We wszystkich więzieniach w kraju wyroki odbywa 82,8 tys. osób. Pracę ma zaledwie 9607 z nich. W 2009 r. pracowało ok. 17 tys. skazanych, rok później było ich o tysiąc mniej. Pod koniec ub.roku pracę miało już tylko 11 tys., podaje "Rzeczpospolita".

Obecnie pracę skazanym daje 1,7 tys. zewnętrznych pracodawców. W ub.roku było ich 2,6 tys., a w 2010 r. - 4,5 tys.

Załamanie nastąpiło po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2010 r. Orzekł on, że więzień powinien otrzymywać za pracę co najmniej minimalne wynagrodzenie. Nowe przepisy weszły w życie w marcu 2011 r.

- Skazani byli atrakcyjni dla pracodawców, kiedy można było im płacić połowę stawki. Teraz, kiedy ich zarobki muszą być na poziomie minimalnej pensji, nie są już tak chętni do ich zatrudniania, przyznaje Marcin Kunicki z Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Więziennicy mają nadzieję na poprawę. Od stycznia obowiązuje rozporządzenie, na mocy którego pracodawcy, zatrudniający więźniów, mogą otrzymać 20-proc. zwrot kosztów. Zdaniem przedsiębiorców to bardzo dobre rozwiązanie.