Większość niepełnosprawnych może pracować, niewiele jest dysfunkcji, które wykluczają z rynku pracy - przekonywał prezes PFRON Wojciech Skiba na konferencji podsumowującej projekt, dzięki któremu pracę znalazło blisko 500 osób z niepełnosprawnością ruchową.

Jak wynika z danych PFRON, ponad 2 mln osób niepełnosprawnych jest zdolnych do pracy, jednak zaledwie co siódma z nich pracuje. Przygotowanie ich do wejścia na rynek pracy było celem projektu "Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy", który podsumowano w środę na konferencji "Renta czy praca?".

Jak poinformował Skiba, dzięki projektowi prawie 500 osób znalazło pracę. Jego zdaniem jest bardzo niewiele dysfunkcji, które wykluczają z rynku pracy. Podkreślił, że współcześnie technologie rozwijają się w takim tempie, że to, co jeszcze niedawno było niemożliwe, dziś staje się realne, a dzięki nowoczesnym rozwiązaniom coraz więcej niepełnosprawnych, do niedawna niebędących w stanie podejmować wielu aktywności, może być aktywnych.

Przekonywał, że niepełnosprawni powinni pracować, najlepiej na otwartym rynku pracy, a nie zakładach pracy chronionej, ponieważ dzięki temu czują się bardziej wartościowi, niezależni, mają kontakt z ludźmi.

Zapewnił, że PFRON będzie dalej realizować projekty w tej formule.

Kierowniczka projektu Joanna Skrzyńska z PFRON poinformowała, że wzięło w nim udział prawie 3,3 tys. niepełnosprawnych. Jego celem była szeroko rozumiana poprawa ich sytuacji na rynku pracy przez szkolenia, uzupełnienie kwalifikacji, kursy, warsztaty, indywidualnie dobrane do potrzeb beneficjentów.

Jak podkreślił Rafał Skrzypczyk z Fundacji Aktywnej Rehabilitacji, która była jednym z partnerów projektu, jego organizatorzy starali się dotrzeć także do mniejszych miejscowości, ponieważ większość tego typu działań skupia się w dużych miastach. Dodał, że organizatorzy nie czekali na beneficjentów w biurach, ale sami docierali do nich i przekonywali do udziału, a szkolenia i warsztaty organizowali w miejscu zamieszkania zainteresowanych, a nie tam, gdzie znajdowało się biuro projektu.

Podkreślił, że w projekcie uczestniczyły także do osoby niepełnosprawne od niedawna, dość krótko po wypadkach, które potrzebowały nie tylko wsparcia w poszukiwaniu pracy, ale również pomocy w nauce funkcjonowania na wózku.

Skrzypczyk zwrócił uwagę, że poszukiwanie pracy dla osoby niepełnosprawnej to także m.in. konieczność zaakceptowania siebie, nauka poruszania się, opanowanie kwestii fizjologicznych, nauka dbania o siebie.

Małgorzata Jarosz-Jarszewska z Fundacji Polskich Kawalerów Maltańskich, także będącej partnerem projektu, mówiła, że dla uczestników organizowano najpierw szkolenia podnoszące podstawowe kwalifikacje, jak elementarna obsługa komputera, prowadzenie rozmów telefonicznych, kreowanie swojego wizerunku, a następnie szkolenia specjalistyczne, indywidualnie dobrane do potrzeb beneficjentów, np. obsługa kas fiskalnych, tworzenie stron internetowych.

Podkreśliła, że każda oferta pracy, zanim trafiła do uczestników projektu, była analizowana pod kątem tego, czy pracodawca naprawdę chce zatrudnić niepełnosprawnego, czy jest na to przygotowany i czy miejsce pracy jest dostosowane. Organizowano specjalne spotkania z pracodawcami.

Zwróciła uwagę, że dzięki projektowi wiele firm, z którymi organizatorzy współpracowali (szkoleniowych, transportowych) zaczęło rozumieć, że coraz więcej osób niepełnosprawnych wychodzi z domu, szuka pracy i trzeba mieć dla nich ofertę. W czasie projektu niektóre z nich zaproponowały miejsca pracy dla jego beneficjentów.

Jak podaje Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, w 2010 r. aktywnych zawodowo było 25,9 proc. osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym. Pracowało 29,9 proc. osób w wieku produkcyjnym z orzeczonym lekkim stopniem niepełnosprawności, 21 proc. z umiarkowanym i 7,9 proc. ze znacznym.