega na kwotę od tysiąca złotych do 5 tysięcy złotych.
– Płatnicy nieposiadający wysokiego zadłużenia szybciej podejmują działania zmierzające do spłaty zaległości oraz w przyszłości starają się unikać sytuacji, która powodowałaby ponowne zastosowanie tej sankcji – mówi Marek Bucior, wiceminister pracy.
Dodaje, iż przy wysokim zadłużeniu wymierzenie dodatkowej opłaty w znacznej wysokości skutkowałoby tylko wzrostem zadłużenia, co z kolei mogłoby nie przynieść oczekiwanego rezultatu, jakim jest jego spłata.
Nie tylko kwota długu
O zastosowaniu konkretnej kary nie decyduje wyłącznie to, na jaką kwotę zalega płatnik. Wpływa na to również zakres i długotrwałość nieprawidłowości, jakich dopuścił się przedsiębiorca.
– Ocenie podlega także celowość jej wymierzenia oraz kondycja finansowa dłużnika. Zatem każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie – mówi Bożena Maria Wankiewicz, rzecznik prasowy oddziału ZUS w Toruniu.
Zakład sprawdza, czy dłużnik kredytował się składkami, na przykład poprzez systematyczne bądź okresowe regulowanie należności z opóźnieniem, czy dopiero po wszczęciu przez zakład postępowania egzekucyjnego. ZUS bierze również pod uwagę, czy firma faworyzowała wierzycieli, np. gdy płaciła im, mimo iż nie musiała tego robić od razu. ZUS kontroluje też, czy płatnik nie podejmował działań pozornych. Zatem bierze pod uwagę, czy złożenie wniosku o ulgę (układ ratalny) nie ma na celu wyłącznie zawieszenia postępowania egzekucyjnego, czy też po zawarciu umowy w sprawie ulgi niezwłocznie przerywa jej realizację i nie przystępuje do spłaty rat.
– Bank udziela nam informacji o przepływach finansowych na koncie małego płatnika. Kondycję finansową dużej czy średniej firmy sprawdzamy na podstawie jej bilansu i ksiąg rachunkowych – mówi Anna Sobańska-Waćko, rzecznik prasowy w oddziale ZUS w Chorzowie.
Ważny jest również okres zaległości w opłacaniu składek. Większość opłat wymierzana jest za zaległości od 3 do 7 miesięcy. ZUS rzadziej więc karze tych, którzy nie płacą składek przez miesiąc czy dwa. Sprawdza, czy płatnik opłaca składki bieżące należne za okres po wszczęciu postępowania dotyczącego sankcji, czy opłaca składki preferencyjne (jeśli korzystał z tej ulgi) od obniżonej podstawy wymiaru. Wreszcie czy firma płaci składki w części finansowanej przez ubezpieczonych.
Warto rozmawiać
Ważna jest także aktywność dłużnika.
– Kary nie dostaną dłużnicy, którzy przedstawią nam wiarygodne dokumenty potwierdzające, iż nie mogli zapłacić składek z przyczyn od siebie niezależnych – mówi Anna Sobańska-Waćko rzecznik prasowy oddziału ZUS w Chorzowie.
Chodzi o to, że dłużnik może okazać w zakładzie np. umowy z terminami wpłat pieniędzy, których jednak do tej pory nie uzyskał, bo wierzyciel ogłosił upadłość. Takich sytuacji biznesowych może być wiele. Ważne jest, czy dłużnik wykazuje zainteresowanie sprawą po odbiorze zawiadomienia o wszczęciu postępowania w sprawie wymierzenia dodatkowej opłaty, a także czy składa wyjaśnienia dotyczące przyczyn powstania zadłużenia, deklaruje jego spłatę i okazuje dokonane wpłaty na poczet zadłużenia w trakcie prowadzonego postępowania.
Łatwiej o układ ratalny
Taka postawa dłużnika jest istotna także dlatego, iż ułatwia płatnikowi uzyskanie zgody ZUS na podpisanie układu ratalnego. A to oznacza, że taki przedsiębiorca otrzyma zaświadczenie o niezaleganiu z opłacaniem składek i że nie ma wymagalnych zobowiązań. Dla banku to istotny argument przemawiający za udzieleniem kredytu takiej firmie. Może ona także brać udział w przetargu publicznym.
Z kolei firma, która realizuje układ ratalny, uniknie postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez dyrektora oddziału ZUS. To, które się toczy, zostaje zawieszone.