Tegoroczne pensje dyrektorów podlegających pod ustawę kominową będą liczone ma podstawie danych o przeciętnym wynagrodzeniu nie z poprzedniego roku, ale z ostatniego kwartału 2009 roku. Tym samym mogą oni stracić nawet 3 tys. zł miesięcznie.
W tym roku maksymalne wynagrodzenie osób zajmujących kierownicze stanowiska w przedsiębiorstwach ze sfery budżetowej będzie obliczane inaczej, niż wskazuje generalna zasada przyjęta w tej ustawie. Przy bliższej analizie pojawiają się wątpliwości związane z wprowadzonym rozwiązaniem.

Zróżnicowany mechanizm

Ustawa kominowa reguluje wysokość maksymalnego poziomu wynagrodzenia osób zajmujących kierownicze stanowiska w sferze budżetowej. Obliczenie tej wartości następuje przez pomnożenie odpowiedniego dla danej grupy pracowników współczynnika (od jedności do sześciokrotności) przez wysokość średniego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czwartym kwartale roku poprzedniego, ogłaszanego przez GUS.

3236,88 zł wynosi przeciętne wynagrodzenie za III kw. 2009 rok

W 2011 roku zmieniono tę zasadę. Otóż w roku ubiegłym nie brano pod uwagę współczynnika z roku poprzedniego (czyli 2010), lecz z ostatniego kwartału 2009 roku. Maksymalna wysokość wynagradzania w 2012 roku będzie obliczana w taki sam sposób jak w 2011 roku, co powoduje zamrożenie poziomu wynagrodzeń. Polega ono więc w praktyce na tym, że maksymalne wynagrodzenie w roku 2012 nie będzie obliczane przy wykorzystaniu danych opublikowanych przez prezesa GUS za ostatni kwartał roku poprzedniego (tj. w 2011 r. w wysokości 3769,83 zł), lecz na podstawie danych za ostatni kwartał 2009 roku (3236,88 zł). Już pobieżna analiza przedstawionego mechanizmu i porównanie wartości z roku 2009 i 2011 pozwala zauważyć, że nowe rozwiązanie jest mniej korzystne dla pracowników niż rozwiązanie wynikające z generalnej zasady ustawowej. Tym samym maksymalne miesięczne wynagrodzenie prezesa zarządu spółki Skarbu Państwa wyniesie w 2012 roku 19421,28 zł (6 razy 3236,88 zł, przy czym 6 jest współczynnikiem wskazanym w ustawie dla osób na tym stanowisku). Gdyby nie wprowadzona zmiana podstawy obliczenia maksymalnego wynagrodzenia, ten sam dyrektor maksymalnie otrzymywałby miesięcznie kwotę 22618,98 zł (6 razy 3769,83 zł,). Różnica między jednym i drugim wyliczeniem wynosi blisko 3200 zł.

Wątpliwości i wnioski

W tej sytuacji należy zadać sobie dwa pytania. Po pierwsze – czy pracownikowi przysługuje wynagrodzenie na podstawie umowy o pracę albo aktu powołania w wysokości przewyższającej wysokość maksymalnego wynagrodzenia wskazanego w treści ustawy kominowej. Po drugie – jeśli nie przysługuje, to jakie czynności pracodawca powinien podjąć, by dostosować umowę o pracę lub akt powołania do maksymalnego pułapu określonego ustawą kominową.
Odpowiedź na pierwsze pytanie można znaleźć w treści art. 13 wspomnij ustawy. Zgodnie z tym unormowaniem wynagrodzenie miesięczne (nagroda roczna, odprawa lub świadczenia dodatkowe) osób zajmujących kierownicze stanowiska w strefie budżetowej – tak na podstawie umowy o pracę, aktu powołania, jak i umowy cywilnoprawnej – są nieważne z mocy prawa w zakresie, w jakim przewyższają kwoty maksymalne dopuszczone ustawą kominową.
Odpowiedź na drugie pytanie nie jest jednoznaczna. Istnieje bowiem spór co do tego, czy dostosowanie warunków płacy określonych w umowie o pracę albo w akcie powołania do zmniejszonego maksymalnego wynagrodzenia przewidzianego ustawą kominową (czyli w istocie obniżenie wynagrodzenia pracownika) wymaga tzw. wypowiedzenia zmieniającego określonego w kodeksie pracy.
Można wywodzić, że skoro ustawa kominowa wprowadza bezwzględnie obowiązujące normy w zakresie wysokości maksymalnego wynagrodzenia za pracę, to już samo wejście w życie takiego aktu jest wystarczającą podstawą dla zmniejszenia wysokości wynagrodzenia umownego. W tej sytuacji stosowanie wypowiedzenia zmieniającego nie jest zasadne. Szczególnie wobec treści wskazanego wyżej art. 13 ustawy kominowej, statuującego nieważność z mocy prawa postanowień określających wynagrodzenie pracownika powyżej maksymalnie dopuszczalnego pułapu.
W doktrynie reprezentowany jest również inny pogląd, zgodnie z którym obniżenie wynagrodzenia zawsze wymaga dla swej skuteczności zastosowania tzw. wypowiedzenia zmieniającego. W określonych sytuacjach obniżenie poziomu maksymalnego wynagrodzenia może stanowić bowiem pogorszenie warunków płacowych pracowników. Zwolennicy takiego rozwiązania powołują się m.in. na treść tezy zawartej w wyroku Sądu Najwyższego z 29 października 1980 r. (sygn. akt I PRN 108/80).
Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy podstawą nawiązania stosunku pracy przez pracownika w sektorze publicznym jest akt powołania (art. 68 i następne kodeksu pracy). Wypada podzielić ugruntowany pogląd wyrażony w uchwale Sądu Najwyższego z 21 grudnia 1987 r., w sprawie o sygnaturze III PZP 47/87, zgodnie z którym wypowiedzenie warunków pracy i płacy pracownikowi świadczącemu pracę na podstawie aktu powołania jest niedopuszczalne. Zmiana treści stosunku zatrudnienia, w szczególności w zakresie wynagrodzenia, może nastąpić w drodze odwołania i nawiązania nowego stosunku pracy na nowych zasadach, jeżeli organ odwołujący jest do tego właściwy.

Maciej Boryczko, prawnik, Kancelaria prawna Gessel