Rozszerzenie katalogu błędów, mimo których aptekarz będzie mógł zrealizować receptę oraz ułatwienie lekarzom wpisywania odpłatności pacjenta za lek - to główne założenia projektu rozporządzenia ws. recept, który przygotowało Ministerstwo Zdrowia.

Projekt został w piątek wieczorem przekazany do uzgodnień międzyresortowych.

Koniec z karaniem za błędy lekarskie

Wprowadza on m.in. przepis umożliwiający realizację recepty, której druk odbiega od wzoru określonego w rozporządzeniu. MZ podkreśla, że wynika to z odejścia od karania aptekarzy za błędy drukarskie i nieścisłości związane z wypełnieniem recepty przez lekarza, które nie powodują jej nieczytelności. Chodzi np. o wpisanie danych w części recepty innej niż przewiduje rozporządzenie.

Resort zdrowia rozszerzył katalog błędów, pomimo których aptekarz będzie mógł zrealizować receptę. Ma to dotyczyć m.in. braku lub błędu w danych drukarni, w której recepta została wydrukowana, oraz niewłaściwych danych pacjenta lub świadczeniodawcy.

Aptekarzy będą mogli poprawiać receptę

Aptekarze będą mogli poprawiać na recepcie lub tylko w komunikacie elektronicznym przekazywanym do NFZ m.in. identyfikator oddziału regionalnego Funduszu, kod uprawnień dodatkowych pacjenta, numer prawa wykonywania zawodu lekarza.

W rozporządzeniu znalazł się zapis umożliwiający aptekarzom wydawanie recept niespełniających wymaganych kryteriów, np. z pieczątką: "Refundacja leku do decyzji NFZ".

Zgodnie z projektem lekarze będą musieli wypisywać na receptach poziom odpłatności pacjenta tylko w przypadku leków, które występują na liście refundacyjnej w więcej niż jednym stopniu odpłatności (B - bezpłatne, R - ryczałt, 30 proc., 50 proc., 100 proc.). MZ zaznacza, że ten zapis jest odpowiedzią na jeden z postulatów lekarzy. Ma to im ułatwić wypisywania poziomu odpłatności.

Jeżeli lek zostanie przepisany poza określonym zakresem wskazań objętych refundacją, lekarze mają wpisywać na recepcie 100 proc. poziom odpłatności.

Zapisy ustawy refundacyjnej (weszła w życie 1 stycznia) mówiące o karach dla lekarzy i aptekarzy wywołały sprzeciw środowisk medycznych. Lekarze - w proteście - nie określali na receptach poziomu odpłatności za medykamenty i stawiali pieczątkę: "Refundacja leku do decyzji NFZ". Część pacjentów, pomimo posiadanego prawa do wykupienia leków ze zniżką, musiała płacić za nie więcej. Protestowali także aptekarze, którzy zamykali apteki na godzinę dziennie i skrupulatnie sprawdzali poprawność wypisanych przez lekarzy recept.

W czwartek weszła w życie nowelizacja ustawy refundacyjnej. Zniosła ona kary dla lekarzy, którzy niewłaściwie wypisują recepty, oraz wprowadziła abolicję dla aptekarzy realizujących recepty z błędami przed dniem wejścia w życie noweli. Spełnia ona jednak tylko część postulatów medyków i farmaceutów. Ich zdaniem w ustawie konieczne są kolejne zmiany.

Naczelna Rada Lekarska zarekomendowała w piątek medykom, by wypowiedzieli umowy z NFZ dotyczące recept na leki refundowane i nie podpisywali nowych umów, jeżeli nadal będą one przewidywały kary. NRL podkreśla, że takie działania mają być podjęte przez lekarzy i świadczeniodawców, jeżeli przepisy dotyczące wypisywania recept na leki refundowane nie zmienią się do 1 lipca.