Decyzje samorządów o zamykaniu szkół i przedszkoli wymuszone są błędną polityką rządu - uważają politycy Solidarnej Polski. Posłowie SP zaapelowali do innych klubów o poparcie poprawki do budżetu zakładającej przekazanie 930 mln zł na pomoc gminom w utrzymaniu placówek oświatowych.

Jak podał we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna", w tym roku spośród 28 tys. działających szkół zlikwidowanych będzie co najmniej kilkaset. Według gazety z sondy przeprowadzonej w 16 kuratoriach wynika, że w pierwszych dwóch tygodniach tego roku gminy przesłały już blisko 300 wniosków w tej sprawie. Właśnie tyle placówek zamknięto w całym 2011 roku.

W ocenie Beaty Kempy (SP) w wyniku błędnych decyzji rządu PO-PSL na barki samorządów została przerzucona cała odpowiedzialność za kształt sieci placówek oświatowych w całym kraju.

"Te decyzje, które podejmują obecnie samorządy, są wymuszone błędną polityką rządu. Samorządy muszą ograniczać swoje wydatki bieżące, bowiem subwencja oświatowa nie rośnie wprost proporcjonalnie do obowiązków, jakie nakłada na nie rząd, w tym przypadku idzie o podwyżki dla nauczycieli" - powiedziała Kempa na konferencji prasowej w Sejmie.

Jej zdaniem rząd obecnie zbyt wiele obowiązków nakłada na samorządy, jednocześnie nie dając im na ich realizację pieniędzy. "To, że samorządy podejmują dzisiaj dramatyczne wręcz decyzje dotyczące polskich szkół, może spowodować ograniczenie bezpieczeństwa dzieci, a także kolejne po protestach lekarzy, protesty grup społecznych" - powiedziała Kempa.

Według niej, do końca lutego zgłoszeń dotyczących likwidacji placówek do kuratorów może trafić jeszcze więcej, wtedy bowiem mija czas na powiadomienie rodziców, uczniów, nauczycieli, związków zawodowych i kuratoriów oświaty o zamiarze likwidacji szkoły lub przedszkola.

"Kuratoria uważają, że ta liczba ulegnie podwojeniu, a nawet może być zdecydowanie większa. Wówczas wybuchnie wielka dyskusja i protesty społeczne, przede wszystkim protesty rodziców" - przestrzegała Kempa.

Poinformowała także, że klub SP wychodząc naprzeciw skrajnie trudnej sytuacji w gminach zaproponował poprawkę do budżetu na 2012 r., która zakłada przekazanie gminom 930 mln zł na ratowanie polskich szkół.

"Prosimy wszystkie ugrupowania polityczne o poparcie tej poprawki (...), aby nie trzeba było dokonywać tak drastycznych decyzji, które w konsekwencji likwidują szkoły i tym samym ograniczają w sposób znaczny dostęp do edukacji dla najmłodszych Polaków" - powiedziała Kempa. Dodała, że pieniądze te miałyby pochodzić z tzw. wkładu własnego na inwestycje.

Sceptycznie o propozycji SP wypowiadają się przedstawiciele koalicji rządzącej i Ruchu Palikota. Wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała PAP, że Platforma raczej nie poprze propozycji SP. "Budżet jest precyzyjnie skonstruowany i nie można robić takich rzeczy" - zaznaczyła. Jej zdaniem nie jest dobrym pomysłem przesuwanie pieniędzy przeznaczonych na inwestycje do subwencji oświatowej. "Nie możemy przecież zatrzymywać inwestycji" - dodała.

SP raczej nie uzyska też w tej sprawie poparcia PSL. Rzecznik ludowców Krzysztof Kosiński powiedział PAP, że utrzymywanie szkół, wielkich budynków i administracji, w których jest kilkunastu uczniów, nie jest racjonalne finansowo. Jego zdaniem decyzje samorządów, które decydują się zamykać niektóre takie placówki, są zasadne.

Z kolei poseł klubu Ruchu Palikota, wiceszef komisji finansów Sławomir Kopyciński ocenił w rozmowie z PAP, że przesuwanie pieniędzy przeznaczonych na inwestycje do subwencji oświatowej to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Dodał, że dostrzega problem samorządów spowodowany brakiem środków na oświatę, ale - ocenił - są inne, lepsze źródła finansowania szkolnictwa. "Są środki w IPN, są środki w Funduszu Kościelnym, niech tam szukają" - powiedział.

Pozytywnie o pomyśle Solidarnej Polski wypowiada się Sławomir Kłosowski z PiS. Zaznaczył, że jego klub już wcześniej złożył "adekwatniejszą poprawkę", która zakłada zwiększenie kwoty subwencji oświatowej o 500 mln zł. "Podstawowym argumentem, jakiego używają samorządy przy likwidacji szkół, jest niedostatek subwencji. Dlatego my o pół miliarda zł zamierzamy ją zwiększyć w przyszłym budżecie" - powiedział.

Zainteresowanie inicjatywą Solidarnej Polski wyrazili także politycy SLD. "To jest jak najbardziej szczytny cel. SLD również szuka pewnego rozwiązania, jeśli chodzi o pomoc samorządom" - powiedział rzecznik Sojuszu Dariusz Joński.